Aktualności

Sezon 2022/2023 już za nami. Pogoń znów zajęła miejsce premiujące grą w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Jest to niewątpliwy sukces, choć pozostał niedosyt ze względu na brak medalu. Mimo iż sytuacja z Zabrza nadal gotuje krew w żyłach wielu kibiców, klub musi się już przygotowywać do nowego sezonu. Czy Pogoń, tak jak twierdzi wielu ekspertów, na stałe weszła do ligowej czołówki, czy jednak dobre czasy powoli się kończą? - pisze kibic Pogoni Piotr Kowalik.


Pesymizm w wypowiedziach trenera i prezesa

Przed meczem z Radomiakiem trener Pogoni studził emocje:

[…]Oczywiście chcemy dokonać przy tym kilku ruchów. Nie możemy spodziewać się ich zbyt wielu, ponieważ nie pozwala nam na to sytuacja finansowa, ale chcemy się wzmocnić i postaramy się znaleźć na to rozwiązanie.

Parę dni później wtórował mu prezes:

W obecnej sytuacji klub nie może sobie pozwolić na znaczące wydatki na rynku transferowym, musimy mocno się ograniczać.

Oczywiście można uznać, że tego typu słowa padają co sezon. Prezes Rakowa też przecież zapowiedział „tylko” 500.000€ na transfery, a potem według mediów złożył ofertę na 600.000€ za młodego zawodnika z Miedzi Legnica.

Prezes Mroczek nie jest jednak jak prezes Rakowa, a jego firma (EPA) ma się nijak do X-comu Świerczewskiego. Pogoń nie może liczyć na hojny datek od właściciela i musi „rzeźbić” w tym, co sama zarobi.

Błąd sędziego, w klubie kasy mniej

Jak już wszyscy wiemy różnica między 3. a 4. miejscem to około 4 milionów złotych. Według wyliczeń Jakuba Szlendaka z portalu gol24.pl Pogoń z Ekstraklasy powinna trzymać ponad 18 milionów złotych. Na ten wynik składają się: kwota stała, premia za wynik, ranking historyczny i pro junior system. Dodając do tego Puchar Polski i eliminacje do LKE Pogoń zarobiła prawie 21 milionów złotych.

Do tej kwoty należy dodać także wpływy z dnia meczowego (do tego jeszcze dojdziemy), a także z praw medialnych. Te drugie to około 23-25 milionów złotych. Kręcimy się zatem w granicach 50 milionów złotych. Możemy założyć, że ogólny przychód (bez transferów) mieści się w graniach 55-60 milionów złotych. W obecnym sezonie Pogoń więcej na transfery wydała (Loncar i Wahlqvist mieli kosztować koło 700.000€) niż zarobiła (Carlos, Drygas Bartkowski to koło 500.000-600.000€). Nie było zatem źródła na, które Pogoń tak bardzo liczy. Sytuacje mógłby zmienić transfer jednego z młodych (Łęgowski i Wędrychowski), ale wydaje się, że dla obu takie odejście byłoby zbyt szybkie. Teoretycznie Pogoń powinna żyć jeszcze z pieniędzy za Kozłowskiego (ponad 11 mln €), ale okazało się, że mimo rekordowej kwoty do klubu wpadło tylko około 50% tej kwoty. Wygląda to trochę tak, jakby Pogoń z Kozłowskim funkcjonowała na zasadzie „3rd party ownership”. Rozwiązanie stosowane w Portugalii, które pozwalało klubom ściągać piłkarzy droższych, niż wskazywał budżet klubów. Następnie przy transferze znaczna części kwoty dla klubu sprzedającego, trafiała w prywatne ręce ludzi, którzy dołożyli do zakupu piłkarza. Tego typu rozwiązania w Europie są już zabronione, stąd pytanie gdzie trafiło drugie 50% z Kozłowskiego, który teoretycznie był wychowankiem?

Stadion to i radość i smutek

Szczecin, kibice i przede wszystkim Pogoń. Wszyscy długo czekaliśmy na otwarcie nowego stadionu. Ten oficjalnie został w pełni oddany do użytku 1-ego października 2022 roku. Oficjalna pojemność to 21 163 miejsca. Od tego czasu Pogoń rozegrała na nowym obiekcie 12 meczy, 7 razy wyprzedano wszystkie dostępne bilety. Jeśli przyjmiemy średnią cenę na poziomie 50 złotych, to przychód z wyprzedanego stadionu wynosi około 1 miliona złotych. Realnie jest to on jeszcze większy, gdyż Pogoń sprzedaje bilety za 1000 złotych, a także loże. Do tego dochodzą inne dochody (sprzedaż gadżetów, catering). Może zatem liczyć, że przychód z dnia meczowego to jakieś 1,2 miliona złotych. Trzymając się jednak średniej ceny, od momentu otwarcia stadionu Pogoń z samych biletów zarobiła prawie 10 500 000 złotych. Oznacza to, że budżet klubu bez wpływów od sponsorów to jakieś 60 milionów złotych. Na ile Pogoń liczy przy okazji użytkowania nowego stadionu możemy się dowiedzieć z ostatniego raportu Deloitte za rok 2022:

Według szacunków klubu, po przejęciu całego stadionu (pojemność ok. 21 tys. widzów) przychody z dnia meczowego istotnie wzrosną do 14-15 mln zł.

Jakie są koszty dnia meczowego i ogólnie całego obiektu, w dniach, w których nie zarabia? Tego niestety nie wiemy. Jednak wypowiedź prezesa nie napawa optymizmem:

Nie jest to łatwe zadanie. W dwóch ostatnich sezonach musieliśmy „dołożyć” do utrzymania stadionu ok. 13,5 miliona złotych. Ta kwota to różnica pomiędzy przychodami generowanymi przez obiekt: ze sprzedaży karnetów i biletów, wynajmu lóż, dnia meczowego, a kosztami jego utrzymania: usługami zewnętrznymi, mediami, pracami serwisowymi, naprawczymi, utrzymania boisk oraz zatrudnienia. W sezonie 2021/22 ta różnica wynosiła 6 milionów zł, w obecnym, pomimo optymalizowania kosztów, już 7,5 miliona. Trzeba jednak pamiętać, że przez te dwa sezony funkcjonowaliśmy na obiekcie w różnym kształcie. Zakładając wiele oszczędności, już teraz musimy szukać dodatkowych 6 milionów złotych na pokrycie tej różnicy w przyszłym sezonie.

Skąd więc aż takie koszty funkcjonowania stadionu? Nad sprawą próbował pochylić się znany PodjuchyFan https://wdryblingu.wordpress.com/ i jemu też się coś nie zgadza. Jeśli jego analiza jest prawidłowa, Pogoń na nowym stadionie nie zarobi nic, nawet przy założeniu, że wyprzeda wszystkie mecze. Jeśli rzeczywiście koszty utrzymania obiektu to 14-15 milionów rocznie, to jest to bardzo duża kwota. Dla porównania koszty utrzymania stadionu w Gdańsku to około 10 milionów rocznie, a Stadionu Narodowego to 30 milionów (oba szacunki sprzed wzrostu cen energii). Dodatkowo klub sprzedaje bilety na mecze rezerw, kobiecej drużyny Pogoni, a także pobiera opłaty od rodziców uczęszczających do akademii. Czy bilansuje to koszty? Ciężko powiedzieć.

Niemniej jednak, jeśli poukładamy wszystkie klocki, wychodzi nam, że nowy stadion to dla Pogoni ciężar, a nie kolejne pole do zarabiania.

Powielamy błędy, oszczędzamy i szukamy pieniędzy gdzie się da

Każdy kibic Pogoni w takim momencie zadaje sobie pytanie. A co ze sponsorem strategicznym? Od sierpnia 2020 roku, po tym jak decyzją polityczną (nie łudźmy się, że było inaczej) Grupa Azoty zerwała współpracę z Pogonią, ta pozostaje bez głównego sponsora. Ile płaciły Azoty? Rozbieżności są duże, od 2 do nawet 6 milionów za sezon. Początkowo Pogoń „nie chciała psuć marki” i nie akceptowała ofert, która uważała za zbyt niskie. Mówiło się o ofertach na poziomie 2 milionów rocznie. O ile taka strategia mogła działać przez sezon, o tyle trwanie w takim systemie dłużej jest nieracjonalne. Rozumie to sam prezes, który stwierdził:

Dotąd w tym temacie celowaliśmy w wieloletnią współpracę, ale rynek weryfikuje nasze podejście i być może będziemy w tych rozmowach nieco bardziej elastyczni, godząc się np. na krótszy okres obowiązywania umowy.

Jest jednak mało prawdopodobne, że jaki sponsor pojawi się przed startem nowych rozgrywek.

Pogoń zatem szuka pieniędzy w innych źródłach. Niewątpliwym sukcesem są projekty Biznesowej Dumy Pomorza i Pogoń Szczecin Business Club. Obie te inicjatywy zrzeszają około 100 firm, głównie z regionu. Możemy założyć, że miesięczny koszt obecność kosztuje więcej niż 50 złotych za bilet na mecz. Ciężko jednak jednoznacznie określić przychody z tego tytułu. Niemniej jednak trzeba przyznać, że udało się Pogoni stworzyć coś fajnego i dobrze, aby oba projekty dalej się rozwijały.

W poszukiwaniu pieniędzy klub postanowił też wypuścić 25 000 akcji. Celem jest zebranie 12 500 000 złotych. Szerzej o tej akcji wypowiedział się już innych z kibiców na naszym portalu. W dużym skrócie można przyjąć, iż wypuszczenie akcji nie ma na celu rozwoju firmy, a po prostu zasypanie dziury w budżecie. Rąbka tajemnicy odkrywa komunikat Komisji Ligi:

Ponadto Klub Pogoń Szczecin w ramach nadzoru finansowego został zobowiązany do terminowego realizowania zawartych ugód/porozumień bez możliwości ich dalszego odraczania.

Oznacza to nie mniej, nie więcej fakt, że zobowiązania te nie są najmłodsze. Mimo rekordowych przychodów w ostatnich latach, pieniędzy na ich spłatę nie było. Ponownie tutaj można zadać pytanie o pieniądze z transferu za Kozłowskiego.

Wielu kibiców pyta o możliwość sprzedaży nazwy stadionu. Niestety profit z tego tytułu dla Pogoni wynosi okrągłe 0. Stadion jest miejski. To miasto negocjuje z potencjalnymi sponsorami i to miasto będzie na tym zarabiać. Pytanie czy w takiej sytuacji Pogoń nie powinna renegocjować umowy, skoro jako jedyna ponosi koszty?

Pieniądze od kibiców?

10 czerwca ma być dniem, w którym poznamy ceny karnetów. Klub nie podał także, czy sprzedaż będzie na rundę, czy cały sezon. Wiemy jedynie, że będzie drożej:

Zakładamy, że nowy sezon może wiązać się ze wzrostem cen biletów. Jest to efektem m.in. inflacji i jej następstw, które wymuszają na nas taki ruch.

Najdroższe karnety na wiosnę kosztowały 605 złotych. W tej cenie było 9 spotkań, co daję nam kwotę ponad 67 złotych za mecz. Jeśli klub utrzyma tę kwotę to karnet na sezon powinien kosztować około 1150 złotych. Dla porównania w Poznaniu to koszt 880 złotych, w Zabrzu 535. 

Dla porządku porównajmy cenę najtańszych karnetów. W Szczecinie za 9 meczy klub zażądał kwoty 380 złotych (42 złote za mecz). Przy 17 spotkaniach karnet powinien kosztować w okolicach 715 złotych. Cena w Poznaniu to 630 złotych, w Zabrzu 340 złotych.

Inne kluby z porównywalnymi stadionami jeszcze nie opublikowały cennika. Widzimy już jednak, że u nas tanio nie jest, a przecież ma być jeszcze drożej. Nie zdziwię się jednak, jeśli klub zamiast na sezon będzie sprzedawał karnety na rundę. Przez to jednorazowa kwota będzie niższa, ale klub też będzie miał możliwość kolejnej zmiany cennika zimą.

Tak długo, jak będą wyniki, a moda na Pogoń będzie trwała, władze klubu mogą liczyć na dobrą frekwencję. Co jednak, jeśli drużyna Jensa zacznie przegrywać? Wysokie ceny biletów będą tylko potęgowały niechęć do przychodzenia na stadion. Prezes Mroczek musi wziąć to pod uwagę, tym bardziej, że mimo nowego stadionu, nie można uznać Pomorza Zachodniego, jak i samego Szczecina regionem krezusów. Klub powinien także zakończyć patologię „prostej +”. Trybuna ta nie jest w żaden sposób wyjątkowa, poza widokiem ze środka. Kibice tam siedzący ani nie mają lepszej obsługi, ani wygodniejszych krzeseł aniżeli ci ze zwykłej prostej.

Podsumowując mój długi tekst dochodzę do smutnych wniosków. Bez bogatego wuja Sama wygląda, że Pogoń osiągnęła szklany sufit. Nie widać szans na jego przebicie, a celem jest, aby nie pójść drogą Jagiellonii Białystok. Ta przecież też regularnie bywała w pucharach i biła się o mistrzostwo, by w ostatnim sezonie drżeć o utrzymanie w Ekstraklasie. Gdzie widzę pozytywy? Przede wszystkim w tym, że Prezes w podobnym tonie wypowiada się co sezon. Wierzę także, że im tym razem pan Mroczek wraz z lokalnym biznesem uniosą ciężar funkcjonowania Dumy Pomorza. Oby Pogoń, mimo słów trenera, dyrektora sportowego i Prezesa mimo wszystko włączyła się w walkę z tymi bogatszymi w lidze.

Do zobaczenia w następnym sezonie.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Piotr Kowalik
Żródło: własne
Wyświetleń: 3876

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...