Zdajemy sobie sprawę, że temat dziecięcej eskorty wzbudził w ostatnich dniach sporo kontrowersji. W związku z tym postanowiliśmy wyjaśnić kilka kwestii, poprzez rozmowę z Łukaszem Biwanem - dyrektorem pionu marketingu i ticketingu - czytamy w oficjalnym serwisie klubu.
Dlaczego w ogóle rozmawiamy o dziecięcej eskorcie?
Ten temat wzbudził zbyt wiele negatywnych emocji, by przejść obok tego obojętnym. Muszę przyznać, że popełniliśmy błąd, nie przedstawiając szerszego kontekstu całej kwestii eskorty, w materiale o zapisach na mecz z Legią Warszawa. Stąd kilka nieporozumień, które później żyły swoim życiem w mediach społecznościowych. Jest mi z tego powodu przykro i uważam, że jesteśmy winni kibicom te wyjaśnienia.
Zacznijmy zatem od kluczowej informacji. Czy wszystkie miejsca w eskorcie są przekazywane do sprzedaży?
Od jakiegoś czasu obowiązuje regulamin, w którym zastrzegamy sobie prawo do wygospodarowania do sprzedaży dowolnej liczby miejsc w eskorcie. Nie zmienia to jednak faktu, że na mecz z Legią, z 25 miejsc w eskorcie, tylko 6 zostało objętych płatnym pakietem. Zatem 19 dzieci zostało przez nas wybrane. Dodam, że 4 miejsca zawsze przeznaczone są dla dzieci z klubowej Akademii. Ponadto, część miejsc jest przekazywana w ramach różnorakich porozumień partnerskich. Muszę jednak zaznaczyć, że zawsze udostępniamy miejsca w eskorcie również dla dzieci chorych lub w jakikolwiek sposób wykluczonych społecznie czy z trudniejszą sytuacją życiową. Nie możemy i nie chcemy o tym informować, by nie tworzyć sztucznych barier, ale również dlatego, że zazwyczaj nie mamy na to zgody. Uważni kibice powinni jednak zwrócić uwagę, że na meczu ze Stalą Mielec mieliśmy niewidomego chłopca, któremu pomagał jeden z pracowników klubu. Na spotkaniu z Cracovią gościliśmy dzieci z autyzmem. Cała eskorta wyjątkowo wychodziła w niebieskich koszulkach, ponieważ drugiego kwietnia obchodziliśmy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. W ten sposób chcieliśmy dołożyć swoją cegiełkę do szerzenia świadomości społecznej o tej chorobie. W tym miejscu dodam, że pod koniec kwietnia dzieci z tymże schorzeniem miały trening piłkarski dedykowany dla nich przed Pogoń Szczecin Football Schools. Nie zapominamy o takich kwestiach, dbając o to, by Pogoń wspierała przeróżne grupy.
Jak rozumiem, ostateczne wprowadzenie opcji płatnej do eskorty nie ograniczy tych działań?
W żadnym wypadku. Na mecz z Miedzią Legnica już teraz mamy przeznaczone 16 miejsc do własnej dystrybucji. Nie wiem jeszcze na ilu ostatecznie pozostaniemy, ale do sprzedaży ponownie trafi wyłącznie kilka "wejściówek". Płatna eskorta jest odpowiedzią na potrzeby kibiców. Proszę pamiętać, że nikt z nas nie ma prawa decydować, kto jest bardziej chory, kto bardziej potrzebuje pomocy czy komu należy się miejsce w eskorcie. To nieetyczne, zatem musimy kierować się czymś innym niż swoim indywidualnym wyborem. Za każdym razem, gdy publikowaliśmy materiał o eskorcie, otrzymywaliśmy o wiele więcej zgłoszeń niż jest przewidzianych miejsc. Rodzice niejednokrotnie apelowali do nas, abyśmy wprowadzili opcję płatną. Zdarzały się tygodnie, że kilka minut od publikacji materiału o eskorcie, mieliśmy już wystarczającą liczbę zgłoszeń. To siłą rzeczy ograniczało możliwości dla wielu rodziców, którym szczególnie zależało na udziale ich dzieci w eskorcie. Teraz jest więc zgodnie z oczekiwaniami wielu osób, nawet jeśli wzbudza to kontrowersje. Według mnie niepotrzebnych, ponieważ pobieranie opłaty za eskortę jest normalną, często wieloletnią praktyką w klubach piłkarskich.
Dlaczego nie zdecydujemy się na wybór dzieci z konkretnej grupy, np. wśród wychowanków naszej Akademii?
Gdybyśmy mieli robić eskortę tylko dla dzieci trenujących w Pogoni to musielibyśmy wybierać z około 1500 dzieci. Być może byłoby ich trochę mniej ze względu na narzucone ograniczenie związane ze wzrostem dziecka, ale nadal byłaby to bardzo pokaźna liczba. Można założyć, że w dwa sezony wszystkie dzieci ze szkółki uczestniczyłyby w tej atrakcji. Co z tego jednak, skoro w ten sposób zamykalibyśmy się tylko na jedną, konkretną grupę, gdy chętnych jest tak wielu? Podobny dylemat mielibyśmy, gdyby eskorta była przeznaczona wyłącznie dla dzieci z domów dziecka. Chcemy dać szansę każdemu, nawet jeśli wiąże się to z tym, że zawsze część dzieci siłą rzeczy będą pokrzywdzone, bo nie będą miały okazji przeżyć tej przygody.
Kibice mają żal, że posiadacze karnetów, mimo że posiadają wejściówki, i tak w przypadku wykupienia opcji płatnej w eskorcie, niejako są zmuszeni do kupna biletu dla dziecka i opiekuna.
Rozumiem rozgoryczenie, ale to konieczność. Jako Pogoń bierzemy na siebie obowiązek opieki nad dziećmi na czas trwania eskorty. Dlatego też chcemy mieć je w jednej przestrzeni, by później bezpiecznie i pod pełną kontrolą przekazać je rodzicom. Dlatego też mamy specjalnie zarezerwowane miejsca dla eskorty, gdzie dzieci są później odprowadzane. W tej sytuacji musimy kierować się dobrem całej grupy i zapewnić wszystkim maksymalne poczucie komfortu bezpieczeństwa. Przypomnę też, że karnetowicz ma prawo przekazać swoje miejsce innym kibicom, więc nie jest to sytuacja zupełnie bez wyjścia.
Wiem, że klub chętnie włącza się w wiele inicjatyw, mających na celu pomoc potrzebującym.
Tak, uczestniczymy w wielu akcjach charytatywnych, o których nie wspominamy publicznie. Nie pozostajemy głusi na przeróżne prośby kierowane do nas, próbując na przeróżne sposoby wesprzeć potrzebujących. Tak jest i z eskortą, do której trafiają dzieci z domów dziecka, wskazane przez szkoły czy inne placówki wychowawcze. To często na tyle delikatne kwestie, że byłoby to z naszej strony nieetyczne, gdybyśmy próbowali "grać tym" publicznie. Dobro lubi ciszę i niech tak pozostanie. Dostajemy mnóstwo próśb, uargumentowanych różnorakimi problemami dzieci. Nie jesteśmy jednak instytucją, która powinna weryfikować historie chorób czy zamożność rodziny i decydować, kto bardziej zasłużył na udział w eskorcie. Dlatego wolimy zaufać instytucjom, które z nami współpracują, niż wybierać dzieci. Środki pozyskane z eskorty dziecięcej w znacznej mierze będą realizowane w ramach budżetu marketingu. To też zatem możliwość między innymi zakupienia piłek, które są podpisywane przez piłkarzy i przekazywane na wsparcie potrzebującym. Proszę mi uwierzyć, że rozdysponujemy je w ten sposób, by przede wszystkim wykorzystać je w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu.
Jak dużą jest skala próśb o wsparcie, który otrzymuje klub?
Miesięcznie przychodzi do nas kilkadziesiąt maili z tego typu prośbami, a są jeszcze inne źródła, którymi są one kierowane. Na każde z nich odpowiadamy, starając się wesprzeć daną inicjatywę. Wiedzą o tym zainteresowani i to dla nas najważniejsze - że realnie byliśmy w stanie pomóc, bez blasku fleszy i epatowaniem tym. Obecnie zbieramy pieniądze na Łukasza Sadurę w ramach kolejnej edycji inicjatywy "Ekstrapomoc". To już akcja, która jest publiczna, więc i kibice mogą włączyć się do niej i uczynić coś dobrego. Nawet drobna kwota jest istotna. Pomagajmy! Link do zbiórki - https://www.siepomaga.pl/ekstrapomocpogonszczecin. Ja sam już dołączyłem do zbiórki i wierzę, że inni pójdą podobną drogą. To też dobra okazja, by niejako wejść w moją rolę i podjąć decyzję czy wesprzeć akurat tę daną akcję, czy nie. Muszę kilkadziesiąt razy w miesiącu zdecydować czy komuś przekazać piłkę, koszulkę, czy zaproponować inną formę wsparcia zbiórki. Łukasza Sudurę można wesprzeć minimalną kwotą 20 zł. Jeśli 1000 osób przeczyta ten artykuł to kwota zbiorki powinna wynosić 20 000 zł. Do celu to nadal bardzo daleko, ale zawsze o 20 000 zł mniej.
Co z kibicami, dla których twoje wyjaśnienia będą niewystarczające?
Zachęcam do bezpośredniego kontaktu ze mną. Zarówno poprzez adres e-mail i.biwan@pogonszczecin.pl, jak i numer telefonu 508631788. Postaram się rozwiać wszelkie wątpliwości. Możemy nawet spotykać się raz w miesiącu w sali konferencyjnej na naszym obiekcie i dyskutować o bieżących sprawach. Nie wszystkie kwestie przypisywane przez kibiców do Pionu Marketingu i Ticketingu są zakresem mojej pracy, ale jeśli nie ja, to skontaktuję Państwa z osobami w klubie odpowiadającymi za poszczególne zagadnienia.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...