Aktualności

  Jakiś czas temu, podczas spotkania z kibicami obiecał Pan, że klub popracuje nad biletami. Minęło już trochę czasu, pojawiają się więc pytania, czy coś się w tej kwestii dzieje?

- To prawda, niedługo minie rok, kiedy temat ten podjęliśmy. Najpierw chcieliśmy temat załatwić jak najszybciej – jednak jakość projektów biletów, ich wielkość i pomysł na dystrybucje nie został zaakceptowany przez Zarząd. Potem, kiedy zdecydowaliśmy, że bilety powinny być przekazywane w momencie zakupu w kasie, powstał o wiele poważniejszy problem – niedostosowania oprogramowania wykorzystywanego do rejestracji kibiców do możliwości wydruku biletów i wreszcie problem podstawowy: stadion nie jest wyposażony na bramkach wejściowych w czytniki kodów paskowych, więc wydawany bilet tak naprawdę miałby wartość tylko pamiątkową, a nie mógłby służyć do wchodzenia na stadion. W tym celu musimy dalej niestety posługiwać się nieszczęsnymi kartami kibica.

Wie Pan, że Kibice mogliby te wyjaśnienia  odebrać jako wymówkę?

- Zdaję sobie z tego sprawę, dlatego też dzisiaj chcemy pokazać m.in. projekt biletu już formie fizycznej, opowiedzieć ze szczegółami o tym co już zrobiliśmy, na jakim etapie jesteśmy i jaki jest plan.

Nie wszystkie kluby w Polsce, ale raczej większość, mają jednak takie właśnie bilety.

- Tak, ale proszę pamiętać o tym, że w tej chwili jesteśmy jedynym klubem w ekstraklasie z tak starym obiektem. Stadion starszej generacji ma też Wisła Płock, ale nie jest on aż tak archaiczny jak nasz. Zmierzam do tego, że wszystkie te kluby mają za sobą potężne inwestycje, dzięki którym zyskały też m.in. nowoczesne wyposażenie obiektów. Zostały więc uzbrojone chociażby w tak podstawowe narzędzia jak czytniki dowodów osobistych (umożliwia to rezygnację z konieczności okazywania karty kibica), czytniki kodów paskowych (połączonych i współpracujących z bazą danych kibiców oczywiście) – umożliwiających wykorzystywanie biletu jako dokumentu uprawniającego do wejścia na stadion oraz drukarki do biletów (pobierające z systemu dostępu danych o kibicach jego nazwisko i imię oraz dane miejsca i rzędu, w którym kibic zasiądzie na stadionie). Niestety nie widzę sensu inwestowania w te urządzenia, jeśli jeszcze nie wiemy, kto wygra przetarg na budowę stadionu i jakie oprogramowanie będzie chciał zastosować na bramkach wejściowych.

Czy to znaczy, że nic nie można zrobić?

- Można. I dzisiaj właśnie chcę o tym powiedzieć. Udało nam się przekonać firmę SPORT DATA (dostawca oprogramowania do systemów wejścia na stadion, baz danych kibiców i rejestracji kibiców w systemie), by zechciała stworzyć nam możliwość programową pobierania z systemu imienia i nazwiska oraz danych o miejscu na stadionie dla każdego kibica nabywającego w kasie prawo do takiego wejścia. SPORT DATA wskazała nam jakie konkretne urządzenie (drukarka) będzie pracowało z tym oprogramowaniem. Zakupiliśmy taką drukarkę (kosztuje ok. 8.000 zł), znaleźliśmy drukarnię w Polsce, która potrafi wykonać takie bilety na specjalnym papierze (drukarka nie przyjmie dowolnego papieru) i wykonaliśmy odpowiednie testy. Zajęło to trochę czasu (dla mnie osobiście stanowczo za dużo, ale nie chcę już bardziej opisywać szczegółów problemów i braku aktywności naszych partnerów, z którą się spotkaliśmy), dzisiaj jednak mamy produkt ostateczny. Wszystko działa. Zamówiliśmy w drukarni 10.000 biletów. Chcemy, nie patrząc na czas i kwestie budowy stadionu, zamówić co najmniej 8 drukarek, tak, by każda kasa mogła drukować takie wejściówki. Od zamówienia jednak do realizacji dostawy i instalacji tych drukarek minie, jak znam życie, pewnie parę tygodni. Dlatego też zdecydowałem, że od jutra bilety takie będzie można odbierać w Fanshopie, w którym zainstalujemy tę jedną drukarkę. Tam będzie można odbierać bilety na pojedynek z Sandecją. Zacznijmy od meczu, który jest symbolicznym spotkaniem w rocznicę 70-lecia.

Uda się tym razem?

- Wierzę, że tak. Nie wiem jaki będzie popyt na te bilety. Jeśli będzie bardzo duży, to z góry przepraszam za niedogodność związaną z ich otrzymaniem. Będziemy starali się działać tak, by następne drukarki pojawiały się jak najszybciej i na każdy następny mecz łatwiej było dostać bilet, na razie stanowiący niestety tylko piękną pamiątkę z meczu.