Dariusz Adamczuk, szef pionu sportowego Pogoni Szczecin był w czwartek gościem Radia Szczecin. Przepytywał go redaktor Michał Elmerych.
Prowadzący zaczął od pytania o wymianę informacji po meczu ze Stalą Mielec między Dariuszem Adamczukiem i Kostą Runjaicem.
- Generalnie nie rozmawiamy dużo po takich meczach, żeby nie było nadmiernych emocji. Chwilę jednak porozmawialiśmy i trener nie był zadowolony z tego spotkania, co tez powiedział na konferencji prasowej. W tym momencie drużyna wraca do Szczecina samolotem, więc spokojnie, przed nami ważny mecz w sobotę - mówił Dariusz Adamczuk. - To jest piłka, która nie wybacza błędów. My ich popełniliśmy o dwa za dużo, bo zbyt łatwo straciliśmy bramki, a mogliśmy jeszcze jedną po naszym błędzie. Błąd Zecha trochę doprowadził do tego, że sami nakręciliśmy Stal Mielec. Pierwsze minuty były ok i wychodziliśmy na drugą połowę z założeniem, że odrabiamy. Tymczasem mija 48. minuta i przegrywamy dwoma bramkami. Bicie głową w mur, dużo niedokładności i tych sytuacji było mało. Pucharowa przygoda kończy się szybko, tak jak w ostatnich latach. Koncentrujemy się na lidze.
Pogoń w tym sezonie do tej pory lepiej spisywała się na wyjazdach niż w meczach u siebie. Dwa ostatnie mecze to jednak porażki.
- Jeśli chodzi o mecze wyjazdowe to sądzę, że kibice są bardzo zadowoleni. Z największymi drużynami w polskiej lidze poszło nam na piątkę. Sam się jednak nie spodziewałem, że w spotkaniach u siebie wszystkie drużyny, które przyjadą do Szczecina, będą się murowały. Teraz przed nami fajne starcia z Lechem i Legią i sądzę, że przyjadą one po to, by grać w piłkę. Zawsze łatwiej gra się z kontry, można nawet bić głową w mur, a jedna, druga kontra i tak np. przegraliśmy u nas mecz z Wisłą Płock i Rakowem Częstochowa - tłumaczył Adamczuk.
Szef pionu sportowego pytany był także o to, czy kibicom należą się słowa przeprosin za mecz w Mielcu.
- Tak drastycznie bym tego nie oceniał. Bardziej może "przepraszam", że po raz kolejny odpadamy na tym etapie rozgrywek Pucharu Polski. To jednak piłka i nie każdy mecz będziemy wygrywać, bo na pewno nie mamy jeszcze takiej jakości. To nie jest Wisła za czasów Cupiała. To teraz wyrównana liga i cieszę się, że jesteśmy cały czas w czołówce - dodał szef pionu sportowego. - Krok po kroku, jak to mówi trener Kosta. Budujemy stadion i wszystko idzie w dobrą stronę, choć na pewno wiara kibiców została wczorajszego wieczoru trochę zachwiana. Proszę jednak o to, byśmy nadal wierzyli, że możemy coś wspólnie razem osiągnąć i zbudować fajny klub na lata.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...