- To zależało od sytuacji. Na początku występowałem na ósemce, ale potem już różnie to bywało. Tam gdzie piłka to i ja - mówił o pierwszym swoim meczu od pierwszej minuty w tym sezonie Michał Walski. Z pomocnikiem Pogoni Szczecin krótką rozmowę przeprowadził Łukasz Lubkowski.
Trochę dziwne spotkanie za nami, ponieważ wydaje się, że to nawet Korona grała trochę lepiej, a wy po szczęśliwych sytuacjach zdobyliście dwie bramki.
- No można tak powiedzieć, ale też mieliśmy swoje sytuacje. Udało nam się zdobyć jedną przed przerwą i w rezultacie trzy punkty.
Występ w tym spotkaniu od pierwszej minuty był dla Ciebie zaskoczeniem? Czy trener po prostu od kilku tygodni dawał Ci znać, że w końcu dostaniesz swoją szansę?
- Na każdym treningu daje z siebie sto procent i trener najwidoczniej to zauważył.
Ty sam jesteś zadowolony ze swojego występu?
-Nie wydaje mi się, abym zagrał jakoś źle. Poprawić mógłbym przede wszystkim start do piłki, oraz abym nie atakował na raz przeciwnika.
W Twoim wieku najważniejsze jest granie, więc rozważasz opcję jakiegoś wypożyczenia, czy zostajesz na kolejną rundę w Szczecinie?
- Nie, chcę zostać i walczyć o pierwszy skład, pokazać trenerowi, że może mi zaufać.
Na jakiej pozycji dzisiaj dokładnie grałeś? Nie było to chyba centralnie za napastnikiem, ale chyba jednak trochę z tyłu.
- To zależało od sytuacji. Na początku występowałem na ósemce, ale potem już różnie to bywało. Tam gdzie piłka to i ja.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.