- Teraz wszyscy ligowcy pogodę mają taką samą, więc wszyscy przygotowujemy się w takich samych warunkach. Nie ma co marudzić - powiedział po wtorkowym treningu powracający do zdrowia Łukasz Zwoliński. Rozmowę przeprowadził Daniel Trzepacz.
W Turcji trawiaste boiska skąpane w słońcu, w Polsce szara, zimowa rzeczywistość...
- Muszę to sprostować! <śmiech>. W Turcji tylko ostatnie trzy dni mieliśmy słoneczne. W pozostałe dni lał deszcz. Wiadomo jednak, że lepiej trenuje się na naturalnej trawie niż na sztucznej nawierzchni. Teraz wszyscy ligowcy pogodę mają taką samą, więc wszyscy przygotowujemy się w takich samych warunkach. Nie ma co marudzić. Wszyscy chyba z utęsknieniem czekają już na powrót rozgrywek ligowych.
Jak Twój Achilles?
- W porządku! Już wszystko dobrze.
Twoja obecność w meczowej osiemnastce jest więc raczej nie zagrożona. Może pierwsza jedenastka?
- Zawsze na siebie liczę i na to, że dam trenerowi odpowiednie argumenty aby postawił na mnie. Jestem już w pełni zdrowy, a na jakie decyzje podejmie trener dowiemy się tuż przed meczem.
Okres przygotowawczy był dla Ciebie ciężki. Musiałeś zagryzać zęby, trenować indywidualnie i tylko spoglądać na kolegów.
- Niestety. Miałem sporo pecha. Myślę jednak o tym, że już jestem zdrowy przed ligą. Bieganie wokół boiska czy siedzenie na siłowni nie jest niczym fajnym. Kiedy koledzy grali sparingi, ty robisz wszystko aby wzmocnić odpowiednie mięśnie. Najważniejsze jednak, że już jestem zdrowy i do dyspozycji trenera.
Wasz plan minimum to pierwsza ósemka. Uda się go osiągnąć?
- Nie chcę nic obiecywać. Uważam jednak, że mamy bardzo dobry zespół z ogromnym potencjałem i stać nas na miejsce w pierwszej ósemce.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...