- Znowu muszę się powtórzyć - trzy kolejki temu mało kto wierzył w nasz awans do tej ósemki. Musieliśmy wygrać trzy spotkania. Fajnie się złożyło, że nikt nam nie musiał pomagać w tym awansie - powiedział po meczu z Lechią strzelec dwóch goli Dawid Kort.
Przede wszystkim gratulacje. Co grasz to strzelasz bramki, dzisiaj dwie… czego chcieć więcej?
- Nie wiem… może trzech bramek? (śmiech). Zupełnie na serio to fajnie, ze weszliśmy do górnej ósemki. Mamy trochę spokoju, ale żeby była jasność - sezon dla nas się nie skończył.
Ja przyznam, że nie wierzyłem w ten awans jeszcze cztery kolejki temu. Pokazaliście, że macie jaja, macie „cojones”. Co było takim bodźcem, który pomógł wam podnieść się po jednak słabszej grze na początku roku?
- Przerwa na kadrę. Zagraliśmy po tej przerwie dużo lepiej. Mimo, że przegraliśmy na Legii, przegraliśmy z Lechem to nasza gra wyglądała dobrze. To było punktem zwrotnym.
Myślałem, że cię trochę sprowokuje, bo dobre wyniki zbiegły się trochę w czasie z obecnością w podstawowym składzie Marcina Listkowskiego i przede wszystkim twoją. To miało duży wpływm na grę zespołu?
- Nie wiem… wy jesteście od oceniania. Fajnie, że zaczęliśmy grać, punktować i jesteśmy wysoko w lidze.
Jesteście na 6. miejscu, ciężko będzie o europejskie puchary. Na starcie tracicie już 6 punktów do Lechii, ale macie wymarzoną pozycję do ataku, pozbawioną praktycznie presji…
- Nie no, teraz będą mówić, że weszliśmy do górnej ósemki i sezon się dla nas kończy, bo przez trzy lata z rzędu jest taka opinia o nas…
… w poprzednich latach całkiem słuszna.
- Ale nie było tak, że my nie chcemy grać o coś więcej. Nikt nie chce „po prostu sobie pograć”. Chcemy zrobić coś historycznego w tym sezonie.
Dążyłem do tego, że w tych latach albo było tak, że trener przeszkadzał drużynie wieloma zmianami, albo wy zaprzepaszczaliście świetną szansę na chociażby występ w pucharach bo startowaliście z wysokiej pozycji a teraz macie idealny start, jako „under dog”.
- No to na nich, a co! (śmiech). Pierwszy mecz będzie bardzo ważny, pierwsze dwa. Jak dobrze wejdziemy w rundę to możemy zrobić coś dużego.
Macie przeczucie, że wchodzicie z czystą głową, wyluzowani, że możecie jeszcze dużo namieszać?
- Tak! Znowu muszę się powtórzyć - trzy kolejki temu mało kto wierzył w nasz awans do tej ósemki. Musieliśmy wygrać trzy spotkania. Fajnie się złożyło, że nikt nam nie musiał pomagać w tym awansie. Jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...