Portowcy pokonali w dzisiejszym meczu towarzyskim Wartę Poznań 3:1. O swoich spostrzeżeniach po tym spotkaniu klubowym mediom opowiedział trener Dumy Pomorza, Jens Gustafsson.
Za nami mecz towarzyski z Wartą Poznań, a więc inną drużyną z PKO Ekstraklasy. Wydaje się, że to odpowiedni przeciwnik, aby podtrzymać formę podczas reprezentacyjnej przerwy.
- Jesteśmy zadowoleni, bo to był solidny, towarzyski mecz. Cieszymy się, że Warta chciała go z nami rozegrać. Jak wiadomo, obecnie sześciu naszych piłkarzy przebywa na zgrupowaniach reprezentacji narodowych. Wielokrotnie jednak podkreślałem, że mamy dobry, szeroki skład, i to też dzisiaj pokazaliśmy. Świetnie, że w dzisiejszym meczu piłkarze, którzy dotychczas mieli okazję grać mniej, mogli zaprezentować, co potrafią. Dobrze było móc przyjrzeć się im w warunkach meczowych. Dla mnie najważniejsze nie było dzisiaj to, jak wypadniemy na tle Warty. Chciałem po prostu zobaczyć, że coraz lepiej funkcjonujemy jako zespół, że każdy z naszych piłkarzy jest coraz lepszą wersją siebie. Dzisiaj wszyscy dali z siebie sto procent i jestem z tego bardzo zadowolony. Wszyscy byli zaangażowani i stanowili nieodłączną część drużyny.
W pierwszej połowie dzisiejszego meczu zdobyliśmy trzy bramki, w drugiej nie udało nam się już zdobyć żadnego gola. Z czego to wynikało?
- Zaczęliśmy dzisiejsze spotkanie bardzo intensywnie. Graliśmy ofensywnie, stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji podbramkowych. W efekcie w niespełna 20 minut zdobyliśmy aż trzy bramki. Nie da się przez cały mecz grać z taką dużą intensywnością. W swojej grze trzeba zachowywać balans, wiedzieć, kiedy zwalniać, a kiedy przyspieszać. W drugiej połowie ciągle kontrolowaliśmy mecz. Warta była zepchnięta do defensywy za sprawą naszych umiejętności i dobrego operowania piłką. Nie stworzyliśmy już sobie aż tak wielu sytuacji podbramkowych, ale też kilka wykreowaliśmy, na pewno więcej niż rywale. Myślę, że dzisiaj mogliśmy strzelić więcej goli, ale w meczu testowym nie jest to aż tak ważne.
W kadrze meczowej na dzisiejszy mecz zabrakło Damiana Dąbrowskiego. Na jego pozycji przez całe spotkanie grał Stanisław Wawrzynowicz. Dlaczego "Dąbek" nie usiadł dziś nawet na ławce rezerwowych i jak ocenia trener występ Stasia w rywalizacji z Wartą?
- Od pierwszego dnia, gdy tutaj jestem, Stasiu robi na mnie naprawdę duże wrażenie. On potrafi grać bardzo, bardzo dobrze. Każdego dnia ciężko pracuje, by stawać się jeszcze lepszą wersją siebie. Obserwuję to na treningach, a także gdy czasem gra dla II zespołu. Dla mnie oczywiste jest, że gdy "Dąbek" nie znajduje się w pełni formy, Stasiu stanowi dla niego doskonałą alternatywę. Wielokrotnie pokazywał mi to wcześniej. Myślę, że wszyscy, którzy oglądali dzisiejszy mecz, także się o tym przekonali. Jestem bardzo zadowolony, że mam go w zespole. Jeśli chodzi o Damiana, to i tak nie planowałem, że zagra dziś od początku. Odczuwa drobny ból i uznaliśmy, że lepiej będzie go dzisiaj oszczędzić, aby mógł się zregenerować przed kolejnym ligowym spotkaniem.
Teraz przed nami krótka przerwa, a potem już przygotowania do meczu z Lechią.
- Myślę, że po dzisiejszym meczu sobotni wieczór będzie dla nas wszystkich naprawdę przyjemny. Jutro wypoczniemy, a potem już pełną parą wystartujemy z przygotowaniami do spotkania z zespołem z Gdańska.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...