Aktualności

  • Kompromitujący finał na Stadionie Narodowym

Tysiące kibiców Portowej drużyny przyjeżdżając do Warszawy, miało nadzieję na historyczny pierwszy sukces Pogoni w rozgrywkach Fortuna Pucharu Polski. W Dzień Flagi do Warszawy przybyliśmy z nadziejami na zwycięstwo w 70. edycji rozgrywek przeciwko Wiśle Kraków!


Jens Gustafsson zdecydował się na dwie zmiany względem piątkowej batalii ligowej z Jagą: do wyjściowego składu wskoczyli Gorgon i Przyborek w miejsce Kacpra Smolińskiego i Vahana Bichakhchyana. Okres przedmeczowy upłynął momentalnie na przygotowaniach opraw meczowych kibiców obydwu klubów. Gorąca atmosfera idealnie wprowadziła nas w klimat tego meczu i uświadomiła nam jego rangę. Wisła stanęła dziś przed szansą na piąty puchar w historii klub, zaś Pogoń marzyła o pierwszym triumfie w rozgrywkach. Spotkanie rozpoczęło się od hucznie odśpiewanego Mazurka Dąbrowskiego, a następnie do pierwszej akcji ruszyła Wisła. Chwilę później z atakiem popędziła Pogoń. Mecz od samego początku zapowiadał się na otwarty. W 5. minucie tego widowiska byliśmy świadkami pierwszej groźnej akcji - Kamil Grosicki przedarł się skrzydłem, dograł w pole karne i był blisko strzelenia gola przeciwnikiem. Po rzucie rożnym Portowców z kontrą wyszła Wisła i była równie blisko zdobycia gola - zabrakło kilku metrów. Trzy minuty później po kolejnej akcji Wiślaków interweniował Borges, a piłka po jego wybiciu przetoczyła się po poprzeczce. Obserwowaliśmy intensywne spotkanie z dużą ilością sytuacji podbramkowych. Na potwierdzenie tych słów kolejną dobrą akcją popisała się drużyna MKS-u. Krosowe podanie Leo, seria podań i strzał, który minimalnie minął słupek, autorstwa Kamila Grosickiego. Po nerwowych pierwszych minutach wyklarował się nam oczekiwany obraz mecz - Pogoń w ataku pozycyjnym z piłką i czekająca na zabójcze kontry Wisła. W 30. minucie z takową Wiślacy popędzili, jednak Mariusz Malec dogonił rywala i czysto odebrał mu piłkę. Porywające widowisko, niesamowity doping i oprawy - dwoma słowami prawdziwe Święto Futbolu. Pogoń w ostatnim kwadransie pierwszej połowy mocniej przycisnęła rywala - seria rzutów rożnych i minimalnie chybionych sytuacji. Wszystkie dotychczasowe sytuacje przyćmiła jednak ta Białej Gwiazdy z 41. minuty kiedy to niesamowitą interwencją popisał się Cojocaru i uratował Pogoń przed 100% golem. Pierwsza połowa tego Święta Futbolu zakończyła się bardzo interesującym bezbramkowym remisem. 

Druga część tej batalii rozpoczęła się bliźniaczo do pierwszej. Impulsem do zmiany w grze Portowców miało być pojawienie się na murawie Vahana, który zmienił Joao Gamboę. Pogoń stopniowo zaczęła przejmować inicjatywę i spychać Wisłę niżej, podczas gdy Biała Gwiazda zmniejszyła natężenie swoich ataków. W 75. minucie tego finału ziściły się nasze największe marzenia - Adrian Przyborek zagrał do Koulourisa, a ten bezlitośnie umieścił piłkę w siatce. Każdy szczecinianin przeżywał najlepsze momenty swojego życia, a Portowców dzieliło 15. minut od wyczekiwanego triumfu. 14. lat temu to my traciliśmy gola w drugiej połowie, aby przegrać 1:0, dziś to my mogliśmy wygrać tym jednym złotym golem. W 90. minucie kapitalną obroną popisał się Cojocaru i utrzymał prowadzenie Pogoni. Po tylu latach rozczarowań, trzech porażkach w finałach Pucharu Polski. Niestety mecze Pogoni sędziowane przez Tomasza Kwiatkowskiego zawsze posiadają kapkę kontrowersji, dlatego Wisła wyrównała po upływie czasu doliczonego. Czekała nas niespodziewana dogrywka. 

A czas doliczony zaczął się w najgorszy możliwy sposób - od rajdu Rodado, który pewnie wykończył sytuacje sam na sam. Było 1:2 dla Wisły. I tak oto skończyła się pierwsza część dogrywki. W głowie każdego na stadionie i w Szczecinie brakowało słów. Pogoni zostało 15. minut na ponowne odwrócenie losów tego meczu. Tego zrobić się nam nie udało. Ciężko zebrać teraz myśli i napisać coś więcej. 

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 1:2 (1:1)
1:0 Koulouris 75’
1:1 Satrustegui 90+9'
1:2 Rodado 93’

Pogoń: 77. Cojocaru, 28. Wahlqvist (91’ 61. Smoliński), 4. Borges, 33. Malec, 32. Koutris (106’ 10. Zahović), 21. Gamboa (56’ 22. Bichakhchyan), 8. Ulvestad, 20. Gorgon (86’ 23. Zech), 73. Przyborek (82’ 15. Wędrychowski), 11. Grosicki, 9. Koulouris

Wisła: 31. Chichkan, 25. Jaroch (69’ 19. Satrustequi), 6. Uruga, 5. Colley, 43. Szot, 41. Duda (84’ 21. Gogół), 8. Carbo, 77. Baena (69’ 10. Villar), 9. Rodado, 17. Alfaro (77’ Żyro), 23. Sobczak (77’ 22. Roman)

tekst alternatywny

DOŁĄCZ DO NAS NA WHATSAPP! KLIKNIJ TUTAJ!

Autor: Kacper Olbrych
Żródło: własne
Wyświetleń: 14172
tekst alternatywny

Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zarejestruj się lub zaloguj tutaj.


Trwa ładowanie komentarzy...