O godzinie 13:00 na stadionie Pogoni Szczecin odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezesa Jarosława Mroczka i przewodniczącego rady nadzorczej klubu Tomasza Brzozowskiego. Jej tematem było omówienie sprawozdania finansowego Pogoni Szczecin SA.
-----
PYTANIA
Poziom drużyny nie spadnie?
- Drużyna jest tak budowana przez pion sportowy, ma bardzo dobrą jakość. Może nie dała nam ona nam tyle ile oczekiwaliśmy. Ale wierzę, że ich decyzje dadzą nam tyle, co zobaczymy odpowiednio w pierwszych meczach ligowych.
Budżet
- Budżet nie jest sztywny, można go modyfikować. Ma się też różne warianty do działań. Dziś co do złotówki wiemy, jaką mamy sytuację, co możemy zrobić, a na co nas nie stać. Założenie podstawowe jest takie same. Cel minimum to te trzecie miejsce. Wierzymy, że to zrobimy. Jeśli się to nie stanie, to nie da tak negatywnego wyniku.
Jak pokryto stratę?
- Chwalimy się tym, że nie ma problemów z płatnościami. Nie robimy takich rzeczy, że nie płacimy urzędom czy ZUS-owi. Nie mamy nadzoru finansowego z Ekstraklasy. Nie ma zagrożenia karnymi punktami. Ewidentnie dajemy sobie radę. Źródła? Zawsze jest to problem. Rolowanie zobowiązań, pożyczki zewnętrzne, czy negocjacja płatności. Mamy bardzo dużo pozytywnych sygnałów od firm, którym jesteśmy winni pieniądze. Często są to instytucje, które godzą się na rozłożenie na raty. Spotykamy się z dużą sympatnią. Dziura jest, ale w zarządzaniu długiem sobie radzimy.
Czy kibice mogą wyciągnąć wniosek "zaciskamy pasa, nie ma co liczyć na transfery, gramy tym co mamy"?
- Nie chcę się na ten temat wypowiadać, bo to konferencja o finansach. Jesteśmy tuż przed otwarciem okienka transferowego. Zrobimy pewnie osobną konferencję pod koniec stycznia, gdzie powiemy jak to wygląda.
- Nie należy spodziewać się wielkich ruchów transferowych zimą. One są trudniejsze. Staramy się zaciskając pasa, aby te finanse były w porządku. Nie wiemy dziś, czy ktoś odejdzie. Wiemy, że w planach jest sprzedaż przynajmniej jednego zawodnika, a w jego miejsce nie będziemy kogoś ściągali, bo mamy młodych. Chcemy ten ruch zrobić, aby młodszych piłkarzy wprowadzać do zespołu. Wraca Wędrychowski na którego bardzo liczymy.
Obniżenie kontraktów?
TB: Nie ma formuły, która mogłaby zmusić zawodników do obniżenia zarobków. Kontrakt to rzecz święta i rada nadzorcza nie może obligować zarządu do takich działań, bo to nielegalne.
Czy na przyszłość wyciągnięto wniosek i w założeniach będą inne kwoty transferowe?
JM: Staramy się być realistami. Rynek transferowy uległ zmianom. Dziś nie jest łatwo sprzedać piłkarza za 3, 4, 5 milionów Euro. W Europie można to zrobić tylko w Anglii. Poza Europą Stany i Arabia. Włochy czy Hiszpania operują innymi pieniędzmi. Trzeba mieć też kogo sprzedać. Nie ma tak, że w każdym roczniku są chłopcy, którzy mogą zostać wytransferować. W tym okresie była "dziura". Sprzedaliśmy Mateusza Łęgowskiego jako młodzieżowca, Sebastian Kowalczyk już młodzieżowcem nie był, ale można było uzyskać za niego istotne przychody. Piłkarzy mających 28-29 lat trudno jest sprzedać. Nie chcę o tym mówić, bo od tego jest dyrektor sportowy. Chcemy, aby w naszej drużynie było trochę więcej młodych zawodników na boisku i naszych wychowanków. W przeciągu pół roku lub roku dostrzeżecie te zmiany, bo takie plany mamy.
Skąd przychody?
- Największe źródło to oczywiście Ekstraklasa. To niemal 50% przychodów klubu. Drugie w kolejce to przychody komercjalne czyli sponsorzy, partnerzy, bilety, karnety.
Czy gra w pucharach przyniosła zyski?
JM: Zawsze tak. Koszty to przeloty, hotele. Zyski są większe. W pucharach duże pieniądze są w fazie pucharowej. To by mocno pomagało. Dziś, będąc na szóstej pozycji, nie rezygnujemy z tego celu. Mamy wielką wiarę i ochotę aby w końcu w fazie pucharowej zagrać.
----
TB: W grudniu doszło do dodatkowej emisji akcji. Jarosław Sajewicz objął kolejny pakiet i jest drugim w kolejności co do wielkości właścicielem akcji po firmie EPA.
TB: Optymalizacja kosztów o której mówił prezes, przyniosły 3 miliony niższe koszty. W kolejnym zakładamy obniżenie o 4 miliony.
JM: To są rzeczy, które robimy i robiliśmy na bieżąco. Nie istnieje wielka obawa, że może się to skończyć ujemnym wynikiem.
JM: W kwestii subskrypcji, było wiele podmiotów, które deklarowało przystąpienie do niej. Oni przyszli do nas w październiku i w listopadzie tłumacząc się zastojem. Chcą wrócić jak gospodarka ruszy. Wczoraj podjęliśmy decyzję o przesunięciu subskrypcji do końca sezonu.
JM: W każdym dziale dokonujemy optymalizacji kosztów. Największe miały miejsce w dziale bezpieczeństwa i organizacji. Staramy się to robić bez utraty jakości.
JM: BDP miało mocne wyhamowanie w poprzednim sezonie. Trudna była sytuacja na rynku. Nikt się praktycznie wycofał, prosili jedynie o przerwę. Teraz wracają i jest to praktycznie 60 podmiotów. Dziś podpisałem dwie kolejne firmy. Ten cel na poziomie stu firm zostanie osiągnięty. To daje około 6 milionów złotych przychodów dla Pogoni.
JM: Działania związane z Poland.Travel przełoży się się na około 3 miliony złotych.
JM: Założenia do tego sezonu obecnego były takie, że nie chcemy powtarzać tego wyniku. Chcemy wyniku dodatniego. Mamy szereg zadań, dzięki któremu chcemy to osiągnąć.
Co ukształtuje wynik finansowy w sezonie 23/24?
- transfery Łęgwskiego i Kowalczyka
- pozyskanie partnerów: Toyota Kozłowski, Fabryka Papieru Kaczory, Edostalk
- dalszy rozwój BDP
- pojawienie się w wyniku środków z UECL za sezon 23/24 i działania związane z Poland.Travel
- optymalizacja kosztów w poszczególnych pionach
- Subskrypcja prywatna akcji - przedłużenie
TB: Na wynik finansowy Pogoni rzutuje to, że klub piłkarski jest takim ewenementem, którego główne aktywa, prawa do piłkarzy, nie są odzwierciedlone w bilansie. Tego nie widać w liczbach. Na niwelowanie tej straty zawodnik wpływa dopiero w momencie gdy jest transferowany.
TB: Sam fakt posiadania straty nie zagraża licencji w Polsce czy na grę w puchary. Sprawdzana jest zdolność do jej spłaty. Pogoni nie grozi żadna strata licencji na ligę i puchary. Spełniamy wszystkie warunki wymagane przez PZPN i UEFA.
TB: We wcześniejszym sezonie nasze przychody i koszty prawie się równały. W poprzednim sezonie pojawił się wystrzał tej straty. Musieliśmy podjąć uchwałę o zagrożeniu zdolności spółki do kontynuacji działalności w rozumieniu KSH. To jednak dotyczy praktycznie wszystkich klubów w Ekstraklasie. Nie musiały jej podejmować w ostatnim okresie Lech Poznań, Stal Mielec i Widzew Łódź. Pozostałe musiały. Mówię o tym, aby nie powstało wrażenie, że Pogoń z powodu tak dużej straty musi pierwsza podejmować taką uchwałę. Funkcjonowanie ze stratą w spółkach sportowych nie jest niczym nowym. Można nawet powiedzieć, że jest to "norma". Nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
JM: Nasza strata to 27,49 miliona złotych. Przychody są praktycznie dokładnie o tę kwotę mniejsze niż sezon wcześniej.
JM: Zaczęliśmy też później funkcjonować na nowym stadionie. Zakładaliśmy sierpień, a był to październik. Dodatkowe koszty z tym związane zwiększyły nam się o około 2 miliony złotych. Kolejny punkt to brak trzeciego miejsca w PRO Junior system.
JM: Historia z 3,5 milionem złotych dotyczących końcówki z poprzedniego sezonu to też dla nas duża strata. Nie wiadomo, czy byłby gol, ale różnica między 3 i 4 miejscem w tabeli to 3,5 miliona złotych.
JM: Mając świadomość, że jesteśmy na poziomie istotnie ujemnym, podjęliśmy decyzję o innym księgowaniu przychodów związanych z UECL. Do tej pory nasz system księgowy zmuszał nas do tego, że gdy uzyskiwaliśmy prawo do gry w pucharach, musieliśmy je przypisywać do poprzedniego sezonu. To nie było logiczne i powodowało pogorszenie wyniku. Skoro już mieliśmy stratę, postanowiliśmy zmienić logikę, aby środki rozliczane były w sezonie w którym gramy w pucharach. Mowa o 2,3 miliona złotych.
JM: Wynik nie będzie dodatni. Główne powody to brak transfrów, które w naszych założeniach miały przynieść około 12,4 mln złotych. To dla naszego klubu jest ważne. Jeśli nie ma transferu, to najważniejsze źródło finansowania powoduje, że następuje strata. Brak tego transferu dał nam wynik mniejszy niż zakładaliśmy. Wiele razy mówiliśmy o braku partnera głównego. W poprzednim sezonie go nie było. Tu brakuje przychodów na poziomie 5 milionów złotych. Rozmawialiśmy z wieloma podmiotami, ale oferowane środki były tak małe, że musielibyśmy zmniejszać finansowanie z piramidy sponsorskiej, oczekiwać niższych środków na niższych szczeblach. Ofert było sporo, ale piramida uległaby dużemu spłaszczeniu. W przyszłości trudno byłoby taką kwotę zwiększyć.
TB: Prezentacja, którą przedstawimy, będzie podsumowaniem uchwał z wczoraj. Będziemy mówić o stracie, jej skutkach i z czego ona wynika.
TB: Funkcjonujemy na "złamanym" roku obrotowym. Jest to od 1 lipca jednego roku do 30 czerwca kolejnego roku. To sprawozdanie dotyczy okresu od 1 lipca 2022 do 30 czerwca 2023 roku. W Ekstraklasie jest różnie, połowa ma taki sam okres rozliczeniowy jak my.
JM: Spotykamy się dzisiaj, bo w ostatnich miesiącach, na wniosek kibiców, bo oni również prosili, aby więcej informacji w sprawie finansów udzielać. Jesteśmy 24 godziny po walnym zatwierdzającym sprawozdanie finansowe. Chcemy to robić również w przyszłości. Takie informacje należą się wszystkim. Zaraz po zatwierdzeniu sprawozdań, mamy okazję wyjaśnić finansowe zjawiska dotyczące klubu. Mówimy o sezonie 22/23, czyli tym, który w pamięci wielu odszedł w niebyt. Od tego czasu było one sprawdzane przez biegłego rewidentna i musiało zostać zatwierdzone przez niego i radę nadzorczą. Walne odbyło się wczoraj.
Komentarze w serwisie www.PogonSportNet.pl zamieszczane przez jego użytkowników są ich prywatną opinią. Serwis nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli jednak administratorzy dostrzegą naruszanie dóbr osobistych, zmuszeni będą do usunięcia komentarza, a w przypadku powtarzania się sytuacji, zablokowania konta użytkownika.
Trwa ładowanie komentarzy...