Gdy kibice z Polski rozrabiają na obcych stadionach, często mówi się, że "na zachodzie sobie poradzili". Niestety, czwartkowy mecz Pogoni Szczecin z Brondby pokazał, że nie do końca.
W czwartek do Szczecina zawitało ponad 400 kibiców z Danii. Fani Brondby zbierali się od godzin porannych na Deptaku Bogusława, gdzie raczyli się dostępną kuchnią i alkoholem. Zachowanie na miejscu zbiórki i w trakcie pochodu na stadion uznać można za bardzo dobre. Niestety, tak dobrze nie było już na samym obiekcie.
Po bramce strzelonej przez Brondby w pierwszej części meczu z sektora przeznaczonego dla kibiców gości w kierunku gospodarzy poleciały butelki i kubki. Jednak człowiek kulturalny i wychowany mając w ręku taki przedmiot, nie myśli o tym, aby rzucać nim w kibiców przeciwnej drużyny. Tym bardziej, że w bezpośrednim sąsiedztwie znajdował się sektor rodzinny, na który klub chętnie zaprasza całe rodziny. Chwilę po tym jak w sektor kibiców Pogoni poleciały butelki i kubki z piwem widać było jak rodzice z dziećmi w pośpiechu opuszczają swoje miejsca i uciekają na koronę obiektu.
Kolejny pokaz beznadziejnego zachowania fanów z Danii miał miejsce po końcowym gwizdku. Gdy piłkarze Dumy Pomorza zmierzali do szatni to w ich kierunku poleciały butelki i kubki. To spowodowało niespokojne nastroje wśród kibiców Pogoni, którzy ruszyli pod sektor kibiców Brondby. Tam jednak była już policja i do dalszej eskalacji konfliktu nie doszło.
Niestety, kibice Brondby nie pozostawili po sobie w Szczecinie dobrego wrażenia.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.