Aktualności

Na pierwsze groźniejsze sytuacje musieliśmy czekać niecały kwadrans. Ze strony Pogoni po dośrodkowaniu Buksy główkował Hołota, a dosłownie kilkadziesiąt sekund później z dystansu uderzał mocno Łobodziński. W obydwu sytuacjach jednak bramkarze nie musieli wyciągać piłki z siatki. Kolejne minuty to kolejne akcje gospodarzy, którzy skupiali się na rozgrywaniu do boku i późniejszym dośrodkowaniu piłki w pole karne. Kilkukrotnie zagrozilo to bramce Pogoni, jednak ratowała ją nieskuteczność piłkarzy Miedzi. Portowcy próbowali czasem szybciej zagrać, jednak najczęściej kończyło się to stratą zanim dotarli do pola karnego rywali. Do szatni po pierwszej połowie podopieczni Kosty Runjaica schodzili jednak bezbramkowo remisując.

Trener Pogoni szybko też zauważył, że Pogoń ani trochę nie kontroluje spotkania i od początku drugiej połowy wpuścł na boisko Zvominira Kozulję, w 57. minucie Huberta Matynię. W drugiej części meczu gospodarze nie byli już tak aktywni i inicjatywę przejęli Portowcy. Przez długi czas nie przekładało się to jednak na stuprocentowe sytuacje. Były strzały z dystansu, ale trudno je było zagrać większym zagrożeniem. W swoją upragnioną piłkę meczową w 82. minucie miał Majewski, jednak jego strzał z 6 metrów został w ostatniej chwili zablokowany. Kiedy wydawało się, że wynikiem bezbramkowym zakończy się to spotkanie znać o sobie dał Petteri Forsell. Ograł na prawej stronie rywala, a następnie oddał idealny strzał prosto w okienko bramki Bursztyna. Szał radości na stadionie i trzy punkty zostały w Legnicy.

MKS Miedź Legnica - Pogoń Szczecin 1:0

1:0 Petteri Forsell 90'

Żółte kartki: Kozulj (Pogoń) Łobodziński (Miedź)

Pogoń: Bursztyn - Nunes, Dvali, Walukiewicz, Niepsuj - Kowalczyk (46' Kozulj), Hołota, Drygas (85' Stec), Majewski, Frączczak - Buksa (57' Matynia).

Miedź Legnica: Sapela - Kwame, Bozić, Perez, Bartczak - Ojamaa (74' Piasecki), Marquitos (64' Forsell), Santana, Augustyniak, Łobodziński - Piątkowski.