- Piłka chyba już każdego z nas nauczyła, że nie ma co długo się cieszyć po zwycięstwach czy smucić po porażkach, bo trzeba przygotowywać się do następnego meczu – mówił po wygranym spotkaniu z Wisłą Kraków Sebastian Rudol.
Aż 6 bramek strzelonych, ale mogło być ich dziś nawet więcej.
- Na pewno stworzyliśmy sporo sytuacji, ale Wisła miała też swoje, których nie wykorzystała, więc mecz mógł ułożyć się różnie. Rozmawialiśmy sobie w przerwie razem z Jarkiem i powtarzaliśmy, aby za szybko nie poczuć, że mecz jest już wygrany. Trzeba było w każdej sytuacji dalej być w stu procentach skoncentrowanym.
Ważny był też początek drugiej połowy, kiedy od razu dobiliście jeszcze rywala.
- Schodząc do szatni przypomniał mi się stary mecz z Górnikiem Łęczna, kiedy do przerwy prowadziliśmy 3:0, a skończyło się 3:2, a mogło nawet remisem. Nie ma w piłce pewnych wyników, więc chcieliśmy jak najszybciej wybić Wiśle dobry wynik z głowy.
Wiśle możecie chyba podziękować za to, że próbowali jednak grać w piłkę. Wam to też ułatwiło późniejsze atakowanie po odebraniu piłki.
- Też zwróciłem uwagę, że łatwiej się nam gra z tymi zespołami, co starają się rozgrywać. O wiele trudniej jest, kiedy ktoś się cofa do obrony. My dzisiaj wykorzystaliśmy słabe punkty Wisły i możemy się cieszyć z tego zwycięstwa.
Jakieś duże gratulowanie dla Gyurcso po meczu w szatni było?
- Oczywiście wszyscy się cieszyli i mu gratulowali, ale Adam też bardzo mądrze do tego podszedł i powiedział, że to przecież tylko jeden mecz. Mamy zaraz kolejne spotkania i piłka chyba już każdego z nas nauczyła, że nie ma co długo się cieszyć po zwycięstwach czy smucić po porażkach, bo trzeba przygotowywać się do następnego meczu.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...