- Powiem szczerze, że nie miałem jeszcze czasu zobaczyć jakie zmiany w Szczecinie nastąpiły. Mój dotychaczasowy pobyt w Szczecinie ogranicza się na ten moment do trasy klub - mieszkanie, mieszkanie - klub - powiedział w rozmowie z naszym serwisem nowy asystent Jana Kociana i były zawodnik Pogoni Dariusz Fornalak.
Co pomyślał Pan sobie gdy pojawiła się oferta pracy z Pogoni Szczecin?
- Ucieszyłem się. Fajnie, że taka oferta się pojawiła, miło jest wrócić do klubu w którym kiedyś się grało.
Miał Pan okazję odwiedzić swoje ulubione miejsca w Szczecinie i zobaczyć jak zmieniły się przez te lata?
- Minęło 15 lat... kawał czasu. Powiem szczerze, że nie miałem jeszcze czasu zobaczyć jakie zmiany w Szczecinie nastąpiły. Mój dotychaczasowy pobyt w Szczecinie ogranicza się na ten moment do trasy klub - mieszkanie, mieszkanie - klub <śmiech>. Jednak z pewnością po obozach będzie jeszcze czas to nadrobić.
Pamięta Pan zatem układ ulic czy wsparcie elektroniki jest niezbędne?
- Radzę sobie sam! Aż tak źle jeszcze z pamięcią nie jest.
Przez te lata kiedy nie było Pana w Szczecinie obserował Pan losy Pogoni?
- Oczywiście! Każdy kto pracuje przy piłce, a w moim wypadku tak było, bo po zakończeniu gry ciągle pracowałem w tej dziedzinie musi mieć informacje. Dodatkowo, jeśli chodzi o byłe kluby takie rzeczy się śledzi i sprawdza. Ja również sprawdzałem co dzieje się w klubie. Miałem stały kontakt z ludźmi z którymi pracowałem w Pogoni i miło po powrocie zobaczyć znajome twarze, które nadal tu pracują tak jak Darek Dalke!
Po Pana zatrudnieniu kibice zaczęli wspominać mecze z Pana udziałem. Jak Pan myśli o którym pisali najczęściej?
- Typy mam dwa. Stawiam jednak na mecz z Górnikiem Zabrze.
Też. Jednak częściej wspominany był mecz z Lechem Poznań.
- Cieszę się zatem, że pamiętają te rzeczy dobre! To akurat takie dwa analogiczne mecze. Z Lechem 93. minuta, bramka na 4:3 i istne szaleństwo i chyba też 93. minuta i przestrzelony karny w meczu z Górnikiem. Później doszedłem do wniosku, że po 30-tce karnych się już nie powinno strzelać <śmiech>. Poważnie jednak mówiąc ten mecz z Lechem również wspominam bardzo dobrze. Myślę, że to jeden z lepszych meczów tamtejszej drużyny.
W Szczecinie pracować Pan będzie z trenerem Kocianem i trenerem Michalskim. Znacie się doskonale, więc podział ról dokonał się samoczynnie?
- Zasady ustala oczywiście pierwszy trener. Są nam one oczywiście doskonale znane. Pracowaliśmy razem przez ostatni, prawie rok w Ruchu z efektami. To była rzecz najważniejsza. Mamy do siebie pełne zaufanie i myślę, że to jest gwarant tego, że sztab będzie realizował zadania, które są przed nim postawione.
Jak Pan ocenia kadrę Pogoni. O co ten zespół może walczyć?
- Celem nadrzędnym jest pierwsza ósemka. To jest rzecz, która nie podlega dyskusji. Szanse na tą pierwszą ósemkę są i trzeba zrobić wszystko aby tak było. Jeśli chodzi o personalia i to co się rzuca w oczy to duża liczba młodzieży i mówiąc to chyba nie odkryję Ameryki. Myślę, że ruchy transferowe, te wykonane i te, które chcemy wykonać wyrównają trochę te proporcje. Trochę doświadczenia tej kadrze się jeszcze przyda.
Wspomniał Pan o młodzieży. Podczas zajęć zauważyłem, że bardzo mocno, własnie tym młodym chłopakom Pan podpowiadał, a po treningu skrupulatnie pilnował aby wykonali swoje obowiązki.
- Dziś z młodymi chłopakami zamieniliśmy kilka słów i myślę, że młodzież to zrozumiała. Taka jest kolej rzeczy. Ja też kiedyś byłem młodym piłkarzem i miałem dodatkowe obowiązki. Powiedzieliśmy sobie, że nie ma nic gorszego niż zła organizacja zajęć. Praca na treningu to jedno, ale ta praca przed zajęciami jest równie ważna. Mówię o przygotowaniu całego sprzętu. Dzisiaj mieliśmy trening z wykorzystaniem piłek rehabilitacyjnych. Te piłki jeśli nie są prawidłowo przygotowanie i napompowane to ten trening może się nie udać. Zawodnicy odczuli to dziś na własnych skórach, że jest im trudniej wykonywać pewne rzeczy. Przywiązujemy dużą uwagę do tego, aby porządek już na etapie szatni był perfekcyjny. Myślę, że młodzież przyjmie to do wiadomości.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...