Dość niespodziewanym, głównym bohaterem zimowego okienka transferowego stał się Maciej Dąbrowski. Zawodnik w piątek został wypożyczony do Zagłębia Lubin. Informacja ta, spotkała się ze sporym wzburzeniem części fanów Dumy Pomorza. Dlaczego?
Nie ulega żadnej wątpliwości, że w trakcie gry w Pogoni Dąbrowski był postacią pozytywną. Nie był "meteorytem", który wpadł do klubu, zgarnął kilka wypłat i szybko z niego wyleciał. W trakcie dwóch i pół roku zagrał dla Dumy Pomorza w 70 spotkaniach ligowych w których strzelił 7 bramek. Dodatkowo był całkowicie "nieszkodliwy". Nigdy nie zabierał głosu, którym mógłby wzburzyć kibiców. Tą swą szarością i przynajmniej przeciętną, ale solidną grą przypadł do gustu wielu fanom w Szczecinie.
W trakcie gry w Pogoni Dąbrowski na boisku przebywał przez 5499 minut (pod uwagę brane były tylko mecze Ekstraklasy). W tym czasie zespół stracił 88 bramek. Średnio Pogoń traciła gola co około 62 minuty. Najczęściej kibice żal mieli o pozostawienie w drużynie Hernaniego, kosztem właśnie Dąbrowskiego. Często wypominano wysokie zarobki brazylijczyka (co nie jest prawdą, gdyż po renegocjacji kontraktu zarabia znacznie mniej), czy też umiejętności czysto piłkarskie. Jeśli chodzi o statystykę, jest ona podobna. W tym samym czasie Hernani na boisku przebywał przez 4351 minut, w trakcie których Pogoń straciła 74 gole, średnio co 59 minut.
Patrząc ekonomicznie dla klubu wypożyczenie Dąbrowskiego było świetną decyzją. Zawodnik rzadziej niż w poprzednim sezonie wybierany do gry był przez Dariusza Wdowczyka, a po przyjściu Jana Kociana wychodził jedynie na końcówki. Według niepotwierdzonych źródeł Pogoń na wypożyczeniu zawodnika na pół roku zarobiła około 200 tysięcy złotych. Kwota ta może zostać powiększona o podobną, przy wykupieniu zawodnika przez Zagłębie. W perspektywie pozyskania młodszego Czerwińskiego gotówkowy transfer Dąbrowskiego to jedyna możliwość zarobku na środkowym defensorze, gdyż 30-letniego brazylijczyka sprzedać byłoby dużo ciężej. Patrząc na podobne statystyki, wybrano po prostu możliwość zarobku.
Jeszcze jedną kwestią pozostaje mentalność zawodnika. Niestety, Dąbrowski dużo stracił w moich oczach wylewając żale w wywiadzie, którego udzielił serwisowi 2x45.info. Dąbrowski problem z grą miał jedynie przez ostatnie pół roku. Dodatkowo nie było tak, że cały ten okres przesiedział na ławce. Nie podjął rękawicy, nie zagryzł zębów mówiąc: zostaję i pokażę wam, że wywalczę to miejsce. Odszedł przy pierwszej okazji, która się pojawiła. Dla przykładu spójrzmy na Radosława Janukiewicza, któremu przez okres gry w Szczecinie również rzucano kłody pod nogi. Po pozyskaniu Fabiniaka, nie miał pewnego miejsca w składzie. Podobna sytuacja miała miejsce po ściągnięciu bramkarza reprezentacji Słowacji, Dusana Pernisa. Ten jednak nie dał za wygraną. Podciągnął rękawy i o miejsce w Pogoni rywalizował z dodatkową motywacją, nie myśląc o odejściu mimo kilku ofert. Dąbrowski swoimi wypowiedziami w zasadzie przekreślił możliwość swojego powrotu do Pogoni. Jeśli w Zagłębiu nie wszystko ułoży się po jego myśli może mieć zdecydowanie większy problem.
Reasumując, Dąbrowski z pewnością w pozytywny sposób zapisał się w historii Pogoni Szczecin. Dla mnie jednak w końcówce swojego pobytu zabrakło twardego charakteru i ambicji. Każdy na ten temat oczyście może mieć swoje zdanie. Z chęcią przyjrzymy się mu w waszych komentarzach.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...