- Są bardzo efektywni i skuteczni w ataku. Z tego co analizowaliśmy udało się zauważyć, że nie dominują przez całe spotkanie. Mają jednak kilku zawodników jak Colak czy Friesenbichler, którzy w tej ofensywie prezentują bardzo wysoki poziom - mówił o następnym rywalu Portowców Jan Kocian. Z trenerem Pogoni rozmawiał Łukasz Lubkowski.
Zgodzi się trener, że zespół jest w dołku?
- Oczywiście. Pozycja w tabeli nie jest najlepsza i te spotkania, które rozegraliśmy w tym roku bolą i to bardzo. Na 15 możliwych punktów w ostatnich meczach zdobyliśmy tylko dwa i to jest o wiele za mało.
Kontuzji za dużo nie ma, na brak szczęścia też nie można zwalić winy, więc czemu tak słabo to wygląda?
- W każdym z tych spotkań zabrakło czegoś innego. W jednym koncentracji, w drugim szczęścia, ale bywały również sytuacje, w których zabrakło nam umiejętności. O braku szczęścia można mówić jedynie w spotkaniu z Lechem, kiedy w końcówce straciliśmy bramkę. W meczu z Łęczną wyszedł brak koncentracji w zespole w końcówce. W ostatnim przegranym pojedynku zabrakło nam natomiast umiejętności w ataku pozycyjnym.
W spotkaniu z Ruchem debiutował Janota i do jego gry w ataku pozycyjnym pretensji chyba mieć nie można?
- Debiut Janoty na pewno nie był zły. Zawodnik prezentował się bardzo przyzwoicie, ale trzeba pamiętać, że w ataku pozycyjnym ważna jest również gra defensywy, która odpowiedzialna jest za dokładne wprowadzanie piłki, więc nie można mieć tylko pretensji do piłkarzy ofensywnych, kiedy coś nie idzie.
W Chorzowie zagrał również Michał Koj. Jak trener oceniłby jego występ?
- W kilku pojedynkach był spóźniony i musiał ratować się faulem. Spowodowane to jest najprawdopodobniej, że nie gra najczęściej i nie ma tego zgrania.
Golla obejrzał żółtą kartkę, więc chyba Koj dostanie kolejną szansę, czy jednak trener cofnie Matrasa do defensywy?
- Dużego wyboru w obronie niestety nie mamy. Na pewno wróci do podstawowego składu Hernani, a kto zagra obok niego zadecydujemy w piątek.
Czym spowodowana w ogóle była decyzja o posadzeniu Hernaniego na ławce?
- Po meczu z Łęczną, kiedy analizowaliśmy postawę zawodników stwierdziliśmy, że Hernani odpocznie w następnym spotkaniu. Golla i Hernani mieli również po trzy żółte kartki i baliśmy się, że w Chorzowie obydwaj mogą dostać dwie żółte kartki i przed meczem z Lechią zostalibyśmy bez dwóch podstawowych stoperów.
Przed wami spotkanie z Lechią, która w tym roku świetnie punktuje. Ich gra jednak nie jest jakoś bardzo efektowna. Najczęściej po prostu są bardzo skuteczni i wykorzystują sytuacje, które uda im się stworzyć.
- Są bardzo efektywni i skuteczni w ataku. Z tego co analizowaliśmy udało się zauważyć, że nie dominują przez całe spotkanie. Mają jednak kilku zawodników jak Colak czy Friesenbichler, którzy w tej ofensywie prezentują bardzo wysoki poziom.
Trener już trochę pracuje w Polsce, więc chyba zauważył pan, że kilka słabych spotkań i już mówi się o zmianie szkoleniowca.
- To jest rzecz normalna. Ja nie mogę zabierać prawa do polemiki dziennikarzom czy kibicom. Gdybym ja się przejmował dyskusją, która się toczy na temat zmiany trenera to nie miałbym czasu prowadzić zespołu.
Wsparcie od zarządu jest?
- Ja mam tylko spokojnie pracować i staram się tym co się dzieje obok nie przejmować.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...