Przed Pogonią ostatni akord sezonu - wyjazdowy mecz z Cracovią. Piłkarze oraz sztab szkoleniowy udadzą się po nim na letnie urlopy. O wydarzeniach ostatnich dni oficjalny serwis klubu rozmawiał z prezesem zarządu Pogoni Szczecin Jarosławem Mroczkiem.
W fazie finałowej po raz pierwszy gramy w grupie spadkowej, ale i pierwszy raz przy średniej frekwencji powyżej 10 tysięcy. To chyba pozytyw tego sezonu.
- Zdecydowanie. Od kiedy jest z nami trener Kosta Runjaic, ta drużyna gra coraz lepiej. Myślę, że to jeden z głównych powodów rosnącej frekwencji. Ludzie przychodzą, by cieszyć się grą i sukcesami drużyny. Miejsce zespołu jest wynikiem całego sezonu: fatalnej jesieni i nadspodziewanie dobrej wiosny. W pewnym momencie mieliśmy przecież bardzo trudną sytuację, a utrzymanie udało nam się zapewnić sobie już trzy kolejki przed końcem rozgrywek. Wszyscy wierzymy, że przyszły sezon będzie lepszy.
Czuć też konsolidację całego środowiska kibicowskiego. Dobra gra drużyny, wspierający fani, spotkania z dodatkową otoczką – to wszystko powoduje, że kibice licznie przybywają na stadion.
- Jeśli udaje się połączyć ciekawe pomysły na uatrakcyjnienie widowiska dla kibiców z dobrą grą drużyny i z tym, że chce się oglądać tę piłkę, to wówczas taka frekwencja nie może zaskakiwać. Wierzę w to, że drużyna dalej będzie grać dobrze, a my będziemy dokładać to tego kolejne pomysły na to, by zachęcić kibiców do przychodzenia na stadion. Efektem tego powinien być regularnie wypełniający się stadion.
Po ostatnim spotkaniu piłkarski światek mocno chwalił klub za sposób, w jaki pożegnał Rafała Murawskiego. Pojawiły się jednak pytania kibiców, czy tego pożegnania nie można było ogłosić wcześniej.
- Nie chcieliśmy ogłaszać tego wcześniej. Myślę, że mogę zdradzić trochę kuchni. Jeszcze w dzień meczu rozmawiałem z Rafałem i – na jego prośbę – zrezygnowaliśmy z wręczania mu okolicznościowej patery przed spotkaniem. Dla niego bardzo ważny był sam mecz, chciał myśleć tylko o spotkaniu. Nie chciał, by już przed rozpoczęciem doszło do uroczystości, które od początku nadawałyby meczowi charakter wzruszający, wręcz benefisowy. Najważniejszy był wymiar sportowy. Poprosił nas o to, by wszelkie uroczystości przeprowadzić już po tym, gdy zejdzie z boiska. Moim zdaniem to pożegnanie wypadło bardzo godnie i dobrze. Trudno wyobrazić sobie lepszą nagrodę od własnej publiczności. Rafał schodził z boiska, gdy cały stadion stał, bił brawo, skandował jego nazwisko i dziękował mu za grę w Pogoni.
Przed nami jeszcze jeden ligowy mecz, ale kibiców już teraz zaczynają rozgrzewać doniesienia transferowe.
- Przyznaję, że w tych kwestiach dzieje się bardzo dużo. Na pewno jest grupa kibiców, która zaraz podniesie argument, że „transfery lubią ciszę”, bo to ulubione powiedzenie wielu, ale… tak rzeczywiście jest. Musimy pewne sprawy doprowadzić do końca. Dzisiaj mówienie o tym, że jesteśmy blisko konkretnego zawodnika byłoby niestety bez sensu, gdyż mogłoby popsuć całe negocjacje. Nie osiągnęlibyśmy tym niczego pozytywnego, a przecież nie o to chodzi. Kibiców proszę o trochę cierpliwości i zapewniam, że o wszystkim będziemy informować tak szybko, jak tylko pozwolą na to okoliczności. Przy transferach będziemy chcieli też podać wszystkie ważne informacje, oczywiście jeśli nie będą tego zabraniać zapisy umowy.
Po meczu z Sandecją Nowy Sącz organizacji święta gratulował Pogoni sam prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek. Efektem tego są pewne decyzje, które klub podjął w sprawie obchodów 70-lecia.
- Ten mecz z Sandecją wyszedł nam w naturalny sposób. Przeciwnik nie był ważny: czy gralibyśmy z Legią, czy jakimkolwiek innym rywalem. Ważne było to, że było to pierwsze domowe spotkanie następujące po dacie rzeczywistego 70-lecia klubu. Reakcja kibiców, to że przyszli tak tłumnie na stadion, była niesamowita. Wyróżniliśmy wybitnych piłkarzy, swoje odznaczenia zasłużonym wręczył też Polski Związek Piłki Nożnej. W Szczecinie gościliśmy władze PZPN-u i Ekstraklasy SA, które także uhonorowały klub. Otrzymaliśmy mnóstwo życzeń od innych klubów, organizacji i miejsc. Trudno było nie uznać tego dnia jako kulminacji obchodów. Po długich rozmowach doszliśmy do wniosku, że odpuścimy pierwotny pomysł, który mieliśmy w zeszłym roku i nie zorganizujemy parady przez miasto. Tym bardziej, że, jak się później okazało, niełatwo znaleźć dogodny termin. Przed nami Mistrzostwa Świata, Szczecin organizuje Dni Morza, w ramach których odbędą się po sobie dwie duże imprezy tydzień po tygodniu. Naszym zdaniem Pogoń nieco zginęłaby przy tak dużym natłoku wydarzeń plenerowych, a przecież nie o to chodzi. Lepiej zrezygnować z tej formy.
Mocno pracujemy natomiast nad innym wydarzeniem. W tej chwili nie mogę jeszcze tego obiecać, ale chcielibyśmy doprowadzić do organizacji meczu sparingowego. Takie spotkanie mogłoby odbyć się pod koniec lipca albo we wrześniu, w trakcie pierwszej przerwy na mecze reprezentacji. Wszystkiego powiedzieć nie mogę, ale przeciwnikiem miałby być jeden z rywali, z którym kiedyś w historii klub rozgrywał już ważne mecze. Kibice wiedzą, że tych nie ma aż tak wielu, a my rozmawiamy z każdym. Oddźwięk tych rozmów jest przychylny, ale wiadomo, że najpierw trzeba dopasować się sportowo – trenerzy obu zespołów muszą widzieć sens rozegrania takiego spotkania, a następnie trzeba znaleźć dogodny termin. Myślę, że te rozmowy sfinalizujemy dość szybko i najpóźniej w połowie czerwca będziemy mogli powiedzieć, czy taki sparing – raz jeszcze podkreślający 70 lat Pogoni Szczecin – będzie miał miejsce. Jeśli miałbym oceniać szanse na taki mecz, to na dziś uważam, że na 70% do niego dojdzie.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...