Aktualności

W czwartek odbyła się pierwsza konferencja przedmeczowa z udziałem trenera Pogoni Szczecin – Czesława Michniewicza. Spotkania z dziennikarzami będą w najbliższym czasie stałym elementem współpracy mediów z kluem. Trener mówił o zbliżającym się meczu z Cracovią, a także odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. - Oglądałem końcówkę drugiego meczu Błękitnych z Cracovią, ale to nie ma znaczenia. Oni zapisali się na kartach historii i nikt tego im nie zabierze. My musimy napisać własną historię. Podziwiam zawodników ze Stargardu, ale my musimy mieć swój plan – zaznaczał szkoleniowiec.


Portowcy do Krakowa udadzą się dzień przed meczem. - Jutro rano mamy lekki trening przed wyjazdem do Krakowa. Około g. 10 wsiadamy do autokaru. Czeka nas 8-9 godzin podróży. Mam nadzieję, że wszystko przebiegnie sprawnie. Wieczorem planujemy odprawę na temat gry Cracovii. Potem mamy już 24 godziny do meczu – tłumaczył Michniewicz.

Opiekun szczecinian przyznał, że mecz z Cracovią ma dużą stawkę. W kontekście dalszej walki o awans do pierwszej ósemki trzeba mówić o zwycięstwie. - To trudny mecz dla nas. Myślę, że dla Cracovii także. Do końca sezonu zasadniczego zostały trzy kolejki. Każdy mecz może mieć bardzo duży ciężar gatunkowy. Rozstrzygać się będzie, kto znajdzie się w jakiej grupie. Zrobimy wszystko, aby osiągnąć dobry wynik z Cracovią i z Górnikiem w Szczecinie zagrać o coś więcej niż tylko drugą ósemkę. Droga do tego wiedzie przez Kraków. Mamy nieco problemów kadrowych. Kilku zawodników narzeka na drobne urazy. Dzisiaj w szatni podałem 18-stkę i mam nadzieję, że wszyscy będą gotowi – wyrażał nadzieję trener.

W ofensywie Michniewicz liczy na skuteczność Łukasza Zwolińskiego, który w ostatnim meczu zdobył 2 gole. - Liczę, że Łukasz podtrzyma formę strzelecką. W ubiegłym tygodniu wyglądał bardzo dobrze. Ważne, aby każdy dołożył swoją cegiełkę. Pogoń w ostatnim czasie rzadko wygrywała na wyjazdach. Poza Szczecinem też się gra na boisku, są dwie bramki i przeciwnik – mówił, a przy okazji dodał: - Chciałbym jednak grać 4-4-2 lub 4-3-3. To taktyki, które najbardziej mi odpowiadają. Dzisiaj jednak nie mamy dwóch zdrowych napastników. Kiedy wróci Marcin, to będę tego próbował. Żal by było, gdyby ktoś z dwójki dobrych zawodników siedział na ławce. Poszukamy im miejsca, zmierzę się z tym.

Aby wygrać Portowcy muszą trafić do siatki rywala. W Krakowie nie jest to wcale łatwe. - Każdy zespół i trener powinien mieć plan, w jaki sposób zdobywać bramki. My ten plan też musimy opracować i się go trzymać. Najłatwiej zdobyć bramkę z kontrataku lub stałego fragmentu. Nad tym można popracować najszybciej i na tym się również skupialiśmy. Pogoń zdobywa mało bramek po rzutach wolnych i rożnych. Chciałbym, żeby było inaczej. Czasu jest bardzo mało. Percepcja zawodników jest ograniczona. Nie mogę ich cały dzień trzymać w szatni. Mam nadzieję, że coś w głowach jednak zostanie. Przed meczem z Jagiellonią powiedziałem zawodnikom, że mecz z Zawiszą był wypadkiem przy pracy i wystawiłem ten sam skład. Jeszcze nie wiem, jakim zagramy w Krakowie. Mam kilka pomysłów – przyznawał opiekun Dumy Pomorza.

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: Pogoń Szczecin SA
Wyświetleń: 2488

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...