- Coś tam podpowiada i zobaczymy na ile jego wskazówki się przydadzą - mówi przed meczem z uśmiechem na twarzy Adam Frączczak, o podpowiedziach Tomka Lisowskiego dotyczących gry Korony Kielce. Rozmawiał Daniel Trzepacz.
Powiedzieć o Twoich dwóch ostatnich meczach, że były dobre to za mało. Trzeci będzie podobny?
- Będzie to bardzo ciężki mecz. Korona po dwóch przegranych spotkaniach będzie bardzo zmotywowana. Mam nadzieję, że przywieziemy trzy punkty mimo to.
W pierwszym meczu zagrałeś jako napastnik, w drugim jako pomocnik. Gdzie zobaczymy Ciebie teraz?
- <śmiech> Trzeba o to zapytać trenera. Składu jeszcze nam nie podał więc ciężko stwierdzić gdzie tym razem przyjdzie mi zagrać.
Korona to zespół, który chyba Wam leży. W Szczecinie wyrwaliście im zwycięstwo mimo gry w dziesiątkę a w Kielcach wywalczyliście cenny punkt mimo tego, że przegrywaliście...
- Tak jak powiedziałem wcześniej będzie tam bardzo ciężko. Mamy spory optymizm i liczymy, że wrócimy z trzema punktami ale pamiętać trzeba, że nie jest to łatwy ani przyjemny rywal. Dużo biegają i mocno walczą na boisku. Mają za sobą słabszy start i przed własną publicznością będą chcieli coś udowodnić sobie i kibicom. Jesteśmy gotowi na mecz walki na każdym metrze boiska.
Tomek Lisowski podpowiada w szatni jak powinniście zagrać przeciwko Koronie?
- <śmiech> Jasne! Coś tam podpowiada i zobaczymy na ile jego wskazówki się przydadzą. W Koronie jest nowy trener i nie wiadomo czy styl i pomysł na grę nie zmienił się tam całkowicie. Do samego meczu podejdziemy przygotowani bo dokonamy dokładnej analizy.
W ostatnich meczach oglądaliśmy Twoje bramki, asysty... Czego życzyć Ci na ten mecz?
- Zdrowia w pierwszej kolejności! Wtedy mam nadzieję ta dobra dyspozycja będzie trwała jak najdłużej.
W takim razie życzymy Ci tego zdrowia!
- Dzięki!