Tego chyba nikt się nie spodziewał! Na pewno nikt po pierwszej połowie. Pogoń - w myśl zasady "masz frajera, dobij frajera" przejechała się w drugiej połowie po napompowanych zwycięstwem w poprzedniej kolejce zawodnikach Śląska Wrocław. Znów gola strzelił Zwoliński, znów kosmicznie zagrał Frączczak, znów zgarnęli 3 punkty. Da się żyć bez Robaka i Aki.
Pierwszy kwadrans spotkania to przewaga Pogoni. Nic jednak groźnego nie wyniknęło z żadnej akcji Portowców. Piłkarzy Śląska w tym okresie stać było tylko na jeden, dosyć groźny strzał Flavio Paixao z dystansu. W 19. minucie stuprocentową sytuację miał Zwoliński. Zamiast umieścić piłkę w siatce umieścił ją… w siatce bocznej. Po okresie dość spokojnej gry z obu stron rzut rożny mieli gospodarze. Pustą bramkę miał Dąbrowski, jednak nie trafił dobrze głową w futbolówkę i ta przeszła obok słupka. Przez bardzo długie fragmenty nic się nie działo. W zasadzie jedynym godnym uwagi zagraniem do 40. minuty był strzał Murawskiego z dystansu… i chwilę później zupełnie niezasłużenie wyszła drużyna gości. Gola strzelił Robert Pich. Kiedy już wszyscy powoli „kurwili” pod nosami FENOMENALNĄ akcję przeprowadził on – kapitan Murawski. Popędził lewą stroną boiska i dośrodkował idealnie na głowę Frączczaka. 1:1 do przerwy.
Druga połowa rozpoczęła się dosyć obiecująco. Zawodnicy z Wrocławia próbowali zaatakować bramkę Janukiewicza, na szczęście bezskutecznie. W odpowiedzi do groźnej sytuacji doszedł Murayama ale jego strzał przyblokował obrońca gości. Przyszła 55. minuta i „Zwoliński show”. Odwdzięczył się kibicom za fantastyczne przywitanie. Zwolak wziął obrońcę obrońcę Śląska na plecy, obrócił się z piłką i lewą nogą skierował piłkę do siatki. Po zmarnowanej sytuacji w pierwszej połowie nie załamał się i kapitalnie zachował tym razem, czym potwierdził to co niedawno powiedział w wywiadzie z nami. Chwilę później było już 3:1! Wyróżniający się w tym spotkaniu Murayama pewnie pokonał Pawłowskiego. Następnie w 72. minucie na pustą bramkę mógł strzelić Zwoliński, jednak za polem karnym ręką piłkę zgarnął Pawłowski. Dostał za to zagranie czerwoną kartkę. Do wolnego podszedł Adam Frączczak. Piłkę niepewnie wybił Pawełek a dobił ją Wojtek Golla! To już był nokaut! „Frączu” w tym meczu zapisał na koncie gola i 3 asysty…
Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław 4:1
Bramki:
0:1 – 40’ Pich
1:1 – 45’ Frączczak
2:1 – 55’ Zwoliński
3:1 – 58’ Murayama
4:1 – 76’ Golla
Widzów: 7377
Pogoń: Janukiewicz – Lewandowski, Golla, Hernani, Rudol – Frączczak(81’ Małecki), Dąbrwski, Matras, Murayama(86’ Kun) – Murawski – Zwoliński(76’ Bąk).
Śląsk: Pawłowski – Zieliński(69’ Machaj), Grodzicki, Pawelec, Dudu, Celeban – Droppa, Hateley(66’Hołota), Mila(75’ Pawełek), Pich – Paixao. kartki: żółte – Mila, Grodzicki, Droppa(Śląsk) czerwona – Pawłowski(Śląsk)
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...