Aktualności

  • Grosicki: Wierzę, że prezesi zaskoczą czymś kibiców i ktoś do nas dołączy

- Gdy rok temu przychodziłem do Pogoni to mówiłem, że walczymy o mistrza Polski. Walczyliśmy w tamtym sezonie i nie udało się, ale cel się nie zmienia. Zaraz będzie cały stadion otwarty i nie mogę się doczekać meczu, gdy będzie 22 tysiące kibiców i wszyscy będą śpiewać „Wiara jest w nas, mistrza Polski nadejdzie czas” - mówił po meczu z Zagłębiem Kamil Grosicki.


Wynik zamazuje obraz sobotniego spotkania?

- Tak. Powiem szczerze, że w I połowie zupełnie nie grałem swojego meczu. Popełniłem dużo błędów i w przerwie miałem do siebie dużo pretensji, że tak wszedłem w ten mecz. Ale często jest tak, że jak coś się nie układa to pomóc może dobrze wykonany stały fragment gry. I my to potwierdziliśmy, bo takie akcje ćwiczymy na treningach. Chwała Damianowi, bo strzelić tak piękną bramkę w swoje 30. urodziny to naprawdę duża klasa. W II połowie Pontus fajnie mi piłkę zostawił, później sam strzelił. Wynik cieszy, najważniejsze są punkty, ale wiemy, że cały czas musimy ciężko pracować żeby naszą grę ulepszać, bo w Szczecinie powinniśmy wszystkich przeciwników zdominować atakiem pozycyjnym. Zagłębie od początku grało ostro, ale nie stworzyło sobie sytuacji bramkowych. Ogólnie cieszy wygrana, a przed nami ciężkie mecze w Częstochowie i Kielcach.

W drugiej połowie było więcej już luzu w waszej grze.

- Było wiele kombinacyjnych ataków, m.in. razem moich z Sebą Kowalczykiem czy Luisem Matą. To nas nakręcało i kibiców na trybunach, a przecież przyzwyczailiśmy ich do fajnej gry na małej przestrzeni. Cieszę się z bramki Pontusa, bo wiem, że ciężko trenuje. Gdyby Luka był zdrowy, to Pontus pewnie by nie zagrał od początku. Ale Pontus też nam dużo pomaga i dzisiaj wykorzystywaliśmy jego najlepsze atuty, czyli graliśmy mu piłki na wolne pole. Ma niesamowite przyspieszenie. Piłkarz meczu.

Przed Wami Raków.

- Szykuje się fajny mecz, ale to początek sezonu. Życzyłem Rakowowi awansu do grupy Ligi Konferencji, bo fajnie reprezentowali nasz kraj, ale w środę będziemy walczyć o zwycięstwo. wygrać. Mam nadzieję, że zagram lepiej niż z Zagłębiem.

Mecz z Rakowem odbędzie się w ostatnim dniu okienka transferowego. Tym razem u Ciebie spokojnie?

- Swoje sprawy załatwiłem na początku lipca. Ja jestem szczęśliwy w Szczecinie, rodzina też. Chciałem zostać tu na dłuższy okres, prezesi się na to zgodzili. Możemy umowę przedłużyć o kolejny rok, ale muszę to wywalczyć na boisku. Wszystko jest fajnie ułożone i ze mną nie będzie żadnych niespodzianek. Mam nadzieję, że jakaś niespodzianka będzie z transferem do nas, bo potrzebujemy wzmocnień. Wierzę, że prezesi zaskoczą czymś kibiców i ktoś do nas dołączy. A jak nie dołączy to i tak mamy bardzo silny zespół. Jak ktoś przychodzi nowy to rywalizacja idzie w górę. Nie chcę wywierać presji na prezesach, bo mamy dobry zespół, chcemy walczyć o jak najwyższe cele. My musimy patrzeć na mistrzostwo Polski i Puchar Polski. Byliśmy dwa razy z rzędu na trzecim miejscu, więc czas iść w górę. Gdy rok temu przychodziłem do Pogoni to mówiłem, że walczymy o mistrza Polski. Walczyliśmy w tamtym sezonie i nie udało się, ale cel się nie zmienia. Zaraz będzie cały stadion otwarty i nie mogę się doczekać meczu, gdy będzie 22 tysiące kibiców i wszyscy będą śpiewać „Wiara jest w nas, mistrza Polski nadejdzie czas”.

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Daniel Trzepacz
Żródło: gs24.pl
Wyświetleń: 9291

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...