Aktualności

  • Gdyby nie poślizg, gdyby nie poprzeczka... ale jest WAHAAAAN!

Po pełnym emocji, pięknych strzałów, słupków, poprzeczek, interwencji bramkarzy meczu wydawało się, że nikt nie zdoła trafić do siatki, ale wszedł ON, Wahan Biczachczjan i zrobił to, z czego go znamy, zdobywając bramkę zza pola karnego w doliczonym czasie gry.


Tydzień po pierwszym wiosennym zwycięstwie Portowcy wybrali się do Płocka na mecz z Wisłą. Gospodarze w tej rundzie nie zdobyli jeszcze żadnego punktu, bo trzykrotnie przegrali, a spotkanie z Wartą Poznań zostało przełożone z powodu śnieżycy. Trener Jens Gustafsson najwidoczniej nie jest wyznawcą zasady mówiącej, że zwycięskiego składu się nie zmienia i zdecydował się na dwie roszady w wyjściowej jedenastce. Od początku spotkania na murawie zobaczyliśmy Benedikta Zecha i Rafała Kurzawę, którzy zastąpili Malca i Łęgowskiego. W pierwszych minutach Portowcy przeważali, co przełożyło się na dwa rzuty rożne, które jednak nie przyniosły dużego zagrożenia. Lepsza okazja pojawiła się w 13 minucie. Po indywidualnej akcji Wędrychowskiego piłka trafiła do Grosickiego, który dośrodkował w pole karne, gdzie z problemami obrońcy oddalili zagrożenie uprzedzając Wahlqvista. Cztery minuty później spróbowała odpowiedzieć Wisła. Po rzucie rożnym strzał Leśniaka na kolejny róg wybił Koutris. Po kolejnym stałym fragmencie potężną bombę zza pola karnego odpalił Szwoch, ale dobrą interwencją Stipica uchronił nas przed stratą bramki. W 23 minucie nieźle z linii pola karnego uderzył Wędrychowski, ale poradził sobie z tym strzałem Kamiński. Chwilę później Grosicki dogrywał z lewego skrzydła, ale piłkę próbował uderzyć Wędrychowski, który nie zauważył, że za plecami ma lepiej ustawionego Zahovicia. Trzy minuty później znów lewym skrzydłem pomknął Grosicki i zagrał w pole karne, gdzie po raz kolejny był Wędrychowski, ale uderzenie wychowanka Pogoni nie trafiło do bramki. W 30 minucie Dąbrowski przejął piłkę na 30 metrze i zdecydował się na strzał, który mógł zaskoczyć Kamińskiego, który odbił piłkę za linię końcową. Stały fragment znów przyniósł zagrożenie, ale uderzenia Zahovicia z bliskiej odległości zostały zablokowane dwukrotnie. W 38 minucie kolejną bombę zza pola karnego posłał Szwoch, ale tym razem uratował nas słupek. Portowcy odpowiedzieli błyskawicznie, po ładnej akcji na prawym skrzydle tym razem to Wędrychowski wyłożył piłkę do Grosickiego, ale skrzydłowy Pogoni zmarnował bardzo dobrą okazję na otworzenie wyniku.

Druga połowa zaczęła się bez zmian w obu zespołach. Portowcy zaczęli mocno, bo najpierw w 48 minucie w poprzeczkę trafił Zahović, a drugą próbę Wahlqvista obronił Kamiński. Wisła odpowiedziała za sprawą Wolskiego, którego kolejne mocne uderzenie obronił Stipica. Kibice z pewnością nie mogli narzekać na nudę, bo mogli oglądać mnóstwo pięknych strzałów, ale obu drużynom brakowało szczęścia i skuteczności. W 53 minucie w polu karnym faulowany był Zahović i sędzia wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Kowalczyk i pewnym strzałem wyprowadził Portowców na prowadzenie. Po chwili okazało się, że bramka nie zostanie uznana, bo po poślizgnięciu na zniszczonej murawie, po uderzeniu piłka dotknęła jego obu nóg, przez co jedenastka została anulowana bez możliwości powtórzenia. W 65 minucie na boisko pojawił się Pontus Almqvist, a już dwie minuty później mógł wpisać się na listę strzelców, ale on też uderzył w poprzeczkę. W 78 minucie urwał się naszym obrońcom Milan Kvocera, ale w sytuacji sam na sam nie udało mu się opanować piłki. W 87 minucie po dośrodkowaniu Grosickiego niefortunnie interweniował Sulek, ale piłka na jego szczęście trafiła po raz kolejny tylko w słupek. W pierwszej minucie doliczonego czasu swojego szczęscia probówał jeszcze Przyborek, ale wciąż czujny był Kamiński. Gdy już wszyscy byli pewni, że w tym meczu mimo wielu pięknych strzałów, słupków, poprzeczek nikt nie zdoła zdobyć bramki pojawił się niezawodny armeński bombardier i pokonał Kamińskiego strzałem zza pola karnego w 94 minucie meczu zapewniając nam zwycięstwo na trudnym terenie.

Wisła Płock 0:1 Pogoń Szczecin (0:0)
90+4' 0:1 Biczachczjan

Pogoń Szczecin:
1. Dante Stipica, 28. Linus Wahlqvist, 23. Benedikt Zech, 13. Konstantinos Triantafyllopoulos, 32. Leonardo Koutris, 8. Damian Dąbrowski, 7. Rafał Kurzawa(88' 99. Mateusz Łęgowski), 27. Sebastian Kowalczyk(65' 9. Pontus Almqvist), 15. Marcel Wędrychowski(79' 73. Adrian Przyborek), 11. Kamil Grosicki, 10. Luka Zahović(88' 22. Wahan Biczachczjan)

Wisła Płock:
1. Krzysztof Kamiński, 4. Adam Chrzanowski, 8. Dominik Furman, 10. Rafał Wolski(81' 95. Damian Warchoł), 14. Mateusz Szwoch(81' 15. Kristian Vallo), 18. Bartosz Śpiączka(57' 27. Milan Kvocera), 19. Martin Sulek, 23. Filip Lesniak, 24. Marko Kolar(57' 17. Mateusz Lewandowski), 77. Piotr Tomasik, 89. Aleksander Pawlak

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Łukasz Krzyżanowski
Żródło: własne
Wyświetleń: 7209

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...