Aktualności

3. kolejka PKO Ekstraklasy była bardzo szczęśliwa dla Pogoni, która pokonała 1:0 Piasta. Oprócz tego szczególnie zapadły nam w pamięć pozostałe niedzielne mecze, z pewnością mogłyby one być dobrą reklamą całej ligi.  


Górnik Łęczna 0 - 4 Warta Poznań (06.08, godz. 18:00) 

Patrząc na bardzo słaby start sezonu Górnika zdecydowanym faworytem pierwszego spotkania 3. kolejki byli Zieloni. Na początku obie drużyny dochodziły do sytuacji, ale bramkarze zachowali czujność i nie dali się zaskoczyć. W 17. minucie Zrelak wykorzystał sytuację “jeden na jeden” i otworzył wynik piątkowego meczu. Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Czyżycki uderzał z dystansu, a fantastyczną interwencją popisał się Gostomski. W 52. minucie Midzierski zaliczył fatalną stratę, wykorzystał to Corryn, który podwyższył prowadzenie. 10 minut później Belg kopnięciem z powietrza ustrzelił dublet. Kilkadziesiąt sekund potem Śpiączka główkował, jednak powstrzymał go Lis zbijając futbolówkę na słupek. Następnie obramowanie obił Krykun. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Grzesik strzałem głową wbił gwóźdź do trumny gospodarzy. Jeśli Górnik nie poprawi gry w obronie, z którą ma największe problemy, będzie mu bardzo ciężko utrzymać się w elicie.  

Lech Poznań 2 - 0 Cracovia (06.08, godz. 20:30) 

Cracovia kiepsko weszła w nowe rozgrywki tracąc punkty nawet w Łęcznej. Ich gra nie napawa optymizmem, a nowi piłkarze jak do tej pory nie pokazali niczego specjalnego. Najpierw Ishak zdobył fantastycznego gola nożycami, jednak nie został on zaliczony z powodu spalonego. Następnie Amaral próbował z bliskiej odległości, ale Niemczycki instynktownie interweniował. W 47. minucie Salamon potężnie uderzył z dystansu i piłka wpadła tuż pod poprzeczkę bramki gości. 7 minut później po strzale Kamińskiego był rykoszet, wskutek czego futbolówka przeleciała nad dłonią golkipera Pasów i zatrzepotała w siatce. Cracovia znów bez żadnych argumentów, nie potrafiła nawiązać walki z rywalem nie oddając choćby jednego celnego uderzenia.   

Jagiellonia Białystok 1 - 0 Bruk-Bet Termalica Nieciecza (07.08, godz. 15:00) 

Białostoczanie w zeszłej kolejce wreszcie zagrali ciekawie, ładnie dla oka wysoko pokonując Raków. Dzięki tej wygranej byli stawiani w roli faworyta sobotniego pojedynku. Na początku meczu oglądaliśmy centrostrzał gracza gości, Dziekoński się pomylił i wypuścił piłkę za siebie, lecz szybko naprawił swój błąd. Następnie Trubeha uderzał, ale Loska pewnie złapał futbolówkę. Ten sam piłkarz strzelał kilkanaście minut później, lecz zbyt przewidywalnie, aby pokonać golkipera przyjezdnych. Wynik meczu kopnięciem z powietrza otworzył w 45. minucie Prikryl. Pierwszą groźną okazję w drugiej połowie miały Słoniki. Grzybek uderzał zewnętrzną częścią stopy, a piłka nieznacznie minęła słupek. Następnie Cernych próbował minąć bramkarza gości, lecz Loska wygarnął futbolówkę spod nóg napastnika Jagi. Potem Cernych zdobył gola, ale nie został on uznany, ponieważ Litwin zagrał piłkę ręką. W doliczonym czasie gry Wasielewski strzelał, wówczas Dziekoński dobrze interweniował. Jagiellonia w końcówce meczu dała się zepchnąć do obrony, jednak udało jej się dowieźć prowadzenie do ostatniego gwizdka.  

Górnik Zabrze 1 - 0 Stal Mielec (07.08, godz. 17:30)  

Obie drużyny kiepsko weszły w sezon 21/22, gra tych dwóch ekip nie zaowocowała punktami. Zarówno Górnik, jak i Stal chcieli się przełamać i zgarnąć pierwszy komplet punktów. Na początku groźny strzał oddał Dziedzic, piłka przeleciała tuż obok słupka. Następnie uderzenie Nowaka zbił na korner Gliwa. Drugą połowę zaczął Podolski, minął on bramkarza gości, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Ten sam zawodnik uderzał chwilę później, ale golkiper przyjezdnych wręcz skleił futbolówkę nogą. W 75. minucie Jimenez fantastycznym strzałem dał Trójkolorowym 3 ważne punkty. Jeszcze w doliczonym czasie gry Kubica zdobył bramkę głową, ostatecznie nie została ona uznana z powodu zagrania piłki ręką. Górnik po dwóch porażkach odniósł premierowe ligowe zwycięstwo.  

Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (07.08, godz. 20:00) 

Spotkanie zostało przełożone na wniosek Legii, ma to oczywiście związek z występami Wojskowych w kwalifikacjach europejskich pucharów. Nowy termin rozegrania tego meczu to 15 grudnia. 

Wisła Kraków 1 - 2 Raków Częstochowa (08.08, godz. 17:30) 

To spotkanie zapowiadało się na hit 3. kolejki PKO Ekstraklasy. Mierzyły się ze sobą drużyny ciekawie grające, które zaliczyły nie najgorszy start w lidze. Najpierw Kliment uderzał z woleja, a jego strzał zbił na słupek Trelowski, dobitka Kuveljica również zatrzymała się na obramowaniu. Chwilę później Biegański obronił uderzenie Udovicica w sytuacji “jeden na jeden”. W 24. minucie Yeboah bardzo spokojnym i perfekcyjnym wykończeniem otworzył wynik meczu. Już od 51. minuty Medaliki grały w dziesięciu, ponieważ Papanikolaou otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie Skvarki. Kilkadziesiąt sekund potem Kliment miał świetną szansę na podwyższenie prowadzenia, ale golkiper gości popisał się niesamowitą interwencją. W 61. minucie Cebula fantastycznym strzałem z dystansu wyrównał. Niecałe 20 minut później ekipa Papszuna objęła prowadzenie po bramce Gutkovskisa. Wisła nie wykorzystała okazji na “dobicie” rywala, co bardzo szybko się zemściło.  

Śląsk Wrocław 1 - 1 Lechia Gdańsk (08.08, godz. 20:00) 

Śląsk również zaprezentował się z dobrej strony w pierwszych dwóch kolejkach, musimy też pamiętać, że nadal gra na dwóch frontach. W ostatnim niedzielnym spotkaniu podopieczni Magiery chcieli sięgnąć po drugi komplet punktów z rzędu. W 7. minucie rzut karny po faulu Verdasci na Ceesayu zmarnował Zwoliński. Następnie napastnik gości główkował, a dobrą interwencję zaliczył Szromnik. W 33. minucie Wojskowi po błędzie Alomerovica wyszli na prowadzenie, bramkę zdobył Stiglec. Potem Maloca strzelał głową, znów świetnie obronił bramkarz gospodarzy. Pierwszą groźną okazję w drugiej połowie mieli podopieczni Magiery. Uderzenie Quintany sparował do boku gdański golkiper. Lechiści byli bliscy wyrównania, jednak Szromnik świetnie obronił w sytuacji “sam na sam” strzał Sezonienki. Później Pich lekko kopnął piłkę w kierunku bramki, ale to wystarczyło, żeby sprawić kłopoty Alomerovicowi. Obie drużyny jeszcze próbowały w końcówce, lecz bramkarze byli w świetnej dyspozycji. W 5. minucie doliczonego czasu gry goście dopięli swego i za sprawą Makowskiego doprowadzili do wyrównania. Śląsk był bliski dowiezienia prowadzenia, ale remis jest bardzo sprawiedliwym rezultatem.   

Wisła Płock 1 - 0 Radomiak Radom (09.08, godz. 18:00) 

Radomiak niespodziewanie dobrze zaczął rozgrywki i był faworytem poniedziałkowego meczu ze słabo grającą Wisłą. Najpierw Furman groźnie uderzał z rzutu wolnego, ale Majchrowicz sparował piłkę do boku. W 19. minucie pierwszego gola dla Nafciarzy w sezonie 21/22 zdobył Kolar. Potem Szwoch uderzał, a futbolówkę lecącą w kierunku pustej bramki wybił obrońca gości. W drugiej połowie Jakubik groźnie strzelał z woleja, lecz piłka odbiła się od płockiego piłkarza i przeleciała nad poprzeczką. Następnie Sekulski miał dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia, ale trafił wprost w bramkarza. Ostatecznie Wisła Płock wreszcie się przełamała i dołączyła do grona zwycięskich drużyn. 

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Michał Horbaczewski
Żródło: własne
Wyświetleń: 2099

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...