Aktualności

Po przegranej z Legią w niedzielę 22 listopada, do Szczecina zawitał, bądź co bądź, aktualny mistrz Polski. Jaki to mistrz, każdy widzi. Nie zmienia to jednak faktu, że marka Lecha Poznań przyciąga na stadion im. Floriana Krygiera ponadprzeciętną liczbę kibiców. Nie inaczej było w ostatnią niedzielę, kiedy to mimo chłodu i nie najlepszej pogody na stadionie przy ulicy Twardowskiego zjawiło się ponad 9000 kibiców, w tym prawie 900 z Poznania.


Mistrzowska forma kibiców

Fani poznańskiego Lecha do Szczecina przyjechali pociągiem specjalnym. Nie udało im się jednak sprzedać wszystkich dostępnych wejściówek, przez co ich licznik wyniósł 880 głów. Komu, jak komu, ale poznaniakom powinno bez trudu udawać się zapełnić nasz sektor. Do Szczecina pociąg przyjechał tuż po 16:00. Jednak dzięki „uprzejmości” wiadomej służby, ostatni z przyjezdnych na sektor weszli tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Goście bardzo dobrze oflagowali swój sektor. Pojawiły się m.in. płótna „Extreme Hobby”, „Pyrlandia”, czy „Nadmorski FC”. Poznaniacy nie przygotowali tego dnia żadnej oprawy, chyba że za taką uznać machanie 3 flagami na kiju, ale ogólnie zaprezentowali się całkiem nieźle. W przeciwieństwie do „występów” z poprzedniego sezonu, tym razem postanowili dopingować do samego końca. Z pewnością wynik meczu motywował kibiców do większego wysiłku. Goście śpiewali rytmicznie i głośno. Repertuar nie był powalający, poza „pozdrowieniami” dla policji i Pogoni, przyjezdni wykrzykiwali m.in. nazwisko naszego trenera. Niestety po meczu, to oni mieli powody do radości.

Chwała Wielkiej Drużynie Pogoni

Wraz z pierwszym gwizdkiem, a de facto nawet przed nim, na młynie odsłonięto transparent „Chwała Wielkiej Drużynie Pogoni”. Do tego doszło rozłożenie sektorówki Pogoń Szczecin w granatowo-bordowe pasy. Po bokach sektora pojawiły się machajki na kijach. Po tym, jak sektrówka opadła, kibice wyrzucili serpentyny, a następnie pojawiło się jeszcze więcej machajek. Wszystko to w połączeniu z głośnym wykrzykiwaniem „Pogoń” dało fajny, choć oczywiście niezbyt powalający, efekt. Po zdjęciu transparentu, na płocie ukazały się flagi FC „Dumy Pomorza”. Było to fajnym „ukoronowaniem” akcji pn. Silny Region. Szybko stracona bramka jeszcze szybciej odbiła się na jakości naszego dopingu. Standardowo już, najgłośniej wychodziły nam „pozdrowienia” dla gości. Do tych też przyśpiewek najchętniej dołączała się „kryta”. O ile w pierwszej połowie, przy dobrych akcjach naszych piłkarzy, potrafiliśmy ryknąć, o tyle druga część gry w naszym wykonaniu była fatalna. Nasze śpiewy przypominały raczej mruczenie pod nosem. Nie dziwi zatem, że „kryta” wykrzykiwała swoje hasła. Winni tego stanu rzeczy są wszyscy. Kibice, którzy mimo dobrej frekwencji (swoją drogą pytanie, gdzie ci „fanatycy” będą na meczu z Podbeskidziem?) nie potrafili wykrzesać z siebie odpowiedniej ilości decybeli; młyn, który nie potrafił rozruszać publiczności. Trzeba przyznać, iż repertuar tego dnia był słaby, a ciągnięcie przyśpiewki „Sialala j…ć Lecha” było totalnym nieporozumieniem. Ostatnim pozytywnym akcentem było głośne wykrzyczenie „Czy wygrywasz, czy nie!”. Poza wymienionymi już flagami, na płocie pojawiły się m.in. płótna „MKS Pogoń Szczecin”, „Brygada Ultras”, czy „Granatowo-Bordowi”. Pojawiły się także transparenty, jeden z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia dla naszego kolegi. Drugi dotyczył redaktora pewnej szczecińskiej gazety. Panu temu ewidentnie pomyliło się bycie dziennikarzem od bycia tubą propagandową na usługach miasta. Nie ma co się oszukiwać. Tego dnia przegraliśmy zarówno na boisku, jak i na trybunach. Przestrzegałbym jednak przed przesadnym rozpłakiwaniem. W poprzednim sezonie to my w Poznaniu robiliśmy doping, a gospodarze tylko słuchali. W niedzielę, to oni byli górą. Wniosek jest jeden: nie zawsze frekwencja oznacza jakość.

Lecimy w 1000 na Ślązaka

Zgodnie z hasłem „Czy wygrywasz, czy nie…” dalej wspieramy portową jedenastkę. Najbliższa okazja już we Wrocławiu. W sobotę o 20:30 zagramy z miejscowym Śląskiem. Idealny termin na wyjazd, dlatego kto się jeszcze nie zapisał, niech leci do Kickera lub Jokera. Koszt wyjazdu to 110zł, w cenie bilet na mecz i przejazd w 2 strony. Czas – do czwartku. Kto nie może jechać do Wrocławia, już teraz szykuje się na Derby Pomorza. Z Lechią zagramy u siebie w środę 02.12.2015 o 18:00. W TV tego nie zobaczycie, także mobilizujcie też znajomych.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Piotr Kowalik
Żródło: własne
Wyświetleń: 2614
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...