Aktualności

  • Dwa gole Drygasa to za mało. Koszmar trwa...

Czarna seria tego sezonu trwa. O ile tym razem w ofensywie było już nieco lepiej, to defensywa kolejny raz pozostawia wiele do życzenia. Gościom nie sprawiało prawie żadnego trudu umieszczanie piłki w siatce Pogoni, a zrobili to trzykrotnie, choć mogli przynajmniej dwa razy tyle.


Pierwsze minuty zwiastowały przewagę Lechii, natomiast to Portowcy pierwsi doszli do głosu. Iker przyjął piłkę w polu karnym i próbował wyłożyć ją do Frączczaka. Ten starając się przyjąć kierunkowo wyrzucił się poza światło bramki ale zdołał oddać strzał. Ten był zablokowany, ale po rzucie rożnym do strzału doszedł Hołota a dobijał niecelnie Guarrotxena. W 14. minucie Pogoń bardzo długo usypiała defensywę Lechii. W końcu na lewym skrzydle piłkę przejął Nunes, podał szeroko do Drygasa a ten dośrodkował w pole karne. Tam futbolówkę tyłem do bramki przyjął Benedyczak i od razu przy obrocie próbował strzelać - niestety niecelnie. A najbliżej strzelenia bramki byli lechiści. Po rzucie rożnym Vitoria uderzał głową, a z największym wysiłkiem musiał w tej sytuacji interweniować Załuska. Chwilę później Pogoń oddała pierwszy celny strzał, ale zbyt lekki żeby zaskoczyć Kuciaka. W 23. minucie Flavio Paixao zdecydował się na strzał z dystansu. Niezbyt dobrze obronił Załuska, posyłając piłkę pod nogi Araka. Ten nie trafił do pustej bramki. Trzeba jednak przyznać, że nie miał najłatwiejszej piłki do strzału. W 33. minucie Portowcy wychodzili z groźną kontrą, ale Adam Frączczak zdecydował się chyba na najgorsze rozwiązanie. Pędził prawym skrzydłem i na skraju pola karnego zdecydował się na strzał. Niestety piłka „przelała się” po jego stopie i bardzo daleko minęła bramkę gości. W 40. minucie jeden z obrońców Lechii wszedł nakładką na stopę Frączczaka i sędzia podyktował rzut wolny jakieś 18 metrów od bramki Kuciaka. Na strzał zdecydował się Nunes i… po rykoszecie piłka wyszła poza końcową linię. Korner - szczupak Frączczaka i wybita piłka z linii bramkowej przez Flavio. Powtórka rożnego - główkuje Kożulj a jeszcze przed linią bramkową tor lotu piłki zmienia Drygas. Pogoń wyszła na prowadzenie 1:0! 

Radość trwała całą przerwę. Po głupiej stracie Hołoty i komedii omyłek w polu karnym Łukasz Załuska nie był w stanie zatrzymać strzału Haraslina. A 7. minut potrzebowali goście na wyjście na prowadzenie. Wrzutka - w polu karnym kompletnie nie był pilnowany Vitoria i z bliska wsadził futbolówkę do siatki. Portowcy próbowali odpowiedzieć. Wrzutkę z prawej strony od Steca dostał Frączczak, uderzał głową a piłka poszła „w kozioł”, minęła nieznacznie słupek bramki strzeżonej przez Kuciaka. A w 64. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Pogoni. Mladenović dotykał piłkę ręką w polu karnym. Po piłkę sięgnął Drygas i pewnie wykorzystał jedenastkę! Niestety - naszą obronę można porównać do gangu Olsena, prynajmniej jeśli chodzi o styl i skuteczność działania. Lechia stwierdziła, że pora znów wyjść na prowadzenie, podeszła pod nasze pole karne i spokojnie strzeliła gola. W 83. minucie znów próbował Frączczak, niestety tak jak w poprzednich próbach - jego strzał głową był niecelny. 

Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk 2:3 (1:0)
1:0 - 42’ Drygas
1:1 - 48’ Haraslin
1:2 - 55’ Vitoria
2:2 - 66’ Drygas
2:3 - 68’ Chrzanowski

POGOŃ: Załuska - Stec, Walukiewicz, Malec, Nunes - Frączczak, Kożulj, Hołota (77’ Majewski), Drygas, Guarrotxena (56’ Matynia) - Benedyczak. 

LECHIA: Kuciak - Fila, Chrzanowski, Vitoria, Mladenović - F. Paixao, Kubicki, Łukasik (85’ Borysiuk), Lipski, Haraslin (80’ Michalak) - Arak (46’ Mak).

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Patryk Baliński
Żródło: własne
Wyświetleń: 4859

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...