Rafał Murawski dwoił się i troił w niedzielnym meczu ze Śląskiem. Raz próbował dogrywać do kolegów, aby za chwilę samemu szukać dogodnej pozycji strzeleckiej. Po meczu we Wrocławiu był zadowolony ze zdobyczy z jaką jego drużyna wróci do Szczecina.
- Myślę, że początek drugiej połowy przespaliśmy i straciliśmy niepotrzebnie bramkę. Z tego wzięła się nerwówka na boisku. Remis trzeba uznać jednak jako sprawiedliwy i dobry dla nas - mówił zaraz po zakończeniu spotkania.
Piłkarzom zależało na zmazaniu negatywnego wizerunku po ostatnim meczu w Szczecinie. We Wrocławiu dążyli do ostatniej minuty aby odwrócić losy spotkania i jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- Ostatnio przegraliśmy z Podbeskidziem w ostatnich minutach. Do Wrocławia jechaliśmy po zwycięstwo. Wrocław to ciężki teren i z tego punktu trzeba się cieszyć - dodał Murawski.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.