- Ja wierzę, że ta droga do wygranych prowadzi przez jednostki treningowe, siłownie i salę odpraw. Dlatego tak ważny jest ten proces dla mnie - mówi trener Robert Kolendowicz na starcie przygotowań do nowego sezonu. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Kto po urlopie wrócił do pracy bardziej wypoczęty - piłkarze, czy trener Robert Kolendowicz?
- <śmiech> Wydaje mi się, że wszyscy wróciliśmy spragnieni pracy. Urlop jest ważny i ten czas, który spędzamy na wakcjach jest niezwykle istotne, aby spędzić go tak, aby odpocząć. Widząc siebie, widząc sztab i widząc zawodników, wydaje mi się, że wszyscy chcieliśmy już wrócić do pracy. Dlatego cieszę się, że znowu możemy być na boisku.
Czy pierwszy trener może mówić o takich wakacjach w pełni, czy jednak był cały czas pod telefonem?
- Bycie pod telefonem. To taka praca, że nie da się w pełni odpocząć, bo dużo spraw się dzieje. Zawodnicy odpoczywają, pozostali trenerzy też, ale praca pierwszego trenera jest taka, że trzeba być cały czas w komunikacji. Cieszę się jednak z tego okresu, bo udało mi się trochę popracować, ale i odpocząć. To niezwykle ważne, aby znaleźć balans pomiędzy pracą i odpoczynkiem.
Początek zajęć już na wysokiej intensywności, czy "orka" dopiero czeka piłkarzy w Opalenicy?
- To są treningi wprowadzające, ale zawodnicy nie rozpoczynają pracy od zera, bo wykonywali już pracę indywidualną w ostatnim tygodniu urlopów. Dlatego możemy zacząć tę pracę z wyższego pułapu. Jest to wprowadzenie, ale takie dość intensywne, do tego co się będzie działo. Nasze zajęcia zazwyczaj są intensywne przed obozem. Tam wykonamy pracę nad taktyką i motoryką. Zawodnicy wiedzą jak ja podchodzę do zajęć treningowych, że jest to wykładnik tego, jak będziemy później wyglądali na boisku. Ja chcę zespołu intensywnego i takie też będą nasze przygotowania.
Kibice przeglądają zdjęcia i filmy z treningów i wypatrują Efthymisa Koulourisa. Gdzie on jest?
- Koulouris, Koutris i Grosicki dostali kilka dni więcej wolnego. Kulu i Leo ze względu na uroczystości rodzinne, ale oni trenują indywidualnie i wznowią z nami zajęcia w poniedziałek w Opalenicy.
Kibice wypatrują też nowych piłkarzy... Trener także?
- <śmiech> Chyba wszyscy wypatrujemy. Chcemy wszyscy mocnej Pogoni - i kibice, i zarząd, i piłkarze, i my trenerzy. Dlatego szukamy wzmocnień. Czekam na nie jak każdy. Ten biznes jest taki, że potrzeba czasu aby pewne tematy domknąć. Jesteśmy w komunikacji transferowej z piłkarzami i mam nadzieję, że będziemy te tematy domykać.
Któryś z piłkarzy przyszedł do pokoju trenera i powiedział, że chciałby zmienić otoczenie?
- Nie, nie miałem takich rozmów. W tych pierwszych dniach odbyliśmy z zawodnikami wiele indywidualnych rozmów. Rozmawialiśmy jednak o naszej przyszłości tutaj i o tym, co się będzie działo w zespole Pogoni w najbliższych dniach.
I co się będzie działo?
- Będziemy mocno trenować, żeby dobrze wejść w ligę i sprostać wyzwaniom, które nas czekają. Nie tylko w tym pierwszym półroczu, ale i w całym sezonie. Chcemy zwyciężać, to się nigdy nie zmieni. Ja wierzę, że ta droga do wygranych prowadzi przez jednostki treningowe, siłownie i salę odpraw. Dlatego tak ważny jest ten proces dla mnie.
Zmiany zawodnicze to jedno, ale z szerokim sztabem pożegnali się Piotr Szumiło i Wojtek Herman. Udało się ich już zastąpić?
- Za Piotrka Szumiło pracuje z nami Przemek Franczak, który do tej pory pracował w drugim zespole. To jest takie bezpośrednie zastępstwo. Wcześniej już współpracowaliśmy i jego praca w akademii była pracą jakościową. Dlatego cieszę się, że do nas dołączył. Szukamy osoby, która wzmocni nasz sztab fizjoterapeutów. Jesteśmy tak jak w przypadku transferów w trakcie takich rozmów.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...