Kolejny, bardzo ciekawy tekst otrzymaliśmy od Tomka Paczkowskiego, który prowadzi bloga www.bramasportowa.blogspot.com. Tomek tym razem w jednym materiale opisał wszystkie występy Pogoni Szczecin w Pucharze Polski. Efekty jego pracy prezentujemy poniżej!
Przez 68 lat swojego istnienia Pogoń kilkadziesiąt razy startowała w rozgrywkach o Puchar Polski. Choć nigdy go nie zdobyła to trzykrotnie była bardzo blisko docierając aż do finału. Tam musiała jednak uznać wyższość Legii, Lecha i Jagiellonii.
Historia udziału Pogoni w ogólnopolskich rozgrywkach PP sięga sezonu 1950/51, kiedy zespół Koła Sportowego Kolejarz przy Zarządzie Portu Szczecin najpierw pokonał Lechię Gdańsk 3:2 i Bzurę Chodaków 2:1, by następnie w 1/8 finału ulec późniejszemu triumfatorowi, Ruchowi Chorzów 1:5. Co ciekawe w ćwierćfinale inny chorzowski zespół, Budowlani, pozbawił szans na sukces w rozgrywkach Arkonię Szczecin.
W sezonie 1953/54, podobnie jak trzy lata wcześniej, po dwóch zwycięstwach Portowcy w 1/8 musieli uznać wyższość kolejnego śląskiego zespołu, Szombierek Bytom (0:3). Szczecinianom zdecydowanie nie układała się gra z drużynami z południowo-zachodniej części Polski. Rok później w 1/16 finału Pogoń ulega Górnikowi Wałbrzych 2:1. W turnieju 1961/62 do zawodów przystąpiły aż 4 szczecińskie drużyny. Najlepiej poszło Arkonii, która dotarła do 1/8 finału. Pogoń rundę wcześniej trafiła na … Polonię Bytom i patrząc na passę szczecinian łatwo można było zgadnąć wynik tej rywalizacji.
Przełomowym był sezon 63/64. Pogoń jak burza przechodzi kolejne rundy i osiąga swój dotychczasowy najlepszy wynik w historii dochodząc aż do półfinału. Tam na Portowców czekała Legia Warszawa w składzie m.in. z Brychczym, Apostelem, Piechniczkiem i Gmochem. Zespół ze stolicy musiał się sporo namęczyć, ale ostatecznie wygrał to spotkanie 1:0. Podobnie potoczyła się historia 2 lata później. Pogoń, która zdążyła już zdobyć uznanie w oczach piłkarskiej Polski, ponownie dochodzi do 1/2 finału i ponownie musi uznać wyższość Legii. Tym razem 1:3. Jak miało się okazać zespół z Warszawy jeszcze nie raz stanie na drodze Pogoni w walce o trofeum. Warto jeszcze wspomnieć o meczu 1/16 finału sezonu 67/68. Dochodzi w nim do derbów Szczecina. Naprzeciwko siebie stanęły Arkonia i Pogoń. Lepsi okazali się Portowcy wygrywając 2:0.
Kolejne lata to bezskuteczne próby przebrnięcia przez 1/16 i 1/8 finału (w sezonie 73/74 w kolejnych derbach miasta Arkonia bierze rewanż i pokonuje Pogoń po rzutach karnych 2:2, 9:7). Dopiero w roku 1975 Pogoń ponownie zagrała w półfinale, ale została szybko pozbawiona złudzeń przez Stal Rzeszów (3:0). Co ciekawe był to kolejny raz kiedy zespół ogrywający Portowców w półfinale zdobywa później puchar. W kolejnych edycjach rozgrywek do grona szczecińskich uczestników turnieju dołącza Stal Szczecin. Jednak żaden zespół ze stolicy Pomorza Zachodniego nie jest w stanie osiągnąć znaczącego sukcesu.
Serca kibiców Pogoni zaczynają bić szybciej w sezonie 1980/81. Portowcy ogrywają kolejno: Gryfa Słupsk, Piasta Nowa Ruda, Lecha Poznań, Broń Radom, Szombierki Bytom i Resovię Rzeszów. Pierwszy w historii finał staje się faktem, a przeciwnik to dobrze znana już Pogoni Legia. Na stadionie w Kaliszu 12 000 widzów ogląda bezbramkowe 90 minut meczu i pierwszą część dogrywki. Kiedy wydawało się, że gole w tym meczu już nie padną w 118 minucie trafia Topolski i to Legia po raz kolejny wznosi w górę ręce w geście triumfu. Lata 80 to jeden z najlepszych okresów w historii Pogoni. Wyrównany i mocny skład sprawia, że już rok później Portowcy powtarzają swój niedawny sukces i ponownie dochodzą do finału (w 1/32 Pogoń po dogrywce pokonała Stal Szczecin, a w ćwierćfinale i półfinale odpowiednio Wisłę Kraków i Górnika Zabrze). Ostatni mecz turnieju był rozgrywany we Wrocławiu w obecności 15 000 widzów. Pogoń miała ogromną szansę na sukces, ale ponownie los miał inne plany. Bramka Okońskiego w 38 minucie okazała się być decydująca i szczecinianie w smutnych nastrojach opuszczali wrocławski stadion.
Kolejne lata tylko potwierdzały dobrą formę Pogoni. Portowcy docierali do następujących rund:
1983/84 – ćwierćfinał
1985/86 – półfinał (porażka z GKS Katowice, który później, a jakże, zdobył puchar)
1986/87 – ćwierćfinał
1987/88 – ćwierćfinał
1988/89 – ćwierćfinał
1989/90 – ćwierćfinał.
Lata 90 nie przyniosły już niestety takich sukcesów. Jedynym wynikiem godnym uwagi jest ten z sezonu 1996/97 kiedy Portowcy dotarli do ćwierćfinału, gdzie ulegli Legii 1:4. Pierwsze dziesięciolecie XXI wieku to bardzo burzliwy okres w historii Pogoni. Zawirowania wokół klubu nie przeszkodziły jednak w kolejnych startach w turnieju. W sezonie 2001/02 Pogoń rozegrała mecz II rundy Pucharu z Lechem Poznań. Spotkanie to przeszło do historii rozgrywek, a to dzięki temu co wydarzyło się już po regulaminowym czasie gry i dogrywce. Piłkarze obu zespołów uznali, że nie wypada marnować rzutów karnych i urządzili sobie strzelaninę. Wynik 11:12 dla Lecha mówi sam za siebie. Rok później w swoim najgorszym ligowym sezonie w historii Pogoń sprawiła niespodziankę i doszła aż do ćwierćfinału turnieju. Portowcy mieli spore szanse na półfinał, ale pogrzebali je w rewanżowym meczu z RKS Radomsko przegrywając 0:3 (pierwszy mecz Pogoń wygrała 2:0). Ćwierćfinału z Wisłą Kraków z sezonu 2004/05 nikomu w Szczecinie nie trzeba przypominać. Niezasłużona porażka w Krakowie i niepodyktowany rzut karny zakończyły wtedy przygodę Pogoni (ten turniej był wyjątkowy z jednego względu, Pogoń w fazie grupowej dwukrotnie ograła Legię, 3:0 u siebie i 3:1 na wyjeździe!).
W końcu nadszedł sezon 2009/10. I-ligowej wówczas Pogoni nikt nie dawał większych szans w rozgrywkach pucharowych. Zespół, który dopiero wracał na piłkarską mapę Polski miał za zadanie skupić się na powrocie do Ekstraklasy. W rundzie przedwstępnej Portowcy po dogrywce ograli Olimpię Elbląg 2:1. Kolejny mecz z Kotwicą Kołobrzeg jest do dziś wspominany zarówno w Szczecinie jak i nadmorskim mieście. Pogoń do 90 minuty przegrywała już…3:5. Kiedy wydawało się, że przygoda z Pucharem szybko się zakończy szczecinianie wbili dwie bramki i doprowadzili do dogrywki. Tam dołożyli kolejne dwa trafienia i mecz zakończył się hokejowym wynikiem 7:5 dla Pogoni. Portowcy złapali wiatr w żagle i w kolejnych meczach nie dali szans Motorowi Lublin, Polonii Warszawa, Piastowi Gliwice i Zagłębiu Sosnowiec. W półfinałowych meczach z Ruchem Chorzów to zawodnicy ze Śląska byli stroną przeważającą, ale remisy 1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie dały upragniony finał. Na mecz do Bydgoszczy udała się rzesza szczecińskich kibiców z wiarą w sprawienie niespodzianki i zdobycie pierwszego trofeum w historii. Niestety plany zostały pokrzyżowane przez Jagiellonię Białystok i sędziego Małka, który popełnił mnóstwo błędów krzywdzących Pogoń. Jagiellonia wygrała 1:0 i po raz pierwszy w historii zdobyła Puchar.
Był to w zasadzie ostatni poważny akcent Pogoni w tych rozgrywkach. W późniejszych latach Portowcy albo odpadali w I rundzie, albo udawało im się wygrać tylko jeden mecz. Z każdym nowym sezonem wraca jednak nadzieja na sukces. Po korzystnym losowaniu zawsze pada pytanie „jak nie teraz to kiedy?”. Czego należy życzyć wszystkim kibicom Pogoni to tego żeby w końcu odpowiedzią nie było: „może za rok”.
Podsumowanie pucharowych występów:
Podsumowanie pucharowych występów:
Ilość występów: 57
Finał: 3 razy
Półfinał: 4
Ćwierćfinał: 8
1/8 finału: 15
1/16 finału: 25
1/32 finału: 2
Drużyna, z którą Pogoń odpadała najczęściej: Legia Warszawa, 6
Najwyższe zwycięstwo: 8:1 z Mazowszem Grójec
Najwyższa porażka: 0:6 z Aluminium Konin
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...