“Drżyjcie chamy, my wam chamy w dupe damy!” - kojarzycie scenę z adaptacji filmowej “Ogniem i mieczem” Henryka Sienkiewicza? Upojeni miodem jaśni szlachcice rozgrzewali się do boju z wojskami Bohdana Chmielnickiego. Szlachta brzmi dumnie prawda? I co to właściwie ma wspólnego z Pogonią? Już wyjaśniam.
Jak zapewne wszyscy wiecie wielką Rzeczpospolitą rozbiły w znacznym stopniu przeklęte przywileje szlacheckie. To przez nie coraz ciężej było zatwierdzić konieczne do rozwoju kraju zmiany w ustawach czy ustalić budżet na wojsko. Polska upadała a szlachcie żyło się dostatnio. Kiedy wcześniej ich obowiązkiem była obrona kraju, przyszedł czas kiedy - kolejny cytat - “wybierała się na wojnę jak sójka za morze”. Teraz przekładając to na Pogoń – nasi wspaniali piłkarze jak ta szlachta – świetnie zarabiają, grać im się nie chce a jak ktoś raczy sobie z nich zakpić to oczywiście obrażą się, całą drużyną! Mają to szczęście, że reprezentują miasto bardzo ubogie dziennikarsko. Większość żurnalistów ograniczy się do 2 cierpkich zdań napisanych po meczu, krótkiej rozmowy(samobiczowania) z zawodnikiem i poczeka do następnego meczu jak gdyby nigdy nic. Piłkarze zadowoleni – kolejny tydzień spędzony w Kaskadzie bez większych stresów a i kibice, zaślepieni miłością do klubu dalej będą mogli sobie wmawiać, że przecież za chwile będzie świetnie, to tylko tymczasowa niemoc. Ewentualnie winę zrzuci się na trenera – jego najprościej, kolokwialnie mówiąc, “dyscyplinarnie wypierdolić”. Przecież to on nie potrafi przyjąć piłki, minąć jednego rywala, czy chociaż raz w meczu poprawnie dośrodkować. To jego wina.
Wiecie co? Straciłem sympatię do tego zespołu. Broń Boże – nie przez wyniki. Kiedy trenerem był Dariusz Wdowczyk potrafiłem wybaczyć lanie w Krakowie czy Białymstoku, bo każdy mecz dostarczał emocji, zawsze idąc na Pogoń można było się spodziewać czegoś ekstra. Znowu za czasów Artura Skowronka na stronie prowadziliśmy regularną krytykę gry poszczególnych zawodników. Oczywiście, należało im się. Tylko czy ktoś wtedy w ogóle myslał o obrażaniu się? Podwijali rękawy i pracowali na to żeby za chwilę nie musieć wysłuchiwać gorzkich słów kierowanych pod ich adres. Straciłem sympatię za tę bezjajeczność, kreowanie się na kogoś kim się nie jest(i zapewne nigdy nie będzie) i zwykłą bezczelność.
Wspaniała sytuacja – po meczu z Górnikiem Łęczna. Pod szatnią wszyscy zawodnicy jednym głosem: “W SZATNI MAMY ZA DUŻO MIĘKKICH CHARAKTERÓW!”. Nie zdajecie sobie sprawy, jak to śmiesznie brzmi z ust człowieka, który właśnie był jednym z najgorszych na boisku a od wielu kolejek buja się na nazwisku albo młodym wieku. Miękkich charakrerów jest tak wiele, że cała szatnia musiała zgodzić się na bojkot naszej strony, bo śmieliśmy zażartować sobie z balonami dla piłkarzyków. To przykre, bo świadczy o jej bezjajeczności a kilka silnych jednostek jest przez nie tłamszonych. Chyba ktoś w pewnym momencie nawpuszczał do szatni zbyt wielu chłopców, pozbywając się z niej mężczyzn. Wracając więc do szlachty – my się właśnie doczekaliśmy takich krzykaczy, którzy nic od siebie nie są w stanie dać, oczekując w zamian złotych gór, podwyżek i spokoju w prasie. Tylko ktoś w końcu musi wstać i krzyknąć “veto!” , bo przyszły sezon wszyscy ci Mościpanowie spędzą na peryferiach prawdziwego futbolu – prowadząc swoje wojenki w Ząbkach czy innych tego typu metropoliach.
I tak jeszcze na koniec. Mamy straszną dysproporcję poziomu piłkarskiego w drużynie. Szkoda, że poziom trzymają tylko Radek Janukiewicz, Rafał Murawski, Michał Janota i Marcin Robak – na tych piłkarzy(w tym momencie) nie można powiedzieć złego słowa. Tańczą jak potrafią, tylko partnerki jakieś takie koślawe.
Patryk Baliński
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...