Za nami większość pojedynków 31. serii gier PKO BP Ekstraklasy. W niej trzecia w tabeli Jagiellonia zremisowała 1:1 z Górnikiem i ma już tylko 3 punkty przewagi nad czwartą Pogonią, która ma do rozegrania zaległe spotkanie z Motorem.
Stal Mielec 0 - 2 Raków Częstochowa (03.05, godz. 14:45)
Pierwszym spotkaniem 31. serii gier był pojedynek przedostatniej w tabeli Stali z liderującym Rakowem, który mimo tego nie mógł sobie pozwolić na potknięcie. Najpierw Mądrzyk popełnił fatalny błąd, jednak błyskawicznie go naprawił i złapał piłkę na linii bramkowej. Po chwili Gerbowski wyszedł “sam na sam” z Trelowskim, ale golkiper gości świetnie interweniował. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Kądzior uderzał minimalnie obok słupka. Po przerwie Koczergin przymierzył z dystansu, a bramkarz gospodarzy ładnie obronił. W 73. minucie Barath dopadł do piłki w polu karnym i wpisał się na listę strzelców. Niespełna 10 minut później Ivi dograł do Brunesa, który celną główką podwyższył prowadzenie Medalików. Raków wygrał i nadal ma 2 punkty przewagi nad drugim w tabeli Lechem.
Śląsk Wrocław 3 - 1 Zagłębie Lubin (03.05, godz. 17:30)
Drugim sobotnim pojedynkiem były Derby Dolnego Śląska, w których mierzyły się zespoły nadal walczące o ligowy byt. Na początku strzały oddali Ortiz, a także Żukowski i Hładun musiał wykazać się swoimi umiejętnościami. W odpowiedzi Kurminowski uderzał, jednak tym razem na posterunku był Leszczyński. W 30. minucie Szota kapitalnie przymierzył i otworzył wynik meczu. Na koniec pierwszej połowy obiecującą próbę Szmyta pięknie sparował na rzut rożny golkiper gospodarzy. W 47. minucie Radwański popisał się fenomenalnym kopnięciem z dystansu i doprowadził do wyrównania. Trochę ponad kwadrans później Al-Hamlawi cudownie główkował i miejscowi znów byli na prowadzeniu. W 81. minucie Jasper dograł do Jezierskiego, który płaskim strzałem wpisał się na listę strzelców. Śląsk wygrał, ale wciąż traci do będącego tuż nad kreską Zagłębia aż 5 punktów.
Lech Poznań 8 - 1 Puszcza Niepołomice (03.05, godz. 20:15)
W ostatnim sobotnim meczu walczący o mistrzostwo Polski Lech podejmował przy Bułgarskiej będącą w strefie spadkowej Puszczę. Już w 3. minucie Gholizadeh pięknym kopnięciem otworzył wynik spotkania. 10 minut później Irańczyk już miał na swoim koncie dublet. W 16. minucie Ishak płaskim strzałem wpisał się na listę strzelców. W 21. minucie Atanasov kapitalnie przymierzył z dystansu i zdobył bramkę honorową. Po chwili Klimek również był bliski szczęścia, jednak Mrozek popisał się świetną paradą. W 32. minucie tym razem Sousa ładnie uderzył i było już 4:1. 3 minuty potem Portugalczyk główkował z najbliższej odległości i ustrzelił dublet. W 56. minucie swoją drugą bramkę w tym spotkaniu zdobył tym razem Mikael Ishak. W 64. minucie Kolejorz przeprowadził znakomity kontratak, który golem zakończył Lisman. Jeszcze w 82. minucie Hotić przepięknym strzałem zza szesnastki podwyższył prowadzenie gospodarzy. Lech pokazał siłę i nadal jest w grze o tytuł.
Piast Gliwice 0 - 0 Radomiak Radom (04.05, godz. 12:15)
Pierwszym niedzielnym spotkaniem było starcie drużyn, które już zapewniły sobie utrzymanie. W pierwszej połowie wiało nudą. Najlepszą okazję miał Kostadinov, który przeniósł piłkę nad poprzeczką. Po przerwie najpierw Capita miał świetną szansę, jednak uderzył nieznacznie obok słupka. Na koniec obejrzeliśmy dwie kapitalne próby z dystansu. Strzał Dziczka fenomenalnie obronił Kikolski, a uderzenie Gale’a zatrzymało się na słupku. Ostatecznie goli w Gliwicach zabrakło.
Cracovia 0 - 2 Lechia Gdańsk (04.05, godz. 14:45)
W drugim niedzielnym meczu Cracovia podejmowała na własnym obiekcie walczącą o ligowy byt Lechię. W pierwszej połowie wiało nudą. Najlepsze okazje mieli Maigaard oraz Chłań, jednak bramkarze obu drużyn nie mieli większych problemów z tymi próbami. W 49. minucie Chłań uderzył z najbliższej odległości i goście mogli się cieszyć z korzystnego rezultatu. W odpowiedzi Källman spróbował, lecz minimalnie się pomylił. W 85. minucie Bzdyl faulował w polu karnym Sezonienkę, a “jedenastkę” pewnie wykorzystał Żelizko. Lechia odskoczyła od strefy spadkowej i ma nad nią już 5 punktów przewagi.
Jagiellonia Białystok 1 - 1 Górnik Zabrze (04.05, godz. 17:30)
Kończącym niedzielne zmagania pojedynkiem był mecz w Białymstoku, gdzie walcząca o podium Jagiellonia mierzyła się z Górnikiem. Na początku strzał Skrzypczaka wylądował na poprzeczce. Po chwili Imaz trafił tym razem w słupek. W 20. minucie Pietuszewski dopadł do piłki i pięknym strzałem wyprowadził Jagę na prowadzenie. W 34. minucie Kmet świetnie dograł na głowę Szcześniaka i na tablicy wyników mieliśmy wynik remisowy. Następnie Villar wpadł w pole karne, uderzył, a Majchrowicz ładnie interweniował. Jeszcze przed przerwą Fadiga dwukrotnie próbował, jednak minimalnie się mylił. W drugiej połowie najpierw kopnięcie Imaza odbił golkiper Trójkolorowych i piłkę z linii bramkowej wybijał Olkowski. Na koniec precyzyjny strzał Lukoszka kapitalnie obronił Abramowicz. Jagiellonia plasuje się na najniższym stopniu podium, ale ma już tylko 3 punkty przewagi nad czwartą Pogonią, która ma do rozegrania zaległy mecz.
Korona Kielce 2 - 1 GKS Katowice (05.05, godz. 19:00)
W poniedziałkowym spotkaniu kapitalna w 2025 roku Korona grała przed własną publicznością z beniaminkiem z Katowic. Na pierwszą dogodną sytuację kibice musieli czekać aż do doliczonego czasu pierwszej części gry. Wtedy precyzyjny strzał Szykawki znalazł drogę do siatki. Chwilę później Fornalczyk wyszedł “sam na sam” z bramkarzem, jednak minimalnie się pomylił. W drugiej połowie także przez długi czas nie działo się zbyt wiele. W 83. minucie Repka ładnie główkował i tym samym doprowadził do wyrównania. W doliczonym czasie meczu Błanik był faulowany przez Repkę i zawodnik gości otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 94. minucie Długosz wrzucił futbolówkę na głowę Błanika i podopieczni Jacka Zielińskiego rzutem na taśmę zgarnęli komplet punktów. Korona wygrała drugie spotkanie z rzędu i obecnie plasuje się w środku stawki.
Widzew Łódź - Legia Warszawa (PRZEŁOŻONY)
Spotkanie zostało przeniesione na 15 maja ze względu na rozgrywany w piątek finał Pucharu Polski.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...