Jeszcze przed meczem z Rakowem Częstochowa Pogoń Szczecin poinformowała o pozyskaniu Rajmunda Molnara, który ma zastąpić w ataku Dumy Pomorza Efthymisa Koulourisa. W mediach padały inne nazwiska, ale Pogoń postawiła na zaskakującego piłkarza.
Rajmund Molnar w czwartek skończył 23 lata. Ten sezon rozpoczął bardzo dobrze. W pięciu meczach strzelił pięć goli. W ten sposób zapracował na pierwsze powołanie do dorosłej kadry Węgier. Po podpisaniu kontraktu z Pogonią udał się bezpośrednio na zgrupowanie.
- To piłkarz, który ma ogromny potencjał. Piłkarz w bardzo dobrym wieku i po walce na rynku transferowym udało nam się ściągnąć go do Pogoni. Może grać na różnych pozycjach w ofensywie, a ja go widzę w ataku. Potrafi bardzo dobrze finalizować akcje i to obiema nogami. Pamiętać należy, że to inny profil piłkarza niż Koulouris - mówił po niedzielnym meczu trener Robert Kolendowicz.
Molnar w ostatnim czasie występował w MTK Budapeszt. Trener David Horvath cieszy się z kolejnego kroku swojego podopiecznego.
- Jako trener oczywiście żałuję, że odchodzą tak znakomici zawodnicy jak Rajmund Molnar. Jednocześnie moim zadaniem jest realizacja filozofii klubu, czyli wyszukiwanie, pielęgnowanie i rozwój talentów w drużynie, aby mogli być później dostrzegani jako wartościowi piłkarze na rynku międzynarodowym. Odejście Rajmunda to ogromna strata, ale i powód do dumy - mówi David Horvath.
Pogoń musiała stoczyć walkę o piłkarza z innymi klubami. Jeszcze kilka dni wcześniej media informowały, że zawodnik jest bardzo blisko dołączenia do Cracovii. Jednak jak mówi dyrektor sportowy MTK Budapeszt, zainteresowanie było dużo większe.
- Z drużyny odchodzi ważne ogniwo, ale mamy zawodników, którzy mogą go zastąpić, a klub podąża tą samą drogą, którą podążał do tej pory. Otrzymaliśmy oferty za Rajmunda Molnara z Holandii i z Polski, ale to wspólna decyzja zarządu i zawodnika sprawiła, że ostatecznie trafił do Pogoni - mówi Balazs Polyak.
Mówi się, że Pogoń zapłaci klubowi z Węgier za swojego nowego zawodnika kwotę w wysokości około 1,5 miliona Euro.
- Patrząc wstecz na ostatnich kilka lat, dokonywaliśmy transferów, które umieściły nasz klub na wyższej półce rynkowej i realnie mogliśmy żądać takiej lub podobnej kwoty za takiego piłkarza. Oczywiście Rajmund Molnar potrzebował dobrej gry i liczb aby wzbudzić zainteresowanie, ale potrzebował także naszej marki MTK aby się wybić - dodaje dyrektor sportowy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...