Z pewnością nie tak Hubert Matynia wyobrażał sobie początek sezonu 2019/2020. Lewy obrońca w tym sezonie nie zaliczył jeszcze nawet jednej minuty w pierwszym zespole.
Runda wiosenna poprzedniego sezonu nie wskazywała na to, że Matynia przegra rywalizację z Ricardo Nunesem. Hubertw meczach rundy finałowej zaliczył sześć występów z czego pięć w podstawowym składzie i tylko raz, w Lubinie, zmieniony był przed czasem.
W okresie przygotowawczym rywalizacja jako faworyta wskazywała Nunesa, ale nie na tyle, aby spodziewać się, że w pierwszej części sezonu Matynia nie powącha murawy.
24-latek w dwóch pierwszych meczach nowego sezonu znalazł się poza kadrą meczową. W kolejnych "łapał się" już do meczowej dwudziestki, ale na boisko nie wszedł ani razu. Zagrał za to dwa pełne mecze w rezerwach. W pojedynku z Górnikiem Konin zapisał na swoim koncie asystę.
W trakcie przerwy na reprezentację Matynia miał okazję przekonać trenera do siebie w trakcie treningów. Czy tak się stało, pokażą nam najbliższe mecze Dumy Pomorza.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...