- Wszędzie jest presja, duże oczekiwania na wynik i od tego nigdy nie uciekniemy. Mam świadomość, że poprzeczka jest wysoko i myślę – to dobrze. Nie wiem do końca, co było powodem odejścia trenera Michniewicza, ale to jest decyzja zarządu z kim się wiążą i z kim rozstają. Co do pucharów, zobaczymy - powiedział w rozmowie z portalem Weszlo.com trener Kazimierz Moskal.
Już chyba dalej niż do Szczecina, nie mógł pan uciec z Krakowa.
- Powoli się do tego przyzwyczajam, bo patrząc na losy trenerów, trzeba być na to przygotowanym. Nie ukrywam – ileś lat temu myślałem, że po zakończeniu kariery piłkarskiej z Krakowa się nie ruszę, ale to było dawno. Teraz to jest najdalszy wyjazd w mojej karierze.
To ulga, móc w końcu pracować w Ekstraklasie i nie w Wiśle?
- Myślę, że po pierwsze to jest duże wyzwanie, ale i szansa pracy na własny rachunek. Jak z graniem w piłkę – każdy chce być jak najwyżej. Nie ukrywałem, że ta propozycja była dla mnie zaskoczeniem, ale nie wahałem się przyjąć oferty, bo uważam, że ten zespół ma potencjał.
Dlaczego to było zaskoczenie?
- Bo Pogoń osiągnęła dobry wynik w tamtym sezonie. Będąc bez pracy człowiek myśli, czy pojawi się szansa i okazja, do choćby rozważenia propozycji. Ale w te rejony, do Szczecina, moje myśli nie wybiegały.
Poprzeczka wisi wysoko, wydaje mi się, że trzeba mierzyć w puchary. Skoro Michniewicz, który zajął szóste miejsce, już w klubie nie pracuje.
- Wszędzie jest presja, duże oczekiwania na wynik i od tego nigdy nie uciekniemy. Mam świadomość, że poprzeczka jest wysoko i myślę – to dobrze. Nie wiem do końca, co było powodem odejścia trenera Michniewicza, ale to jest decyzja zarządu z kim się wiążą i z kim rozstają. Co do pucharów, zobaczymy. Jestem ambitnym człowiekiem i chcę w każdym meczu grać po pierwsze o zwycięstwo, ale po drugie, by gra sprawiała przyjemność nie tylko nam, ale i ludziom. Nikt nie powiedział mi, że celem jest awans do Europy, ale wiemy, że poprzeczka jest ustawiona na szóstym miejscu. Trudno, żeby w jakimkolwiek klubie, ktoś nie chciał być wyżej. Zająłeś 12. miejsce, to też myślisz o postępie. To jest naturalne.
No, ale to zawsze łatwiej awansować z dołu do środka, niż z czołówki na podium.
- Pewnie tak, ale to też zależy kim się dysponuje. Jednak to zdrowe podejście, żeby stawiać sobie wyższe cele.
Pogoń ma zespół na puchary?
- Nie no, żeby pogodzić puchary, ligę i puchar Polski, trzeba mieć szerszą kadrę. Widzimy przecież składy zagranicznych zespołów. Nie chodzi nawet o nasilenie meczów, ale przyjdą kartki, drobne urazy, słabsza forma zawodnika, którego chcemy zastąpić bez straty dla jakości. Zawsze w sezonie przychodzi trudny moment i sztuką jest spoglądać do przodu, umiejętnie dawać odpocząć piłkarzom.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...