Aktualności

  • Co nie zagrało w Pogoni podczas jesieni? Analiza gry defensywnej Portowców

W minionej rundzie Pogoń prezentowała niezwykle sinusoidalną formę. Z jednej strony Portowcy osiągnęli swój najlepszy w historii wynik w europejskich pucharach - są drugą najlepiej punktującą ekipą na wyjazdach w lidze i ograli drużynę Lecha Poznań aż 5:0, natomiast z drugiej strony Pogoń bardzo słabo gra na własnym stadionie i zajmuje 6. pozycję w ligowej tabeli tracąc aż 11. punktów do liderującego Śląska Wrocław. 


Statystki Portowców prezentują się następująco: Duma Pomorza rozegrała 25 spotkań we wszystkich rozgrywkach, strzelając 47 bramek i tracąc przy tym, aż 34 gole. Daje to średnią stratę 1,36 bramki na mecz. W rozgrywkach ligowych bramkarz Pogoni został pokonany 23 razy z czego 18 goli padło na stadionie im. Floriana Krygiera. 

Wrzuć, a strzelisz 

Pogoń w tym półroczu fatalnie radzi sobie z dośrodkowaniami. Aż 14 bramek dla zespołów rywali padło po wszelkiego rodzaju wrzutkach z akcji, czy stałych fragmentów. Rozkłada się to po równo: 7 z akcji, 7 z rożnych lub wolnych. Kiedy w szczególności wysoka piłka zawita w pole karne Portowców to w szeregach defensywnych panuje chaos. Błędy w ustawieniu, czy częste zbyt późne powroty z akcji ofensywnych. Na to w szczególności cierpiała Pogoń podczas jesieni. Idealnymi przykładami będą: gol Pawłowskiego w meczu z Widzewem, bramki tracone w dwumeczu z Linfield, druga bramka Radomiaka w Szczecinie, rożny Zagłębia na początku września, ¾ goli w meczu z Legią, bramki Shkurina, spotkanie zremisowane z Wartą czy wyrównujący gol Górnika w pucharze Polski. Prawdziwym ewenementem były dwa ostatnie spotkania ligowe ze Stalą i Wartą, kiedy to aż 4 gole zostały stracone w taki właśnie sposób.  

Podania prostopadłe, luki między stoperami 

O potrzebnym transferze środkowego obrońcy mówi się już od dawna. Duet Zech - Malec podobnie jak cała drużyna prezentował się bardzo nierówno. Bywały dobre występy, jak i te, kiedy błędy indywidualne defensorów przesądzały o wynikach meczów. Problemy z komunikacją i w ustawieniu prowadziły do strat punktów. Najbardziej kującą w oczy sytuacją, Portowa obrona może pochwalić się podczas felernego meczu ze Stalą, kiedy to Zech zdublował pozycje Malca, a Walhqvist nie odciął od podania strzelca hattricka: Shkurina.  

Kolejne tego typu sytuacje mogliśmy oglądać podczas meczu Pogoni z Widzewem, rozgrywanym w Sercu Łodzi, kiedy trafił Alvarez, czy podczas wakacyjnego starcia z Radomiakiem przy golu Semedo i spotkania ze Śląskiem Wrocław, kiedy to gole padły po prostopadłych podaniach, błędach i przegranych pojedynkach fizycznych.  

Pogoń od początku sezonu również miała problemy z pozycją bramkarza. Zamieszanie ze Stipicą + jego słabsza forma, następnie wejście do bramki Klebaniuka i pamiętny mecz z Gentem w Gandawie. Od przyjścia Cojocaru Portowcy z wyłączeniem spotkania z Legią, w defensywie radzili sobie coraz to lepiej. Pięć czystych kont w październiku i listopadzie zatuszowało mankamenty.  

Piłkarze Pogoni często odpuszczali rywala, licząc na udaną interwencję kolegi z zespołu, pojawiały się również braki w koncentracji, jak choćby strata gola w doliczonym czasie z Cracovią. Często kiedy nie szło, zespół się podłamywał i nie potrafił odpowiednio zareagować. Takie mecze jak ten w Gandawie czy niechlubna seria czterech ligowych przegranych z rzędu tylko to potwierdzają. 

Podsumowując: Portowcy największe problemy mają z dośrodkowaniami, a w szczególności z górnymi piłkami, nie łatwo również przychodzi im bronienie prostopadłych piłek oraz podań za linię obrony po kombinacyjnej grze. Mimo niezłej postawy w kilku meczach duet Zech – Malec w ważniejszych momentach zawodzi. Zdarza się im wiele indywidualnych błędów: tych w ustawieniu, wyprowadzeniu piłki, odpuszczeniu krycia czy czasem nawet bramce samobójczej, jak w meczu z Jagiellonią.  

Martwić może bardzo duża liczba straconych bramek. Koncentracja nie zawsze była na najwyższym poziomie u niektórych zawodników. Przez praktycznie całą rundę wymienialiśmy w roli winowajców duo szczecińskich stoperów. Mimo słabej postawy obrony do bocznych defensorów można mieć najmniejsze pretensje. Przed klubem ciężkie zadanie, aby odbudować ostatnią tercję boiska na Wiosnę. Wniosek tej analizy może być tylko jeden, potrzeba transferów na pozycji środkowego obrońcy.  

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Kacper Olbrych
Żródło: własne
Wyświetleń: 1596

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...