Aktualności

- Gdybym powiedział, że za trzy lata klub będzie zdobywał tytuły, to niektórzy powiedzą, że to za długo. Patrząc na przyszłość, myślę, że to nie zajmie tak dużo czasu. Mamy tu dobry fundament - mówi Tan Kesler, nowy wiceprezes Pogoni i jej dyrektor generalny.


Od kiedy zna Pan Alexa Haditaghiego i od kiedy Pan z nim współpracuje?

- Znam go około dwa lata. Jesteśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi od roku, może troszkę dłużej. Od sześciu miesięcy całkowicie koncetrowaliśmy na naszej wspólnej pracy w piłce.

Pracował Pan dla Hull City. Ile zdobytego doświadczenia będzie chciał Pan wykorzystać w Pogoni i czy można to przenieść w stosunku jeden do jednego?

- Będę starał się wykorzystać całe moje doświadzenie, ale przeniesienie jeden do jednego z Anglii do Polski będzie niemożliwe. To inny rynek. Polska jest wschodzącym rynkiem piłkarskim, o bardzo dużym potencjale. Są jednak odmienne okoliczności i przeniesienie tego w całości nie jest możliwe. W piłce przeniesienie recepty na sukces, kopiowanie, nie jest możliwe. Patrząc na Anglię, jak tam organizowany jest futbol, jest odmienny od tego co dzieje się w Polsce.

Jednym z "palących" tematów w Pogoni jest sytuacja Antoniego Klukowskiego, który został przez trenera odsunięty od drużyny. Jakie jest Pana spojrzenie na tę sprawę?

- Znam jego ojca. Będziemy starali się naprawić te relacje i starać się zrozumieć, co stoi za jego motywacją do odejścia z klubu. Muszę być bardzo polityczny przy tym temacie, bo muszę respektować decyzję naszego trenera. Muszę spełniać rolę mediatora. Nie chcę krytykować decyzji trenera i Klukowskiego. Jeśli będzie taka możliwość to chciałbym, aby Antoni stał się częścią większego projektu. Zawodnik musi świecić przykładem zaangażowania w drużynę. Jeśli będzie chciał zostać to myślimy o nim jak o dużym projekcie transferowym jak Kacper Kozłowski. Jeśli będzie chciał odejść to będzie to jego decyzja. Mogę jasno powiedzieć, że wolą właściciela klubu jest aby on został, ale nie będziemy też go straszliwie namawiać, jeśli to będzie wbrew jego woli. W końcowym rozrachunku piłkarz nie może być większy od klubu.

Czy piłkarze otrzymali już wszystkie zaległości?

- Zgodnie z terminem otrzymali wszystkie zaległe wynagrodzenia i te bieżące. Całkowita spłata wszystkich zaległych zobowiązań jest związana z kwestiami technicznymi, które są powiązane z zastrzykiem kapitału Alexa Haditaghiego do Pogoni i to wymaga trochę czasu.

Czy obiecaliście piłkarzom wyższą premię za zdobycie Pucharu Polski?

- Rozmowa odbyła się między Alexem i mną. Uważamy, że to może dodatkowo zmotywować piłkarzy. Pamiętajmy jednak, że najpierw mamy półfinał. Wierzę w awans, ale to musi stać się rzeczywistością. Najważniejszą rzeczą jest zaufanie. Nie byłoby to dobre, gdybyśmy obiecywali coś na przyszłość, a nie mieli jeszcze uregulowanej przeszłości.

Ile czasu zajmą wszystkie zmiany w klubie, które chcecie wprowadzić?

- Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Mamy plan, ale każdy ma swój plan. Mam pewien przykład. W Turcji gdy byłem przy tamtejszym związku, zawsze były przygotowane plany na sześć miesięcy, dwanaście miesięcy, dwa lata i pięć lat. Ale te plany zmieniały się co trzy miesiące. Jest plan, ale nie mówię, że zmienimy wszystko już jutro. Gdybym powiedział, że za trzy lata klub będzie zdobywał tytuły, to niektórzy powiedzą, że to za długo. Patrząc na przyszłość, myślę, że to nie zajmie tak dużo czasu. Mamy tu dobry fundament.

Spotykacie się z sympatią i życzliwością kibiców w Szczecinie?

- Tak, wszyscy chcą pomóc Pogoni. Pożyczkodawcy służą dużym wsparciem, bo oni przecież pożyczyli te pieniądze. Sponsorzy też są dumni z tego, że mogą wspierać klub. Również wierzyciele, którym zalega klub, też nie występują z żądaniami zapłaty, co też pokazuje, że chcą ten klub wspierać. Jedyny problem jaki widzę, że wszyscy są zmęczeni, tym, że świadczą jakieś usługi i nie mogą się doczekać płatności. Mogę powidzieć, że byłem troszkę zaskoczony, bo jako obcokrajowcy byliśmy traktowani z lekką dozą sceptycyzmu. Poprzedni zarząd pochodził z Polski, a nie do końca wszystkie decyzje były podejmowane właściwe. Ja nie będę udawał, że jestem z Polski, ale będę starał się zrozumieć tutejszą kulturę, aby lepiej funkcjonować w tym środowisku. Między innymi dlatego staraliśmy się stworzyć zjednoczony zespół z nowych członków, ale i starego zarządu, wierzących w rozwój Pogoni.

W trakcie konferencji było można usłyszeć optymizm i wydaje się, że zwiążecie się z Pogonią na długie lata...

- Muszę powiedzieć, że jestem pragmatyczną osobą. Zanim podejmę jakąś decyzję, zadaję pytania. Jeśli się w coś angażuję to w to wierzę i wierzę, że możemy zrobić tu coś wyjątkowego. Wtedy będziecie mogli zobaczyć energię z mojej strony przez 24 godziny w kierunku drużyny, kibiców, mediów. Jako grupa będziemy chcieli to pozytywne nastawienie rozsiewać po całej organizacji.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 10154

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...