Aktualności

Cracovia - Zagłębie Lubin (piątek, godz. 18:00)

Określenie, że "Pasy" weszły słabo w sezon byłoby już zbyt eufemistyczne. Zapowiadano walkę o najwyższe cele, a na razie jest tragicznie. Dwa punkty na koncie i przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Do Krakowa zawita natomiast Zagłębie Lubin, które w dwóch pierwszy kolejkach zaprezentowało się bardzo dobrze, jednak później miało już problem ze zdobyciem punktów. Faworyta trudno w tym spotkaniu znaleźć i najpewniejszym wynikiem wydaje się remis.

Miedź Legnica - Korona Kielce (piątek, godz. 20:30)

Ciekawe starcie w piątkowy wieczór kibice Ekstraklasy będą mogli obejrzeć w Legnicy. Miedź jak na razie ma problem ze zdobywaniem punktów, jednak sama ich gra na pewno nie powoduje wśród oglądających ziewania. Również Korona Kielce, mimo braków kadrowych zaskoczyła już nie raz w tym sezonie i to podopiecznych Gino Lettieriego można traktować jako faworytów tego spotkania. Miedź natomiast porażki na własnym stadionie z Koroną nie bierze pewnie w ogóle pod uwagę, więc liczymy, że będzie to otwarte spotkanie z obydwu stron.

Wisła Płock - Arka Gdynia (sobota, godz. 18:00)

Dwie drużyny, które na początku tego sezonu rozczarowują swoich kibiców. Wisła Płock po zmianie trenera nie przypomina rewelacji z poprzedniego roku, kiedy była bardzo blisko awansowania do europejskich pucharów. Arka natomiast również latem zmieniła trenera, który miał zagwarantować oprócz zdobyczy punktowej, dobrą i przyjemną dla oka grę. Do tego doszła duża zmiana w kadrze i jak na razie nie ma ani ładnej gry, ani punktów. Na pewno wygrana jednej ze stron pozwoli odbić się od dołu tabeli, jednak ewentualny remis pogrąży obydwie drużyny w obecnym miejscu na dłużej.

Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk (niedziela, godz. 20:30)

Bez wątpienia Górnik jest w tym sezonie słabszy kadrowo niż w rozgrowykach 2017/2018. Brak Kurzawy, Kądziora czy Wieteski na pewno musi być odczuwalny, jednak jak na razie nie wygląda to tak źle punktowo. 6 punktów w 4 meczach, a trzeba pamiętać, że drużyna prowadzona przez Marcina Brosza grała również w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Teraz podejmą na własnym stadionie solidnie grającą Lechię, która krok po kroku zdobywa kolejne punkty i pokazuje, że zamierza tak jak 2 lata temu zamieszać w czołówce Ekstraklasy.

Legia Warszawa - Zagłębie Sosnowiec (niedziela, godz. 15:30)

Ma swoje problemy Legia, jednak chyba mało kto sobie wyobraża, aby w niedzielę nie odniosła zwycięstwa z Zagłębiem. Jak wygrywać na własnym stadionie z beniaminkiem pokazał w poprzedniej kolejce Lech Poznań gromiąc byłego I-ligowca aż 4:0. Olbrzymim faworytem jest obecny Mistrz Polski i na pewno zmiana trenera podziała na nich budująco. Piłkarze z Sosnowca zapowiadają, że jadą do Warszawy po trzy punkty, ale nawet jeden byłby sporym sukcesem.

Jagiellonia Białystok - Piast Gliwice (niedziela, godz. 18:00)

Nie ma obecnie łatwego terminarza Piast Gliwice. Jeszcze tydzień temu na własnym stadionie mierzył się z Legią Warszawa, a teraz drużynę Waldemara Fornalika czeka wyprawa do Białegostoku. Jagiellonia w lidze nie gra na razie pięknie, ale punkty zdobywać umie i bez wątpienia będzie faworytem tego spotkania. Piast jednak potrafił zagrozić w poprzedniej kolejce "Wojskowym" i wynik 1:3 na pewno nie odzwierciedla całego spotkania.

Lech Poznań - Wisła Kraków (niedziela, godz. 18:00)

Wisła swój blask straciła już kilka lat temu, ale nadal jej starcia z Lechem czy Legią są określane jako hit kolejki. Faworytem w tym meczu wydaje się Lech, który pokazał jak jest mocny w spotkaniu z Zagłębiem Sosnowiec. Wisła natomiast punktów aż tak dobrze nie zdobywa, jednak Maciej Stolarczyk oczekuje od niej ładnej dla oka gry w piłkę. Było to widać już w poprzednich kolejkach, a teraz wyzwanie jest jedno z najtrudniejszych. Rozpędzony Lech ma na swoim koncie komplet punktów i na pewno zrobi wszystko, aby serię podtrzymać jak najdłużej.