- Bramka fajna. Fajnie, że wpadło i że liczby rosną. Potrzebowałem tego. Nie jestem jednak zadowolony ze swojej gry dzisiaj. Uważam, że mogę dać z siebie więcej i pokazywać znacznie więcej - powiedział Adrian Przyborek po meczu z Zagłębiem. Notował Dominik Markiewicz.
W pierwszej połowie to nie był Wasz dobry mecz, ale prowadziliście do przerwy 3:0...
- Okazałe zwycięstwo, ale myślę, że gra pozostawiała wiele do życzenia i każdy to widział. Przed przerwą na kadrę w meczu z Jagiellonią mieliśmy pełną kontrolę, a nie zdobyliśmy nawet punktu. Dziś się to trochę odwróciło. Każdy wie, jak wyglądało to spotkanie, ale zgarniamy trzy punkty. Wykorzystaliśmy to, co mieliśmy i to jest najważniejsze.
Ładna bramka w Twoim wykonaniu. Próbowałeś już w meczu z Jagiellonią, ale udało się dziś...
- Bramka fajna <śmiech>. Fajnie, że wpadło i że liczby rosną. Potrzebowałem tego. Nie jestem jednak zadowolony ze swojej gry dzisiaj. Uważam, że mogę dać z siebie więcej i pokazywać znacznie więcej. Jak pokazałem w ostatnich meczach, mogę grać na wysokim poziomie. Na tym będę się skupiał, aby ustabilizować formę, a bramki i asysty będą przychodzić. Biorę to na klatę, że zagrałem słaby mecz, ale zdobyłem bramkę.
Tabela Ekstraklasy jest dziś taka, że macie cztery punkty przewagi nad strefą spadkową i cztery punkty straty do miejsc pucharowych...
- Wszystko się tu może zdarzyć. Tabela to pokazuje. Przed tym meczem byliśmy tuż nad strefą spadkową, a dziś mówimy już o tym, że możemy walczyć o puchary. Trzeba dokończyć rundę w jak najlepszy sposób. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać trzy ostatnie mecze i będziemy mogli cieszyć się miejscem w tabeli i spokojną zimą.
W Katowicach spotkacie starych dobrych znajomych - Marcela Wędrychowskiego i Kacpra Łukasiaka. Sentymentów nie będzie, prawda?
- Myślę, że ten mecz z Zagłębiem dużo nam da jeśli chodzi o pewność siebie. Chcemy zakończyć tę rundę samymi zwycięstwami i będziemy chcieli ten cel osiągnąć.
Kto dziś strzelił ładniejszą bramkę - Sam czy Ty?
- Myślę, że obie bramki były ładne. Najważniejsze, że piłka znalazła się w sieci i wygraliśmy 5:1.
Gol to nagroda za ostatnie dobre mecze?
- Brakowało mi tych liczb. Ostatnie cztery mecze to dwie bramki i asysta. Idzie to w dobrym kierunku. Będę starał się, aby ta forma była stabilna, bo myślę, że każdy tego oczekuje i ja też. W każdym meczu chcę dawać Pogoni dużo.
Jest jakiś zakład z trenerem o ostatnie mecze w tym sezonie?
- Nic mi nie wiadomo, a jeśli będzie to miało miejsce, to i tak nic nie powiem <śmiech>.
Na poprawę Twojej dyspozycji ma wpływ powrót do gry na skrzydle?
- Myślę, że może to mieć jakiś wpływ czy znaczenie. Nie ukrywam, że gram na lewej stronie, bo nasze ustawienie jest takie, że gram na skrzydle, ale więcej czasu spędzamy w środku boiska. To mi pasuje, tak się czuję najlepiej.
Mocno zaczęliście spotkanie, po golu trochę się cofnęliście. Pojawiła się irytacja, prawda?
- Jesteśmy takim zespołem, który chce kontrolować piłkę. Dziś mecz ułożył się tak, a nie inaczej. Indywidualnie nie jestem zadowolony, drużyna pewnie też, bo to dwie różne Pogonie w porównaniu z ostatnim meczem. Chcieliśmy od początku mocno Zagłębie docisnąć. Nie udało się, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.