Aktualności

  • Cztery grzechy Kociana poprawione przez Michniewicza

Czesław Michniewicz miał niewiele ponad 48 godzin na to, aby odmienić oblicze Pogoni. Piłkarsko wiele zmienić nie mógł. Jak sam zaznaczył na czwartkowej konferencji zamierzał skupić się na "trenowaniu głowy".


To oczywiście tylko pierwszy mecz po którym nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Pewne rzeczy jednak rzuciły się już w oczy.

Interakcja z piłkarzami

Osoby, które miały okazję przyglądać się treningom Pogoni widziały zapewne, że Kocian był "obserwatorem". Treningi w dużej części prowadzone były przez jego asystentów i to oni częściej rozmawiali i instruowali zawodników. Już podczas pierwszych zajęć widać było, że Michniewicz preferuje inny sposób pracy. Krążył między zawodnikami, istruując, czy też po prostu zaczynając rozmowę.

Życie na ławce

Chyba nic bardziej nie wyprowadzało kibiców z równowagi niż widok siedzącego na ławce Kociana przy niekorzystnym wyniku i niereagującego na wydarzenia boiskowe. Być może swoje uwagi starał się przekazywać w szatni. Jednak spokój na ławce był niepokojący. Znów zupełnie inny styl preferuje Czesław Michniewicz. Praktycznie całe spotkanie spędził przy linii bocznej pokrzykując i dając wskazówki swoim piłkarzom.

Mobilizacja i nastawienie

Za czasów Kociana piłkarze niby wychodzili na plac zmobilizowani i skupieni jednak brakowało im tego, czym w Ekstraklasie w zupełności nadrobićmożna brak umiejętności - agresji i zaangażowania. Po ostatnich meczach na własnym stadionie piłkarze opuszczali boisko w praktycznie czystych trykotach meczowych. Zupełnie inaczej wyglądało to w sobotę gdzie już od pierwszej minuty mogliśmy zaobserwować walkę o każdą piłkę. Z czasem tempo siadało, jednak walki nie brakowało.

Wyczucie zmian

W pierwszym meczu Michniewicz przeprowadził tylko dwie, ale trafione zmiany. Danielak potrafił napsuć krwi obrońcom rywali, a Kun pokazał, że zasługuje na szansę gry. Swoim podaniem do Frączczaka miał bardzo duży udział przy drugim golu dla Pogoni. Kocian ze zmianami miał problem. Nie trafiał z nimi i dokonywał ich zwyczajnie zbyt późno.

 

Nie zamierzamy oczywiście udowadniać, że Jan Kocian jest kiepskim trenerem. Uważamy wręcz przeciwnie, jest bardzo dobrym trenerem, który nie pasował pod względem charakteru do piłkarzy jakich miał do dyspozycji. Michniewicz w tej roli spisywać się może zdecydowanie lepiej przez swój styl pracy i osobowość. Jednak gloryfikować po meczu też go nie możemy. Ma z pewnością trudne zadanie do wykonania, ale pierwszy krok w tym kierunku już postawił. Czekamy na kolejne.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 1982

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...