- Nie chcę po 9 kolejkach wysuwać zbyt daleko idących wniosków, ale wszyscy widzą, że są piłkarze w drużynie, którzy ewidentnie nie dają rady. Co może zrobić trener, gdy piłkarz nie realizuje zadań? Może go najwyżej zmienić w trakcie meczu - powiedział w rozmowie z Kurierem Szczecińskim prezes Pogoni, Jarosław Mroczek.
Czytał pan już doniesienia o tym, że Kazimierza Moskala zastąpi Robert Podoliński?
- Czytałem i ręce mi opadają. Nie mam już siły tłumaczyć, że pozycja trenera Moskala jest niepodważalna. Jesteśmy zadowoleni z jego pracy. Nie jesteśmy zadowoleni z wyników, ale to nie zawsze jest wina trenera. Czasem to w ogóle nie jego wina. Chcemy Pogoń zmieniać, chcemy żeby grała efektownie i skutecznie i pracujemy nad tym. Służą temu transfery, których dokonujemy, służy temu proces zmiany sposobu grania.
Słuchając pana mam wrażenie, że szybciej wymieni pan piłkarzy, niż szkoleniowca?
- Nie chcę po 9 kolejkach wysuwać zbyt daleko idących wniosków, ale wszyscy widzą, że są piłkarze w drużynie, którzy ewidentnie nie dają rady. Co może zrobić trener, gdy piłkarz nie realizuje zadań? Może go najwyżej zmienić w trakcie meczu. Na temat pracy trenera Moskala w zespole powiem więcej. Jego pozycja jest obecnie nawet mocniejsza, niż na początku rozgrywek. Widzimy, jak pracuje na treningach, jaki ma autorytet u piłkarzy, jak zawodnicy chłoną przekazywaną im wiedzę. Nie wszystko jeszcze się zazębia, ale to tylko kwestia czasu. Na pewno będzie lepiej, trochę cierpliwości.
9 punktów w 9 meczach, to nie jest jednak wynik jaki pana zadowala.
- Na pewno nie, ale proszę sobie przypomnieć, w jakich okolicznościach gubiliśmy punkty. Powinniśmy wygrać w Lubinie z Zagłębie i przynajmniej zremisować w Poznaniu z Lechem. Już nie mówię o tych wcześniejszych spotkaniach z Wisłą, Koroną, czy Śląskiem, w których też nie byliśmy gorszą drużyną. Wynik drużyny jest ważny, ale w dłuższej perspektywie, w krótkiej może zamazywać prawdziwy obraz i myślę, że tak jest obecnie.
Nie wszystkie pomysły trenera są zrozumiałe. Na przykład odstawienie od składu Matrasa.
- To są tylko i wyłącznie decyzje trenera. Wiem co pan sugeruje. Czytałem wiele komentarzy w tej sprawie. Wynika z nich, że Matras nie gra dlatego, bo nie chce z nami przedłużyć kontraktu i my chcemy go do tego przymusić takimi właśnie metodami. To absolutnie niedorzeczne i nielogiczne. Po pierwsze nigdy nie mówiłem żadnemu trenerowi, że ma wystawić tego, czy innego piłkarza. O składzie dowiaduję się na godzinę przed meczem, tak jak wszyscy. Oczywiście rozmawiamy o sprawach personalnych, ale nigdy w tej sprawie nie wydajemy poleceń. Po drugie byłoby kompletnie nielogiczne kazanie dobremu piłkarzowi siedzieć na ławce rezerwowych i osłabianie drużyny, która ewidentnie potrzebuje punktów. Jak można sugerować coś takiego, że płacimy dobremu piłkarzowi i nie pozwalamy mu grać.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...