Aktualności

Sebastian Walukiewicz jest już po badaniach medycznych we włoskim Cagliari. By transfer zawodnika stał się faktem, kluby i sam piłkarz muszą podpisać dokumenty. - Gdy wszystko dojdzie do skutku, Sebastian i tak pozostanie u nas do końca sezonu - uspokaja Jarosław Mroczek. Z prezesem Pogoni oficjalny serwis klubu rozmawiał o kulisach rekordowego transferu klubu. 


Możemy już potwierdzić, że Sebastian Walukiewicz jest zawodnikiem Cagliari Calcio?

- Oczywiście, że nie. Przez ostatnie dni Sebastian przechodził we Włoszech badania i to publicznie potwierdziliśmy. Wrócił po nich do Polski, do rodzinnego Gorzowa Wielkopolskiego i - podobnie jak reszta drużyny - obecnie odpoczywa. Badania nie wykazały żadnych przeciwwskazań, więc niebawem powinno dojść do dopełnienia formalności. 

W kontekście naszego obrońcy od kilku miesięcy wymieniało się wiele klubu potencjalnie zainteresowanych jego usługami. Nazwa tego, do którego ostatecznie może trafić, nie padała. Cagliari weszło do gry o piłkarza na ostatniej prostej?

- Rozmowy z Włochami były prowadzone od wielu miesięcy. Cieszę się, że udało nam się je utrzymać w tajemnicy, bo dzięki temu mogliśmy spokojnie negocjować. Tym bardziej, że w przypadku tego transferu było wiele delikatnych kwestii, na których obu stronom zależało. 

Na przykład taka, by Sebastian pozostał w Pogoni do końca sezonu?

- To jedna z nich. Trzeba pamiętać, że liczy się przede wszystkim zdanie zawodnika i jego agenta. Wszyscy mieli takie samo spojrzenie: dla Sebastiana najlepiej będzie, gdy jeszcze przez pół roku pozostanie u nas i będzie rozwijał się, uczył i zdobywał doświadczenie. Transfer np. do klubu z Premier League, a następnie wypożyczenia go na trzeci poziom rozgrywek mógłby go, mówiąc kolokwialnie, "zabić". Dlatego też jednym z warunków było to, że do końca sezonu zawodnik pozostanie z nami. Tym samym dotrzymujemy również słowa, bo przecież wcześniej mówiliśmy o tym, że zimą Walukiewicz z Pogoni nie odejdzie. 

Kibiców ekscytuje przede wszystkim kwota, jaką Włosi będą musieli zapłacić za Sebastiana. 

- To oczywiste, w pełni to rozumiem, ale też niestety tej ciekawości zaspokoić nie mogę. Obie strony obowiązują tajemnice handlowe. Mogę potwierdzić, że dla Pogoni Szczecin będzie to rekordowy transfer. Ale nie jest też tak, że za kilka dni na klubowym koncie pojawi się góra pieniędzy i teraz to my będziemy mogli "porządzić" na rynku. Trzeba pamiętać, że płatności za transfery są zazwyczaj rozłożone na wiele rat i tak jest też w tym przypadku. Poza tym transfer ma też swoje inne koszty: związane z pośrednikiem, opłatami dla związków, czy "solidarity contribution" dla klubów, gdzie zawodnik wcześniej grał. Z tytułu tego ostatniego jesteśmy zobowiązani przekazać m.in. Legii Warszawa pewien procent od wartości transferu. Regulują to przepisy FIFA.  

A czy Pogoń będzie mogła w przyszłości zarobić na kolejnych przenosinach piłkarza?

- Tak. O kwotach i pułapach mówić nie mogę, ale mogę potwierdzić, że w umowie transferowej będzie zapis mówiący o procencie dla nas, w przypadku ewentualnego, kolejnego transferu zawodnika. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Pogoń Szczecin SA
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 8774

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...