Aktualności

  • Finanse i rozwój klubu: jak poukładać budżet, budować infrastrukturę i nie zgubić długofalowej strategii

Budżet sportowy to serce klubu. Infrastruktura jest kręgosłupem. Strategia – to mózg. Jeśli te trzy organy pracują równo, klub żyje, rośnie, a kibic na trybunach ma powód, by śpiewać głośniej. Jeśli nie – wiadomo, zadyszka po 30. minucie, długi jak autobus przegubowy i nerwowe zimowe okienko.


Budżet sportowy: gdzie płyną pieniądze i czemu zawsze za mało

Największa pozycja kosztowa? Wynagrodzenia piłkarzy i sztabu. I tak, to normalne. UEFA w swoich zasadach z 2022 roku wprowadziła tzw. squad cost ratio, czyli limit wydatków na płace, transfery i prowizje do 70% przychodów piłkarskich w docelowym horyzoncie. Prościej: wydawaj, ale nie więcej niż zarabiasz, bo potem boli. W praktyce zdrowa relacja płac do przychodów to 60–70%. Gdy klub zaczyna dobijać do 80–90%, robi się ciepło. A jak robi się ciepło w finansach, to na boisku zwykle bywa chłodno.

Po stronie przychodów liczą się cztery filary: prawa medialne, dzień meczowy (bilety, catering, hospitality), komercja (sponsoring, merchandising) oraz transfery. Nie da się oprzeć klubu, takie jak Pogoń Szczecin, tylko na jednym z nich. Warto pamiętać, że nawet giganci żyją z miksu – według Deloitte Football Money League 2024 wśród 20 największych klubów świata przychody przekroczyły łącznie 10 mld euro, ale ich źródła są zdywersyfikowane: media, komercja i matchday idą bark w bark. W skali naszego rynku skala jest mniejsza, zasada ta sama.

Inwestycje w infrastrukturę: stadion, boiska, akademia – fundamenty sukcesu

Boisko treningowe nie strzela goli, ale sprawia, że piłkarz nie łapie kontuzji po trzecim sprincie. Stadion nie asystuje, ale buduje przychód dnia meczowego i prestiż. Dobra baza to mniej chaosu i więcej „regeneracji + mikrocykl + rozwój”. Nowoczesne szatnie, odnowa biologiczna, analiza wideo, oświetlenie spełniające standardy transmisyjne – to nie są gadżety. To narzędzia biznesowe.

Zwrot z takich inwestycji nie przychodzi w dwa miesiące. Jednak nawet konserwatywny model pokazuje, że modernizacja stref hospitality i poprawa doświadczenia kibica podbijają ARPU na meczu, a lepsze boiska treningowe zmniejszają absencje i koszt „łatania” składu. Dodajmy do tego akademię: każde 1–2 dobrze wprowadzone rocznie talenty do pierwszej drużyny to miliony oszczędności i potencjalnie wielokrotność w przyszłej sprzedaży. Strategia jest prosta: infrastruktura karmi sport, sport karmi budżet.

Długofalowa strategia sportowa: filozofia, nie „moda”

Strategia to nie jest hasło na slajdzie. To wybór stylu gry, profilu zawodnika, polityki kontraktowej i ścieżki awansu z akademii. Dobre praktyki obejmują 3–4-letni horyzont kadrowy, matrycę ról na pozycjach, limity wieku w newralgicznych sektorach boiska i twardy cap płacowy per profil. Do tego KPI: procent minut dla zawodników U-23, średnia długość kontraktu, udział przychodów transferowych reinwestowanych w rozwój (infrastruktura + scouting + performance). Ma być nudno? Wręcz przeciwnie. To jest gra o centymetry i punkty. A te biorą się z porządku.

UEFA w nowych zasadach licencyjnych kładzie nacisk na stabilność i transparentność. Świetnie składa się to z filozofią „kupuj mądrze, sprzedawaj na szczycie wartości i nie przepłacaj za nazwisko”. Tak, łatwo powiedzieć. Dlatego potrzebny jest odważny scouting, data-driven rekrutacja i cierpliwość trybun.

Wątek z innej beczki: czego piłka może uczyć się od branży kasynowej

Spokojnie, nie chodzi o ruletkę w tunelu na murawę. Chodzi o zarządzanie ryzykiem. Wykorzystując Wypłacalne kasyna internetowe Blik musimy mieć na uwadze przede wszystkim bankrol management i sztywne limity – emocje emocjami, ale kasa musi się zgadzać, a procesy AML i compliance stoją na straży. W klubie piłkarskim zasada powinna być podobna: limit ekspozycji na pojedynczy transfer, dywersyfikacja „portfela” kontraktów, scenariusze awaryjne na kontuzje i spadek formy. Kasyno ma przewagę matematyczną w długim okresie. Klub też może ją mieć: w danych, procesach i konsekwencji. I tak, czasem warto powiedzieć „pas”.

Te punkty to nie ciekawostki. To latarnie na wzburzonym morzu rynku.

Plan na teraz i na jutro

Co robi klub, który chce rosnąć stabilnie? Po pierwsze, uzgadnia budżet sportowy ze strategią przychodową, a nie z listą życzeń transferowych. Po drugie, priorytetyzuje inwestycje w infrastrukturę, które mają największy wpływ na zdrowie, rozwój i przychód (boiska, strefy hospitality, analityka, medycyna sportowa). Po trzecie, buduje pipeline talentów i daje im minuty, zamiast „gasić pożary” krótkimi kontraktami ponad budżet. Po czwarte, mierzy, raportuje, koryguje. Krótko: profesjonalizuje się jak firma technologiczna, która iteruje produkt co sprint.

Na koniec coś ważnego. Kibic widzi bramki, klatka po klatce. Finanse i rozwój widać w dłuższym ujęciu. Dziś inwestujesz, jutro zbierasz. Czasem w sobotę pada, a w tabeli jest remis. Ale jeśli budżet, infrastruktura i strategia grają do jednej bramki, to sezon po sezonie rośnie nie tylko liczba punktów, ale i wartość całego klubu. A to już jest wynik, który cieszy wszystkich: od prezesa, przez trenera, po fana, który stoi w trzecim rzędzie i krzyczy „Jedziemy!”.

Superbet

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: własne
Wyświetleń: 281

Uwaga!

Dla lepszego doświadczenia użytkowników komentarze są początkowo niewidoczne. Kliknij „Zobacz komentarze", aby je pokazać i dołączyć do rozmowy.