Maciek Dobrowolski jest kibicem Legii Warszawa. Dzisiaj ma 37 lat. 28 maja 2012 roku został aresztowany pod zarzutem współudziału w handlu narkotykami. Podobno uczestniczył w przemycie marihuany z Holandii do Polski. „Przypucował” go słynny świadek koronny Marek H., pseudonim „Hanior”.
To ten sam osobnik, który złożył obciążające zeznania w sprawie słynnego lidera kibiców warszawskiej drużyny Piotra „Starucha” Staruchowicza. Maciek Dobrowolski od 3 lat siedzi w więzieniu bez procesu, a więc bez wyroku. Konsekwentnie nie przyznaje się do winy. Obciążają go tylko zeznania „Haniora”. Wiadomo, że w Holandii bywał. Organizował tam miedzy innymi słynne spotkanie towarzyskie Legii Warszawa z ADO Den Haag. Dochód z tego meczu, który odbył się 10 października 2010 roku, jak wiadomo, ofiarowany został Wojtkowi, innemu kibicowi Legii, który choruje na sarkoidozę. Maciek po godzinach był dziennikarzem czasopisma „Nasza Legia”. Pomagało mu wyższe wykształcenie i znajomość języka angielskiego.
Dzisiaj to wszystko nie ma jednak specjalnego znaczenia. Sąd konsekwentnie przedłuża co 3 miesiące sankcję prokuratorską na kolejne 3 miesiące. Nie godzi się na wypuszczenie Maćka za kaucją. Mało tego. Sędzia Aleksandra Kussyk wydała postanowienie o zaostrzeniu warunków tymczasowego aresztowania Maćka Dobrowolskiego. Z rodziną może rozmawiać już tylko przez plastikową szybę, tylko cztery razy w miesiącu i tylko z jedną osobą. Nie udzieliła także zgody na kontakty telefoniczne Maćka z adwokatem, co w oczywisty sposób stanowi naruszenie prawa do obrony. Maciek Dobrowolski w tych sprawach złożył pozew cywilny na dyskryminujące i uderzające w jego uniwersalne dobra osobiste postępowanie sędzi Kussyk.
Kolejny termin tymczasowego aresztowania Maćka upływa 30 sierpnia 2015 roku. Maćkowi Dobrowolskiemu próbowali pomóc słynni polscy sportowcy, piłkarz Artur Boruc i pięściarze: Andrzej Fonfara i Krzysztof Kosedowski, związani z Legia Warszawa przez długie lata swoich karier. Ich poręczenie nic jednak nie dało!
Barbarzyńskie metody polskiego „wymiaru niesprawiedliwości” po raz kolejny znalazły swoje złowieszcze zastosowanie. W tym stanie rzeczy Maćka można przetrzymywać w wiezieniu jeszcze wiele lat. Sprawa nie jest nieznana opinii publicznej, bo o prześladowaniu Maćka Dobrowolskiego pisały nawet mainstreamowi media, takie jak ONET i GW. W tej sprawie potrzebna jest jeszcze większa presja społeczna.
Historia Maćka jest w środowisku znana, ale prawda jest taka, że tylko narobienie szumu może przerwać ten koszmar. Jeśli prokuratura coś na niego ma, to niech stawia zarzuty, a sąd niech skazuje. W przeciwnym razie niewiele prokuratura różni się od gangu, który porywa ludzi i przetrzymuję ich w piwnicy.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...