Aktualności

Bieżący sezon w wykonaniu Pogoni Szczecin Jensa Gustaffsona nie jest może najlepszy pod względem osiąganej zdobyczy punktowej, pozwolił jednak na pobicie kilku klubowych rekordów, w szczególności w bezpośrednich starciach z ekstraklasowymi rywalami.


Historyczne zwycięstwa

Na 17 drużyn, z którymi Pogoń rywalizuje w tym sezonie Ekstraklasy, aż przeciwko pięciu pobiła lub wyrównała swój klubowy rekord najwyższego zwycięstwa:

• Lech Poznań 5:0 (1.10.2023)
• Ruch Chorzów 5:0 (12.04.2024)
• Radomiak Radom 4:0 (16.02.2024), 4:0 (27.05.2023), 4:0 (4.03.2022)
• Cracovia 5:1 (23.09.2023), 4:0 (30.10.1982)
• Puszcza Niepołomice 2:0 (4.11.2023)

W przypadku Puszczy należy pamiętać, że było to pierwsze spotkanie między tymi ekipami w Ekstraklasie. Jednak jak pokazał sezon, wygrać z tą drużyną na jej tymczasowym obiekcie domowym nie jest wcale łatwo (oprócz Pogoni uczynił to tylko Śląsk Wrocław, a punkty traciły tam m. in. Jagiellonia, Lech, Legia czy Raków). Należy tym bardziej docenić ten fakt, gdyż Pogoń grała tam przez ponad 50 minut w dziesięciu po czerwonej kartce Ulvestada.

Historyczne wyjazdy

14 meczów wyjazdowych i tylko 9 goli straconych (0,64/mecz). Jeśli Pogoń do końca sezonu utrzyma tę średnią, to okaże się, że tak dobrej obrony w meczach wyjazdowych nie miała nigdy (w sezonie 21/22 była najbliżej tego wyniku ze średnią 0,71 gola straconego na mecz). Dość powiedzieć, że w tym sezonie ligowym, drugie w tej stawce Śląsk Wrocław i Cracovia mają na koncie po 15 goli straconych, a więc aż o 67% więcej niż Pogoń.

Takie wyniki zaskakują, tym bardziej że historycznie wyjazdy nie były mocną stroną Pogoni. Być może miała na to wpływ odległość na inne stadiony i męczące, długie wyjazdy autokarem lub pociągiem, ale fakty są takie, że w latach PRL Pogoń była przeważnie mocna u siebie, natomiast z wyjazdów wracała bez punktów, a często także z pokaźnym bagażem bramek. Dobrze ukazuje to np. historia spotkań z Ruchem Chorzów z przełomu lat 60. i 70. XX wieku:

 

okn

 

Na uwagę zwraca, oprócz pobicia rekordów rozmiaru wyjazdowego zwycięstwa z Cracovią (5:1), Radomiakiem (4:0) czy Puszczą (2:0), także zdobycie po niespełna 23 latach Wrocławia (ostatnie wyjazdowe zwycięstwo ze Śląskiem 4:0, 20.10.2001, w ekstraklasowym debiucie grającego później z sukcesami w Pogoni Radosława Janukieiwcza).

W starciu z Cracovią byliśmy nawet o włos od pobicia klubowego rekordu najwyższej wyjazdowej wygranej w historii (gola na 1:5 straciliśmy w 4. minucie doliczonego czasu gry, dosłownie kilka chwil przed zakończeniem spotkania): 

• Legia Warszawa 4:0 (15.11.1959)
• Lech Poznań 4:0 (7.03.1976)
• Ruch Chorzów 4:0 (27.08.1983)
• Motor Lublin 4:0 (8.04.1987)
• Śląsk Wrocław 4:0 (20.10.2001)
• Lech Poznań 4:0 (16.12.2020)
• Górnik Łęczna 4:0 (2.04.2022)
• Cracovia 5:1 (23.09.2023)
• Radomiak Radom 4:0 (16.02.2024)

Historyczne osiągnięcia w europejskich pucharach

Nie tylko ligą jednak człowiek żyje, a w ostatnich latach kibice Pogoni przyzwyczaili się do tego, że ich drużyna regularnie reprezentuje polską Ekstraklasę w rozgrywkach europejskich. Jednak do tej pory – nie licząc rozgrywanego dawniej mało prestiżowego Pucharu Intertoto – jej wyniki nie przynosiły jej chluby. Pogoń nigdy wcześniej w rozgrywkach Pucharu UEFA i Ligi Konferencji Europy nie potrafiła wygrać, ani choćby zremisować w meczu wyjazdowym. Dość wspomnieć, że dwukrotnie nie byliśmy w stanie nic ugrać na Islandii w meczach przeciwko złożonym z półamatorskich piłkarzy drużynom KR (0:1) i Fylkir (1:2).

W tym sezonie drużyna Jensa Gustaffsona po raz pierwszy w historii wygrała w końcu mecz na wyjeździe, pokonując 5:2 północnoirlandzkie Linfield FC. Po raz pierwszy w historii klubu udało się także awansować do III rundy kwalifikacyjnej europejskich pucharów, a nawet wygrać w niej mecz (2:1 u siebie przeciwko KAA Gent, będąc o włos od zachowania czystego konta). Co prawda tydzień wcześniej, po blamażu 0:5 w Belgii Pogoń praktycznie odpadła z tych rozgrywek, ale na pewno postawienie się u siebie silniejszemu rywalowi i zdobycie Polsce punktów do rankingu UEFA zasługuje na pochwałę.

Historyczne pierwsze trofeum?

To co jednak najistotniejsze z perspektywy Pogoni w tym sezonie, to rozgrywki Pucharu Polski. Można powiedzieć, że los w końcu uśmiechnął się do granatowo-bordowych, gdyż naszym rywalem w meczu finałowym nie będzie Raków, Legia czy Lech, tylko ekipa pierwszoligowej Wisły Kraków. Wisły, która regularnie zawodzi na niższym poziomie rozgrywkowym i perspektywa jej awansu do Ekstraklasy cały czas się oddala. Trzeba jednak pamiętać, że to jest piłka nożna i jest to tylko jeden mecz. Jakaś głupia czerwona kartka, rzut karny czy inne zdarzenie może odwrócić cały mecz do góry nogami. Pogoń niejednokrotnie potrafiła się wywrócić na niżej notowanych rywalach, by nie wspomnieć o blamażach z drugoligowymi KKSem Kalisz czy Bytovią, a nawet, patrząc tylko na ten sezon, z ŁKSem czy Stalą. Dlatego do meczu należy podejść z pokorą i po prostu pokazać swoją wyższość nad rywalem i klasę, która na pewno jest po stronie Portowców. Statystycy na podstawie rankingu Elo dają Pogoni między 65% a 75% szans na zdobycie trofeum. Czy tak ostatecznie się stanie? Oby. Mimo wszystko byłby to spory chichot losu, gdyby szkoleniowiec wielokrotnie wypychany ze Szczecina na prom do Szwecji, zdobył pierwsze klubowe trofeum.

Podsumowując, wychodzi na to, że Jens Gustaffson nie tyle może, co już zapisał się w historii Pogoni Szczecin osiągając wiele historycznych wyników. Z pewnością można zarzucić trenerowi wiele, przede wszystkim słabe punktowanie w lidze i przegrywanie w naiwnym stylu wygranych meczów, jak choćby domowych starć ze Stalą czy Legią. Ale gdy Pogoń już wygrywa, to robi to z pompą i za to Szwed na pewno zasługuje, by go na lata zapamiętać.

Jeśli interesuje Cię więcej tego rodzaju informacji, serdecznie zapraszam do odwiedzenia mojej strony pogon.miraheze.org, gdzie w formie podobnej, do tej znanej z Wikipedii przedstawiona jest historia pojedynków z większością drużyn, z którymi Pogoń grała w Ekstraklasie, biografie piłkarzy wraz z ich statystykami czy poszczególne sezony z ostatnich lat.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Piotr Okniński
Żródło: własne
Wyświetleń: 2693

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...