Aktualności

  • Dariusz Wdowczyk: Nie ma nic lepszego jak dobra atmosfera w drużynie

Duma Pomorza po dwóch kolejkach spotkań sezonu 2014/2015 jest liderem T-Mobile Ekstraklasy. To osiągnięcie jest niewątpliwie dużym sukcesem całej drużyny jak i Dariusza Wdowczyka. Ze szkoleniowcem Portowców rozmawiał Konrad Ernest


Za wami dwa spotkania sezonu 2014/2015 T- Mobile Ekstraklasy. W pierwszym meczu pokonaliście Podbeskidzie, które słynie z tego, że pod wodzą trenera Ojrzyńskiego nie odkłada nogi, a Pogoń przewyższyła drużynę z Bielska determinacją, grą piłką i wolą walki.

- Wiara do ostatniego gwizdka przyniosła zwycięstwo. Mimo tego, iż wynik nie układał się po naszej myśli potrafiliśmy dwukrotnie podnieść się i w ostatnich minutach przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. To jest bardzo cenne. Cenniejsze  niż zwycięstwo 3:0 czy 4:0. To buduje atmosferę i morale w zespole. To było bardzo dobrze widać w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, gdzie od początku na niewiele pozwoliliśmy wrocławianom, aby mogli zagrozić w jakikolwiek sposób naszej bramce. Straciliśmy gola po własnym błędzie przy rozegraniu piłki w środku strefie boiska i złym ustawieniu. Gol Adama dodał nam dużo wiary w to, że można w drugiej połowie sięgnąć po trzy punkty, ponieważ takie było nasze założenie. To się sprawdziło i cieszymy się z dobrego startu.  To dopiero początek ligi i czekamy na następne spotkania. Już w sobotę gramy w Kielcach.

Maciej Dąbrowski, Mateusz Matras i Rafał Murawski w środku pola. Patrząc z perspektywy tamtego sezonu to środek pola ma dużo lepsze warunki fizyczne.

- Pierwsze spotkanie, które Maciek rozegrał na tej pozycji było w Bielsku. Został wpuszczony na środek pomocy z takim zamysłem aby przy stałych fragmentach i dłuższych piłkach górował nad piłkarzami Podbeskidzia. Matras w spotkaniu ze Śląskiem zagrał dobrą drugą połowę. Maciek Dąbrowski w przeciągu całego meczu spisywał się dobrze i miał okazję do strzelenia bramki. Siłą fizyczną górowali nad przeciwnikiem. Chcieliśmy grać wysokim pressingiem, który nam wychodził. To niewątpliwie zasługa Maćka Dąbrowskiego i Mateusza Matrasa.

W tamtym sezonie w jednym z wywiadów powiedział Pan, że każdy trener chciałby mieć w składzie takiego zawodnika jak Adam Frączczak. Teraz podwójnie Pan triumfuje ponieważ początek w wykonaniu Adama jest niesamowity.

 - Adam jest w świetnej dyspozycji. Myślę, że tak jak zakładaliśmy, nastąpiło odejście Aki i Marcina Robaka i ten ciężar spada na barki wszystkich zawodników, którzy muszą zacząć wieść prym w drużynie i brać ten ciężar na siebie. Adam jest jednym z nich. Nie boi się brać odpowiedzialności na siebie. Powiem szczerze, że jak wypisywaliśmy kto będzie chciał strzelać karnego w Bielsku to pierwszy na tablicy pojawił się Adam Frączczak. Wpisał siebie jako pierwszego do wykonania i to świadczy o pewności siebie zawodnika. Myślę, że Adam jest dobrze przygotowany do sezonu. Strzela gole, asystuje i do tego został wybrany piłkarzem kolejki co jest dużym wyróżnieniem dla niego. Powiedziałem, że takiego zawodnika mieć w drużynie to duży bonus dla trenera. Adam może zagrać na każdej pozycji i gdyby trzeba było założyć rękawice bramkarskie to pewnie by to zrobił i dobrze wypadł.

Mało kto wie, że jest tytanem pracy ponieważ bardzo często zostaje po treningach i trenuje strzały.

- To jest bardzo duży pozytyw. W Bielsku do wolnego ustawiał się Dąbrowski, ale piłkę zdecydowanie zabrał Adam i uderzył. Zajac obronił, ale Frączczak go szukał tam gdzie chciał. Ja lubię takie charaktery jak Adam i chciałbym aby utrzymał tą formę jak najdłużej z pożytkiem dla zespołu. Pamiętam również takie sytuację, że ludzie niepochlebnie wypowiadali się o Adamie. Dla mnie to jest bezpodstawne. Jeszcze raz podkreślę, że dla mnie jest to duży bonus posiadania zawodnika, który zagra na lewej, prawej obronie, pomocy lub na pozycji napastnika. To jest skarb dla drużyny i wszyscy dobrze o tym tutaj wiemy.

Marian Kielec, którego zapytałem kogo wyróżniłby z zawodników Pogoni wskazał na Adama Frączczaka.

 - Ludzie tacy od czarnej roboty nie są doceniani. Zwracamy uwagę na tych, co strzelają gole lub asystują. Adam ma te wszystkie cechy. Jest typem walczaka, świetnie gra głową, potrafi uderzyć z prawej i lewej nogi. Świetnie potrafi bronić.

Powiedział Pan, że liczyliście się z odejściem Aki i Marcina Robak,  z którym nie wiadomo jak się skończy. Patryk Małecki w rozmowie z naszym serwisem stwierdził, że każdy musi wziąć odpowiedzialność za grę. Na podstawie tych dwóch spotkań można wnioskować, że Pogoń jest kolektywem.

- To jest pozytyw tego całego zamieszania z odejściem Marcina i Aki. Odpowiedzialność rozkłada się na większą liczbę zawodników, a nie jak to wcześniej było na tą dwójkę przez którą wszystkie nasze akcje ofensywne przechodziły. Bramki zdobywają Taku, Łukasz Zwoliński i to jest pozytyw. Mamy młody zespół, który nadal się uczy ekstraklasy, ale myślę, że ta różnica między tymi najlepszymi a nami się zaciera pomału. Zespoły z którymi przychodzi nam grać mówią sobie, że mają trudne spotkanie przed sobą.

Można powiedzieć, że mimo młodego wieku zawodników jesteście już doświadczoną drużyną.

 - Drużyna jest na pewno bardziej dojrzała niż w poprzednim. Znów nie układało nam się w sparingach a układa się w lidze. Jeśli to ma być jakimś standardem to niech tak zostanie, że przegrywamy w sparingach a wygrywamy w lidze, w której to zupełnie inaczej wygląda.

Na forach internetowych Pogoni można było przeczytać, że mimo porażek w sparingach to trener Wdowczyk wie co robi.

 - My przywiązujemy wagę do meczów sparingowych, ponieważ chcielibyśmy je wygrywać. Zwycięstwa budują. Jednak należy pamiętać, że one służą głównie temu, abyśmy mogli się przyjrzeć zawodnikom w jakiej są dyspozycji i czy realizują założenia, które przed nimi zakreślamy w tych sparingach. Pod tym kątem tylko na nie patrzymy. Nie zawsze wynik jest dla nas najważniejszy, a bardziej to jak zespół zachowuje się w różnych sytuacjach boiskowych.

Z perspektywy trybun było widać, iż mimo upływu minut i upalnej pogody zawodnicy szczecińskiej jedenastki byli lepiej przygotowania fizycznie od graczy Śląska.

- Należy pamiętać, że Śląsk grał w osłabieniu. Cieszę się, że tak to wyglądało. Myślę, że oni czerpią dużo radości z tego co robią. Dodając do tego wyniki. Nie ma nic lepszego jak dobra atmosfera w drużynie, co powoduje dobre wyniki i odwrotnie. To jest coś co buduje zespół.

Co z testowanymi zawodnikami Leonardo "Leo" de Campos i Shohei Okuno?

- Trwają jeszcze rozmowy. Jeżeli byłaby taka możliwość to chętnie zatrzymałbym jednego i drugiego zawodnika przynajmniej do grudnia. W grudniu byśmy postanowili co dalej. Sezon jest długi i chciałbym móc się im przyjrzeć nie tylko w czasie treningu, ale i meczy. Pojawią się odpukać kontuzje, kartki i każdy będzie miał okazję do tego aby zagrać.

Jakie widzi Pan szanse Legii w potyczce z Celticem?

 - Myślę, że Legia powinna wygrać z Celticem. Liga szkocka nie zachwyca. Gdyby Celtic grał w Lidze Angielskiej to byłby średniakiem. Zespół z Warszawy chcąc myśleć o Lidze Mistrzów powinien takie zespoły pokonywać. Powinno to być wręcz obowiązkiem. Celtic jest groźny u siebie, a na wyjazdach jest to zupełnie inna drużyna. Oczywiście grając u siebie wspierani przez swoich fanów mogą być groźni. Myślę, że Legia ma wystarczającą liczbę atutów, aby Celtic pokonać. Niech Berg się martwi, aby coś z tego zrobić.

W takim razie niech Legia pokona Celtic, a Pogoń wygra w sezonie 2014/2015 z Legią.

- Jestem za!

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Konrad Ernest
Żródło: własne
Wyświetleń: 3067

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...