Aktualności

  • Mroczek: Chcemy być wyżej niż w ostatnim sezonie

- Ogólnie staramy się nie kupować zawodników tylko wyszukiwać tych, którzy są piłkarzami wolnymi, którym kończy się kontrakt i mogą zawierać już umowy z nowym pracodawcą. Mam tu na myśli przypadek Kamila Drygasa, uważam, że to bardzo dobry transfer - powiedział w rozmowie z naszym serwisem Prezes Jarosław Mroczek. Rozmawiał Daniel Trzepacz.


Oglądał Pan mecz Polski z Portugalią?

- Pewnie! Jak każdy!

Po meczu nerwy i smutek, czy raczej satysfakcja?

- Satysfakcja z tego, że byliśmy w ćwierćfinale. Fajna gra, piłka jaką chce się oglądać. Dlatego tą reprezentację cenimy. To dobra szkoła. Może chciałoby się więcej. Teraz przed nami eliminacje do Mistrzostw Świata. Wiemy, że mamy drużynę i możemy spokojnie patrzeć w przyszłość.

Apogeum zainteresowania medialnego przeniesie się z kadry na kluby ligowe. Jak Pan widzi nadchodzący sezon dla Pogoni?

- Chcemy jak najlepiej. Oczywiście nie będę wspierał takich wypowiedzi jakie padały na konferencji z Grupą Azoty, gdzie wychylił się Pan Hinc, że cel to Mistrzostwo Polski <śmiech>. Mamy oczywiście swoje marzenia, ale znamy też nasze rzeczywiste możliwości. Będziemy walczyli o jak najwyższe miejsce. Ta czołowa ósemka to jest już obowiązek dla naszego klubu. Przypomnę, że tylko trzy kluby oprócz nas kwalifikowały się do grupy mistrzowskiej w tym systemie rozgrywek. Chcemy być wyżej niż byliśmy w tym sezonie. To jest bardzo prosty rachunek, przekłada się to na pieniądze. Im będziemy wyżej, tym więcej środków otrzymamy do Canal+. Do tego środki od naszych partnerów i będziemy mogli silnie wzmacniać ten klub.

Wzmacniać, czyli temat, który rozgrzewa kibiców do czerwoności - transfery. Fani nie są raczej pocieszeni dotychczasowymi ruchami.

- Nie wiem dlaczego. Oczywiście, nie kupimy zawodników typu Krychowiak czy Grosicki, chociaż bardzo byśmy tego chcieli. Są to jednak inne poziomy. Ogólnie staramy się nie kupować zawodników tylko wyszukiwać tych, którzy są piłkarzami wolnymi, którym kończy się kontrakt i mogą zawierać już umowy z nowym pracodawcą. Mam tu na myśli przypadek Kamila Drygasa, uważam, że to bardzo dobry transfer. Drugi transfer, obiecujący reprezentant Polski - David Niepsuj. Proszę pamiętać, że rusza ProJunior System, który będzie punktował za grę młodych piłkarzy. To też jest możliwość uzyskania środków finansowych, więc ten zawodnik jest dla nas bardzo ważny. Do tego to rasowy prawy obrońca. Pierwszy raz mamy na tę pozycję chłopaka, który jest urodzony do gry w tym miejscu. Trzeci pozyskany zawodnik to Delev, reprezentant Bułgarii. Będziemy mieli dużo pociechy z tego chłopaka. Każdy z tych zawodników podnosi jakość zespołu, więc nie bardzo rozumiem, dlaczego te transfery miałyby być złe. Jeśli podnosimy jakość zespołu, który zajął niedawno szóste miejsce to chyba w dobrą stronę idziemy?

Na głowę dyrektora sportowego sypią się gromy. Na przykładzie Spasa Deleva może Pan opowiedzieć jak wygląda przebieg takiego transferu?

- Zupełnie tego nie rozumiem. W przypadku pozyskania zawodnika mamy całą procedurę, której ściśle pilnujemy. Jest zespół scoutów, jest szef scoutingu, który przez cały sezon, lub przez całą rundę prowadzi obserwację wyselekcjonowanej grupy zawodniów. Na każdą pozycję mamy po 2-3 kandydatów do transferu. Podobnie było z pozycją Deleva. On był w grupie z innym zawodnikiem. Staraliśmy się równolegle pozyskać obu piłkarzy. Przy pozyskiwaniu piłkarza zawsze jest wielu konkurentów. Tak było w tym przypadku. Temat odnośnie jednego z zawodników upadł. Dobrze się jednak chyba stało, bo to był chłopak z paszportem z kraju spoza Unii. Piłkarsko był bardzo ciekawy. Był też troszkę młodszy od Deleva. Natomiast Spas ma tę zaletę, że jest zawodnikiem z UE, jest reprezentantem Bułgarii, która nie jest słabeuszem. Już pierwsze gierki na treningach pokazały, że pasuje do zespołu i będziemy mieli z niego pociechę. To był dobry wybór.

Jeśli chodzi o sferę organizacyjną klubu, jest Pan zadowolony pod względem finansów z zakończonego sezonu?

- Z tego człowiek nigdy nie jest zadowolony, bo chciałoby się mieć więcej środków i możliwość przyspieszonego rozwoju. My musimy mieć przyzwoitą sytuację finansową, bo inaczej nie dostalibyśmy licencji. Dzisiaj ten proces licencyjny w 95% składa się z prognozy finansowej klubu i jego zabezpieczeń finansowych. To nie jest dla nas problem. My wiemy, że finansowo klub będzie funkcjonował i żył. Czasami są takie miesiące kiedy mamy kłopot z płynnością, bo czasami wpłaty od naszych partnerów nie przypadają w tych okresach w których akurat jest potrzeba większych środków dla klubu. Ale dajemy sobie z tym radę. To są niewielkie przesunięcia. Mocno ciąży na nas i to jest taki ogon ciągnący się, bo jeszcze od pierwszej ligi...  Niestety w Polsce awans do Ekstraklasy wymaga nieprawdopodobnych nakładów finansowych. Tam się tylko wydaje pieniądze, a praktycznie żadnych się nie otrzymuje. Nie ma żadnych środków z telewizji, nie ma wielkich partnerów finansowych. Mogę zdradzić tę kwotę. To kosztowało nas około 20 milionów złotych.

Ten sezon, który zakończył się awansem?

- Tak. Część tych pieniędzy była pożyczonych. Nie chcę też tego wszystkiego dokładnie opisywać. To jest w dużej mierze już zasypany dół. Ale ciągle jeszcze musimy gdzieś z tym walczyć i to wpływa na czasowy brak płynności.

Przejdźmy jeszcze do sprawy stadionu. Czekamy na finalny projekt z czterema trybunami. Docierają do nas cząstkowe rysunki i kibiców martwią wolne przestrzenie między dachem a trybunami. Pana również?

- Ja się też trochę martwię. Stadion który będziemy mieli, będzie ewidentnie stadionem piłkarskim. Postęp w stosunku do tego pierwotnego projektu jest olbrzymi. Natomiast nie będzie to obiekt takiej jakości jak Stadion Narodowy czy obiekt Legii Warszawa. To stadiony na które po prostu wydano więcej środków. Ten projekt szykowany był na początku pod 50 milionów, potem pod 80 i tak dalej. Stąd rozwiązania, które musiały być dostosowane do wartości pieniądza. To nie będzie tak, jak czytałem w kilku materiałach, że to będzie zlepek z doklejoną trybuną. Po naszych długich rozmowach mamy teraz ten okres do połowy lipca, gdzie cały ten projekt jest weryfikowany, zmieniany koncepcyjnie pod kątem tego aby stanowił jedność. Ja zapewne wiem więcej, bo pewne rzeczy starałem się na projektancie wymusić i mogę powiedzieć, że pewne rozwiązania są bardzo ciekawe. Może przesadzę trochę, albo i nie - będą unikalne. Szczególnie ta nowa trybuna wschodnia, która będzie zamykała stadion. Będzie miała to miejsce o którym już w serwisie pogonsportnet.pl mówiłem, czyli muzeum ale wykorzystywane w ciekawy sposób bo znajdzie się tam bar gdzie można będzie wypić kawę czy zjeść lody, pośród wszystkich pamiątek i z przepięknym widokiem na sam stadion, a z drugiej strony na panoramę miasta. Na miejsce dowozić nas będą dwie windy. Dzisiaj czeka nas olbrzymi proces przygotowania się do tej budowy. Technologia budowania tego stadionu to jest clue i znalezienie takiego partnera, który będzie w stanie zrealizować budowę abyśmy mogli na nim cały czas funkcjonować to jest najważniejsze zadanie, które spędza mi sen z powiek. Ze swojej strony jednak zapewniam, że robię w tej kwestii co mogę. Rozmawiam już nawet z kilkoma firmami, które mogą być tym zainteresowane, bo nie ukrywam, chciałbym aby brały w tym udział podmioty szczecińskie, a nie firmy ściągane z innych regionów.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 6414

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...