Aktualności

  • Nie ma nic gorszego niż kibice szydzący z własnej drużyny

Sporo w dzisiejszych mediach trenera Pogoni Szczecin - Kazimierza Moskala. Sporą rozmowę z trenerem Dumy Pomorza przeprowadził też Przegląd Sportowy.


Przyjechał pan do Szczecina przeprowadzić rewolucję stylu gry Pogoni?

- Po tym, jak dostałem propozycję objęcia zespołu, zajrzałem do statystyk z poprzedniego sezonu. Rzucało się w oczy, że Portowcy bardzo krótko byli w posiadaniu piłki, bardzo rzadko uderzali na bramkę, niewiele goli padało w ich spotkaniach. Natomiast chciałbym, żeby mój zespół utrzymywał się przy piłce i grał widowiskowo, a by tak było, trzeba zdobywać bramki. Nie wiem, czy można to nazwać rewolucją, ale na pewno jest to inny styl. Tyle że do celu nie prowadzi jedna droga, nie twierdzę, że inny sposób gry jest zły.

Pytam o rewolucję, bo w trakcie sezonu zawodnicy przychodzili do pana i tłumaczyli, że potrzebują czasu na opanowanie nowego stylu, ponieważ przez poprzedni rok częściej ćwiczyli przerzuty niż grę po ziemi.

- Faktycznie, były takie uwagi. Zdawałem sobie sprawę, że zmiana nie będzie dla wszystkich łatwa, bo każdy ma inne predyspozycje. Gyurcso nie będzie bronił wślizgami, a Sebastian Rudol cudownie rozgrywał. Tyle że to nie oznacza, że mają się ograniczyć do wybijania piłek.

Nie obawiał się pan, że zmiana trwa za długo?

- Rzeczywiście myślałem, że trochę szybciej nam to pójdzie. Był taki moment, że w rozmowach z piłkarzami wyszło, że potrzebują więcej czasu na przyswojenie nowych założeń. Ale niepokoju, że nie dadzą rady nie było.

Za to kibice mieli takie wątpliwości. Co pan czuł, kiedy już w 2. kolejce pojawiły się nieprzychylne okrzyki?

- Nie będę mówił, że do mnie nie docierały, ale nie dotykały mnie jakoś bardzo mocno. Co czułem? Gdybym miał szukać porównania, to czułem się jak Rocky Balboa, kiedy wychodził w Moskwie do walki z Rosjaninem Ivanem Drago. Kilkanaście lat byłem piłkarzem i zdarzały się sytuacje, gdy kibice na własnym stadionie na nas gwizdali, bo nie podobała im się nasza gra. To przykre chwile, nie wiem, czy może być w sporcie coś gorszego niż publiczność szydząca z własnego zespołu. Poza tym to nie jest moja pierwsza praca w charakterze trenera i tym bardziej muszę umieć sobie z tym radzić. Z jednej strony rozumiem fanów, przychodzą na stadion i oczekują efektownych zwycięstw, to naturalne. Z drugiej kiedy czujemy ich wsparcie, łatwiej nam poradzić sobie w trudnych momentach, zawsze to powtarzam.

Kibice Pogoni gwizdali także na Łukasza Zwolińskiego. Ma pan pomysł, jak sprawić, żeby znowu zdobywał bramki?

- Zaczął sezon w podstawowym składzie, ale nie grał tak, jakbym tego oczekiwał. Dla mnie napastnik nie musi tylko strzelać goli, jednak jeśli wywiązuje się ze swoich zadań, nie ma problemu. Próbujemy przywrócić Łukasza do optymalnej dyspozycji. Nie wszyscy wiedzą, że miał od dłuższego czasu kłopoty zdrowotne, stąd zabieg po zakończeniu rundy. Powtarzam zawodnikom, że zdrowie jest najważniejsze, bo każdy uraz sprawia, że nie mogą w pełni sprzedać umiejętności. Zawsze jest jakaś blokada, a kibice nie wiedzą, że zawodnik gra słabiej z powodu urazu. Oceniają tylko to, co widzą na boisku. Łukasz się wyleczył, w ostatnim sparingu z Kotwicą Kołobrzeg zdobył trzy bramki i wierzę, że wróci do formy.

Do każdego zawodnika dzwonił pan jeszcze przed pierwszym treningiem. Co powiedział Zwolińskiemu?

- Że wierzę, że uda mi się sprawić, by znowu strzelał gole.

Zwoliński jest szczecinianinem, podobnie 18-letni Sebastian Kowalczyk, który z dobrej strony pokazał się podczas przygotowań. Jak blisko jest składu?

- Blisko, ale wiele będzie zależało od sytuacji kadrowej. Nie miałbym obaw, mając go na ławce, wpuścić na boisko. Nie ma wspaniałych warunków fizycznych, jednak umiejętności, zadziorność i przebojowość sprawiają, że powinien sobie radzić na boisku w lidze. Pozytywnie oceniam jego postawę w sparingach i treningach.

CAŁĄ ROZMOWĘ PRZECZYTASZ TUTAJ!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 9566

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...