W meczu z Puszczą w Niepołomicach Portowcy przegrywali już dwiema bramkami. Po zmianie stron gospodarze szybko strzelili trzy gole i wydawało się, że o punkty będzie bardzo trudno. Jednak już drugi raz w tym sezonie potrafiliśmy wygrać takie spotkanie mimo dwubramkowej straty.
Pierwszy taki mecz w tym sezonie miał miejsce trochę ponad miesiąc temu. 16 marca Pogoń podejmowała na własnym boisku Cracovię i szybko dała sobie strzelić dwa gole. Obudziła się jednak w porę i wygrała 5:2.
Wcześniej na taki "powrót" musieliśmy czekać 5 lat. Poprzedni raz miał miejsce 9 lutego 2020 roku. Wówczas Portowcy przegrywali 0:2 z Wisłą Płock po samobójczym trafieniu Michalisa Maniasa oraz bramce Jakuba Rzeźniczaka, by ostatecznie pokonać "Nafciarzy" 3:2 po golach Srdjana Spiridonovicia, Marcina Listkowskiego oraz Pawła Cibickiego.
Uwaga!
Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.