Dziewięć punktów straty do lidera, osiem oczek straty do trzeciego miejsca na podium. Tak w dużym skrócie wygląda sytuacja Pogoni Szczecin po 14. kolejkach PKO BP Ekstraklasy.
O tym jak Pogoń Szczecin punktuje na stadionie im. Floriana Krygiera i o tym jak punktuje na obcym terenie napisano już wiele. Trudno znaleźć jasne i proste wytłumaczenie tej sytuacji. Jasne jest jedno, o miejsce dające grę w kwalifikacjach do europejskich pucharów w obecnej sytuacji będzie już bardzo trudno.
Obecny sezon jest czwartym w którym rozgrywamy 34 kolejki pomiędzy osiemnastoma drużynami. W żadnym z trzech poprzednich sezonów na koniec rozgrywek na podium nie załapał się żaden klub, który miałby po 14 serii taką stratę do ścisłej czołówki jak Pogoń dziś. Oczywiście, istnieje możliwość, że Pogoń dalej będzie wygrywać u siebie mecz za meczem, a do tego dołoży seryjne wygrane w meczach wyjazdowych. Nie ma jednak żadnych przesłanek, które dziś pozwalałyby w taki scenariusz wierzyć.
Zmarnowane szanse
Wahan Biczachczjan, Kamil Grosicki, Rafał Kurzawa, Alexander Gorgon, Benedikt Zech czy Mariusz Malec - cała ta grupa gra w Pogoni od minimum trzech lat. To właśnie doświadczeni zawodnicy mieli dać Pogoni odpowiednie doświadczenie, które przełoży się na pierwszy tytuł lub puchar dla Dumy Pomorza.
Dziś, przygoda większości z nich z Pogonią wydaje się dobiegać końca i mają ostatnią szansę, aby to zmienić. W lidze, nie oszukujmy się, nie powalczymy o pierwsze miejsce. Jedyną drogą jest Puchar Polski.
Idealną szansę na zapisanie swoich imion i nazwisk złotymi zgłoskami w historii Pogoni Szczecin, piłkarze mieli na początku maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. Nie udało się, trauma ta siedzi w kibicach, ale i pewnie w samych zawodnikach do dziś.
Ostatnia szansa tego projektu
Włodarze Pogoni Szczecin, ale i sami jej zawodnicy w ostatnich latach o drodze klubu mówili jako o "projekcie". Czym jest "projekt"? Patrząc w definicję słownikową jest to tymczasowe przedsięwzięcie, zmierzające do stworzenia unikalnego produktu lub usługi, a wyróżniają się w nim trzy cechy: unikalność, tymczasowość i stopniowe doprecyzowanie.
Unikalność? Jest i to niezwykła. Największy klub na Pomorzu Zachodnim miał osiągnąć coś, czego nigdy wcześniej się nie udało. Miał wygrać ligę lub puchar.
Tymczasowość? Też jest, bo za to uznać możemy kontrakty piłkarzy, którzy mieli być i są trzonem całej drużyny.
Stopniowe doprecyzowanie? Też było. Słyszeliśmy przecież, że w danym sezonie się nie udało, ale w kolejnym już będziemy lepsi, mocniejsi.
Co dalej?
Przyszłość Pogoni to cały czas ogromny znak zapytania. Wiemy, że klub w poprzednim sezonie wykazał spore deficyty finansowe i najbliższy raport wykaże zapewne kolejne. Od dłuższego czasu mówi się też o nowym "inwestorze", rozmowach i poszukiwaniach. Mówił o tym też przecież sam prezes Jarosław Mroczek. Często zaczepiacie na Twitterze i pytacie jak wygląda sprawa. Nie odpowiadam zazwyczaj, bo nie wiem. Plotek w tym temacie pojawia się tyle, że średnio raz na dwa tygodnie można byłoby wskazywać podmiot z którym Pogoń rzekomo rozmawia. Najnowsza plotka? Gigant z branży kurierskiej. Należy podchodzić do tego jednak bardziej jak do ciekawostki niż czegoś, co może się zaraz wydarzyć, bo tak jak już napisałem wyżej - plotek, nazwisk czy nazw firm było już wiele.
Przed wiekową drużyną ostatnia szansa na zdobycie czegoś. Po sezonie czeka ją przebudowa. Wiele nazwisk pewnie odejdzie, a pojawią się nowe. Od tego jaki będzie stan kasy zależeć będzie pewnie ich jakość. Obecna drużyna wciąż może zapisać się w historii czymś wielkim. Musi jednak zacząć grać zdecydowanie lepiej, bo nie trudno jest się dziwić rozgoryczonym kibicom po nikłej wygranej z zespołem z ogona 1. ligi.
Jeśli jednak już w grudniu Pogoń odpadnie z Pucharu Polski, to całkowicie nie będzie na czym budować optymizmu przed wiosną. Rozkład obecnej drużyny będzie można rozpocząć już w trakcie zimowej przerwy, a "projekt" zamknąć z oceną mierną i wyrzucić do kosza.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...