W końcu! Od 22 grudnia zeszłego roku musieliśmy sobie poradzić bez naszej Ekstraklasy. Narzekamy na nią bardzo często, ale zawsze będziemy na nią czekać z niecierpliwieniem. Oto jest jednak ten dzień, ponieważ już o 18:00 zacznie się pierwsze spotkanie Ekstraklasy w 2019 roku.
Miedź Legnica – Jagiellonia Białystok (piątek, godz. 18:00)
I od razu dostajemy dość przyjemne danie, ponieważ obydwie drużyny przede wszystkim skupiają się na grze w piłce. Jagiellonia może mówić o dość sporym pechu, ponieważ w trakcie zimowego sparingu kontuzji nabawił się Jesus Imaz, który jeszcze w poprzednim roku reprezentował barwy Wisły Kraków. Ireneusz Mamrot skorzystał jednak z problemów finansowych Białej Gwiazdy i do Białegostoku sprowadził aż jej trzech zawodników. O ile Hiszpan na debiut będzie musiał jeszcze poczekać, to Kostal oraz Arsenić najpewniej rozpoczną mecz od pierwszej minuty. Ze wszystkich zawodników nie będzie mógł też skorzystać trener Miedzi, ponieważ kontuzja odnowiła się Marquitosowi, który będąc zdrowy, stanowił o sile swojej drużyny.
Lech Poznań – Zagłębie Lubin (piątek, godz. 20:30)
Bardzo ważne spotkanie dla Kolejorza, które nakieruje drużynę na konkretny cel w tym sezonie. Bez wątpienia zwycięstwo dodałoby wiary, że ewentualne czołowe miejsca byłyby jeszcze możliwe. Lech też bardzo spokojnie podchodził do transferów w trakcie okienka zimowego i na ten moment do Poznania przyszło tylko dwóch zawodników: Juliusz Letniowski z I-ligowej Bytovii Bytów oraz wypożyczony z CSKA Moskwa – Timur Żamaletdinow. Jeszcze mniej wzmocnień było w Zagłębiu Lubin, ponieważ zdecydowano się na sprowadzenie z wypożyczenia Patryka Szysza, co też pokazuje, że raczej klub z Dolnego Śląska nie zamierza powalczyć w tym sezonie o wielkie cele.
Śląsk Wrocław – Zagłębie Sosnowiec (sobota, godz. 15:30)
Pojedynek na dole tabeli, który może miecz kluczowe znaczenie na koniec sezonu. Zagłębie Sosnowiec do bezpiecznego miejsca traci 6 punktów, a na nim znajduje się właśnie Śląsk Wrocław. Jeśli beniaminek Ekstraklasy myśli o pozostaniu w elicie to w tym meczu musi zapunktować. Będzie to również debiut dla nowego szkoleniowca Śląska. Vitezslav Lavička, bo o nim mowa w przeszłości pracował z kilkoma klubami czeskimi, a także z reprezentacją młodzieżową z tego kraju. Co ciekawe przez 3 lata miał również okazję pełnić funkcję szkoleniowca na innym kontynencie, a dokładnie w Australii, gdzie prowadził Syndey FC. Jak pójdzie mu w Polsce czas pokaże, ale historia pokazuje, że trenerzy z Czech potrafią sobie w naszej Ekstraklasie radzić.
Cracovia – Piast Gliwice (sobota, godz. 18:00)
Piłkarze Cracovii mogą w końcu liczyć, że na ich stadionie pojawi się liczniejsza grupa kibiców. Fani ‘’Pasów’’ kilka dni temu wydali komunikat, który poinformował o zakończonym proteście. Bez wątpienia jest to dobra wiadomość dla całej ligi, ponieważ nikt, nawet w telewizji nie chciałby oglądać pustych trybun. Drużyna prowadzona przez Michała Probierza zakończyła poprzedni rok bardzo dobrą serią, czterech zwycięstw z rzędu. Teraz jednak zmierzy się z Piastem Gliwice, który przez długi czas był uznawany za rewelację rozgrywek i obecnie zajmuje 6. miejsce, ale tylko ze stratą dwóch punktów do podium.
Arka Gdynia – Korona Kielce (niedziela, godz. 15:30)
Tyle samo punktów co Piast ma również Korona, która rozpocznie granie w Gdyni. Przeciwnik również nie należący do najłatwiejszych, a dodatkowo bardzo zmotywowany, aby skończyć sezon zasadniczy w grupie mistrzowskiej. Obydwa kluby też bardzo spokojnie poruszały się w trakcie okienka transferowego. Zarówno Gino Lettieri jak i Zbigniew Smólka skupili się na uzupełnieniu kadry, aniżeli poważnych wzmocnieniach. Może mieć to duży wpływ jeśli chodzi o miejsce w tabeli na koniec sezonu, jednak ciągle trzeba pamiętać, że jest to Lotto Ekstraklasa, w której wszystko jest możliwe.
Wisła Płock – Legia Warszawa (niedziela, godz. 18:00)
Mistrz Polski walkę o obronę tytułu rozpocznie w Płocku. Ricardo Sa Pinto postanowił zimą uzupełnić skład o trzech swoich rodaków. W ten sposób w Warszawie wylądowali: Luis Rocha, Salvador Agra oraz Iuri Medeiros. Przede wszystkim ten ostatni ma papiery, aby stać się gwiazdą całej ligi. 24-latek w portugalskiej ekstraklasie zdobył 18 bramek i zanotował 27 asyst. Dobre liczby, zaowocowały transferem do Serie A, ale tam Medeiros już sobie nie poradził. Pomocną dłoń wyciągnęła do niego Legia, która wypożyczyła go na pół roku. W Płocku postawiono natomiast na ligowe doświadczenie i z klubem kontrakt podpisali Ariel Borysiuk oraz Grzegorz Kuświk. Po dobrym poprzednim sezonie Wisły nie ma już śladu i w tym Nafciarzy czeka raczej walka o bezpieczne utrzymanie do końca sezonu.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków (poniedziałek, godz. 18:00)
21. kolejkę zakończymy w Zabrzu i bez wątpienia jest to najbardziej medialny pojedynek tego ekstraklasowego weekendu. Wszystko za sprawą Wisły Kraków, która od ponad miesiąca walczyła o przetrwanie i pierwszy z celów udało się spełnić, ponieważ drużyna nie wycofała się z rozgrywek. Teraz jednak czas zobaczyć jak będzie wyglądała Wisła na zielonym boisku, ponieważ opuściło ją kilku kluczowych graczy. Maciej Stolarczyk uspokajał w mediach, że zmiennicy powinni sobie poradzić, jednak wydaje się, że głównym celem będzie i tak spokojne utrzymanie w elicie. O to samo powalczy też Górnik Zabrze, który do bezpiecznego miejsca traci tylko jeden punkt. Marcin Brosz zimą otrzymał kilku naprawdę ciekawie zapowiadających się piłkarzy, więc ewentualnego spadku Górnika na pewno nie można jeszcze przesądzać.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...