W czwartej kolejce Lotto Ekstraklasy w bramce Pogoni zagrał już trzeci bramkarz. Tym razem szansę otrzymał najbardziej doświadczony z golkiperów - Łukasz Załuska.
Załuska w końcówce poprzedniego sezonu zdecydował ze sztabem szkoleniowym, że przejdzie operację aby zażegnać kontuzję, która doskwierała mu od dłuższego czasu i nie pozwalała grać bez środków przeciwbólowych. Bramkarz nie zagrał w żadnym z letnich sparingów i większości trenował indywidualnie. Już w trakcie sezonu zaczął wchodzić w rytm meczowy grając w sparingach rezerw.
W sobotę w pierwszej połowie meczu z Cracovią Załuska zmagał się tylko ze strzałami rywali, ale i z wiatrem, który raz mógł sprawić mu dużego psikusa. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Załuska wyszedł do piłki, a ta zmieniła kierunek lotu i na szczęście Pogoni odbiła się tylko od słupka.
- Jestem trochę zawiedziony. Pierwszą połowę graliśmy w bardzo trudnych warunkach, pod bardzo duży wiatr i pod słońce. Udało nam się ją wygrać. W szatni myśleliśmy, żeby w drugiej połowie więcej nacierać, więcej strzelać, więcej dośrodkowywać i naciskać Cracovię. Moim zdaniem Cracovia po przerwie była zespołem trochę lepszym i remis jest sprawiedliwym wynikiem - mówił Załuska zaraz po meczu z Cracovią.
Doświadczony bramkarz pomógł w zdobyciu pierwszego punktu w obecnym sezonie. W pierwszej połowie zatrzymał szarżującego Javiego Hernandeza w sytuacji sam na sam, a po przerwie sparował strzał Wdowiaka na słupek. Oby forma doświadczonego bramkarza w dalszym ciągu szła w górę i był pewnym punktem defensywy, bo z pewnością będzie jej potrzebny.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...